Andrzej Kulka » Świat » USA: High Point NJ
USA: High Point NJ

Anna Nieckula-Poliny


Mroźnym rankiem wybrałam się na północ stanu. Moim celem był Pierwszy Park Narodowy stanu New Jersey o nazwie High Point. Jest to prawdziwe bogactwo fauny i flory. Wśród 14 akrów lasów znajdują się polodowcowe jeziora a nad wszystkim króluje najwyższy szczyt New Jersey góra Kittatinny licząca sobie 1803 stop.

W tym miejscu łączą się trzy amerykańskie stany New Jersey, New York i Pensylwania.
Park jest zachwycający zwłaszcza jesienią, gdzie drzewa mienia się kolorami i gdzie można znaleźć mnóstwo grzybów.

Ja jednak wybrałam zimowy dzień na odkrycie tego miejsca. Gdy wjechałam do regionu Sussex moją uwagę przykuło miasto Newton, a zwłaszcza jego stare domy, wąskie ulice. Jeden domek na obrzeżu miasta był tak stary ze dach zgiął się wpół jakby zaraz miał runąć, ale na tym czerwonym dachu widniał dumny napis "God Bless America".
Nie podjęłam się wspinaczki na górę Kittatinny, lecz samochodem postanowiłam wjechać na jej szczyt. Ale jeśli ktoś ma ochotę jak najbardziej można na nią wejść pieszo, są do tego wyznaczone szlaki, a po drodze można nawet natknąć się na niedźwiedzia, albo na ślady łap niedźwiedzich pozostawionych w ziemi.


Zatrzymałam się przy Jeziorze Marcia, które leży na wysokości 1570 stop. Było całkowicie zamarznięte, nawet widziałam kilku śmiałków chodzących po jego zamarzniętej tafli. W okresie letnim jeziora parku są wspaniałą atrakcją do łowienia ryb i pływania łódką.
Góra Kittatinny widoczna jest już z daleka, gdyż na jej szczycie znajduje się poświęcony ofiarom wojennym pomnik, zbudowany w 1930 roku. Pomnik przypomina więżę lub wielki betonowy słup. Dla mnie był jak latarnia morska wśród morza drzew dookoła. Można za niewielką opłatą wejść do środka, po schodkach wspiąć się na górę i podziwiać widoki.

Widoki z szczytu są naprawdę niezapomniane. Na zachodzie lasy Pensylwanii, na północnym wschodzie stan Nowy York i widoczne dobrze o tej porze roku wspaniale nartostrady w Vernon, przypominające białe wodospady na olesionych wzgórzach, na południu lasy i doliny New Jersey a wśród nich mieniąca się rzeka Delaware.


Próbując utrzymać równowagę na śliskiej trawie obeszłam dookoła pomnik bohaterów. Niestety o tej porze roku jest zamknięty dla zwiedzających, podobno otwarty od maja.
Zrobiłam kilka zdjęć i ruszyłam samochodem w dół gdzie znaki informowały mnie o przestrzeganiu górskiej prędkości, lecz nie wspominały, jaka to jest.

Wracałam na południe stanu. Mijałam stare drewniane stodoły porozrzucane na pustych polach, małe stadniny konne a także niewielkie zamarznięte jeziorka otoczone domkami.
Przy drodze numer 15 postanowiłam zatrzymać się, aby cos zjeść. Moją uwagę przykuła okrągła, dość pokaźnych rozmiarów restauracja o nazwie Chatbox. Zajechałam na parking i weszłam do środka. Powitał mnie dźwięk muzyki z lat pięćdziesiątych, niezapomniany głęboki glos Elvisa Presleya. W środku była wielka okrągła sala, pod oknami czerwone stoliki, a na środku sali samochód z lat pięćdziesiątych. Hostessa zaprowadziła mnie do stolika, usiadłam. Na ścianach dookoła porozwieszane były dziesiątki plakatów ze starych filmów, czego tam nie było... King Kong, Śniadanie u Tiffaniego, Ptaki - Hitchocka, Czarnoksiężnik z krainy Oz, Godzilla i mnóstwo innych. W oczach mieniły mi się twarze wielkich ówczesnych gwiazd, Merlin Monroe, Audrey Hepburn, Spencer Tracy, Charlie Chaplin . Dookola restauracji ustwione byly malenkie tory kolejowe po ktorych jezdzila kolorowa lokomotywa z wagonikami. A na stolach sol i pieprz był w małych butelkach po coca-coli.


Kelnerka, która podeszła nie wydala mi się na więcej niż 17 lat i o dziwo w menu znalazłam "polska kiełbasę" z frytkami. Byłam bardzo ciekawa jak smakuje ta "polska kiełbasa" w tej typowo amerykańskiej restauracji wiec ją zamówiłam Swoją drogą czułam się trochę jak w filmie Pulp Fiction , gdzie przebrana kelnerka za Merlin Monroe obsługiwała gości przy dźwiękach muzyki Presleya. Swoje danie nie dostałam na talerzu, ale w małym czerwonym koszyku, kiełbasa była znakomita, niedroga, a wspomnienie o tym miejscu na długo pozostanie w mojej pamięci.

Ruszyłam dalej na południe, aby przed wieczorem zdążyć do domu.
High Point ze swoim urokiem, świeżym powietrzem i nieprzebranym bogactwem natury jest wspaniałym miejscem do zwiedzenia, jeśli się jest w tej części Ameryki.

Góra Kittatinny widoczna jest z daleka dzięki pomnikowi poświęconemu ofiarom wojennym na jej szczycie, u podnóża góry leży zamarznięte o tej porze roku Jezioro Marcia.

Źródło: informacja własna
1
Świat
WARTO ZOBACZYĆ

Ludzie ludziom: Teksańskie steki
kontakt
copyright (C) 2004-2005 Andrzej Kulka                                             powered (P) 2003-2005 ŚwiatPodróży.pl