Alpinus Mackenzie Expedition zakończona sukcesem
|
|
|
Marcin Gienieczko 3 sierpnia znalazł się u celu wyprawy, czyli na Oceanie Arktycznym. Tym samym jako pierwszy Polak przepłynął w Kanadzie cały system rzeczny Mackenzie.
|
Zwycięztwo kosztowało wiele wysiłku ale radość jest wielka |
Wyprawa powinna się raczej nazywać Tournee de Canada niż Ekspedycja Mackenzie- stwierdził Marcin Gienieczko po dopłynięciu do Morza Beauforta, które stanowi część Oceanu Arktycznego i kres jego wielkiej podróży. Zanim go osiągnął, Marcin Gienieczko w 75 dni pokonał 4 000 kilometrów od Jeziora Jasper w Górach Skalistych, przez rzeki Athabasca, Niewolniczą i Mackenzie a także system wielkich jezior.
Co go spotkało na tej trasie? Bystrza rzeki Athabasca odstraszające swą wielkością podróżników zalewały mu łódkę a silny wiatr z północy utrudniał wiosłowanie. Na Jeziorze Niewolniczym o powierzchni Królestwa Belgii sztorm złamał Marcinowi wiosła. Alpinus Mackenzie Expedition była więc ogromnym fizycznym wyczynem. Gienieczko, doświadczony globtroter, który ma już za sobą samodzielne przepłynięcie kanadyjskiego Jukonu mówi, że była to dla niego najcięższa wyprawa w życiu. Codziennie wstawał o 6 rano i wiosłował przez 14 godzin- dzięki tej żelaznej dyscyplinie możliwe było przepłynięcie 250 km rzeki Mackenzie w ciągu zaledwie trzech dni (z tego rekordowo długiej trasy 150 km w ciągu jednego dnia).
Ale wyprawa w głąb Kanady miała na celu nie tylko osiągnięcie zamierzonego celu i zmierzenie się z własnymi słabościami ale przede wszystkim udokumentowanie spotkania z przyrodą. Gienieczko przywiózł z wyprawy bogaty materiał fotograficzny i filmowy.
Po powrocie do kraju Marcin Gienieczko uda się na zasłużony odpoczynek. Zamierza regenerować siły nad Bałtykiem bo w Polsce czeka go teraz wiele pracy-spotkania z osobami, które śledziły jego wyprawę, prezentacja zgromadzonej dokumentacji wyjazdu.
Szczegółów można będzie szukać na stronach:
www.gienieczko.prx.pl
www.alpinus.waw.pl
Źródło: informacja własna
|