Tajlandia: Nowy rok zwany Songkran
| tekst Piotr Szuszkiewicz fot. Sławek Pliszka
|
|
|
Chiang Mai-Bitwa wodna w Songkran |
Choć dziś w Tajlandii oficjalny kalendarz wskazuje rozpoczęcie nowego roku w dzień 1 stycznia, dla ponad sześćdziesięciu milionów Tajów faktycznie Nowy Rok obchodzi się w środku kwietnia. W to wielkie święto szkoły i zakłady pracy są pozamykane w całym kraju, a w przede dniu Songkran nie sposób kupić bilet na autobus, pociąg lub samolot pomiędzy dużymi miastami. To święto jest okazją do spotkania się z rodziną i wszyscy; uczący się i pracujący powracają do swoich domów rodzinnych. Święto Songkranu można tylko porównać z naszym Bożym Narodzeniem.
Czas na zmiany
|
Parująca woda przysłania obraz |
Święto zaczyna się oficjalnie 13 kwietnia każdego roku. Songkran po tajsku znaczy tyle, co "ruch" lub "zmiana miejsca". W ten dzień słońce zmienia swoją pozycję zodiakalną. Również ludzie gotowi są na zmiany, oczywiście na lepsze. W ostatnich latach przy nazwie Songkran pojawia się często termin "festiwal wodny". Zwyczaj oblewania się wodą w te dni jest bardzo stary. Ludzie wierzą w magiczną siłę wody, która oczyszcza duszę i ciało.
Wczesnym rankiem Tajowie ofiarują pożywienie mnichom i wypuszczają ptaki z klatek. Ten buddystyczny zwyczaj kolekcjonowania dobrych uczynków przybiera na sile podczas Songkran. Niekiedy nawet dzikie małpy trzymane na uwięzi odzyskują wolność. W ciągu dnia ludzie zapalają świece i kadzidła w świątyniach i przy domowych ołtarzach z posągiem Buddy. Oddają w ten sposób cześć i szacunek zmarłym przodkom. Młodzi skrapiają barki rodziców i dziadków wodę perfumowaną, a starsi błogosławią dzieci i wnuki. Wczesnym po południem, gdy kończy się rytuał mycia posągów Buddy, wszyscy pragnący wziąć udział w zabawie, wylegają na ulice. Zaczyna się wodna bitwa trwająca trzy dni.
Wodna bitwa
|
Te Tajki są jeszcze suche-witają gości Songkranu |
Od trzech lat, oblewanie się przybiera na sile i obecnie zamienia się w centrach tajskich miast w prawdziwe bitwy wodne. Dla młodzieży jest to okazja do wyżycia się. W społeczeństwie, gdzie każdy uczeń, student, czy pracownik zachowują nienaganne maniery w stosunku do swoich przełożonych, okres Songranu daje możliwość odstresowania się. Jest to jedyna okazja, aby oblać wodą swojego nauczyciela albo szefa.
|
Teren świątyni jest ziemią pokoju |
Wraz z prowadzeniem na rynku plastikowych karabinów na wodę, zabawa stała się niebezpieczna dla kierowców motorów, którzy są bezbronni podczas jazdy. Ale również kierowcy samochodów nie mają w te dni łatwego życia. Właściciele aut bez klimatyzacji, przeżywają katorgi pocąc się w środku pojazdów. Uchylenie okna choćby na chwilę, kończy się zawsze wlaniem wody do środka samochodu. Tysiące ludzi z wiadrami i szlaufami czekają tylko na takie okazje.
Szaleństwo w Chiang Mai
Coraz więcej turystów bierze udział w tej szaleńczej zabawie. Często dołączają do karawany pojazdów, która przemierza powoli centrum miasta. Idealnym pojazdem do tego celu jest wszędobylski w Tajlandii pickup. Na „pace” wiezie się beczki z wodą i razi się przechodniów wiadrami wody. Co niektórzy, trzymają bryły lodu w wodzie i oblanie zimną wodą jest nieprzyjemne przy temperaturze 35 stopni jaka panuje zawsze w kwietniu.
|
Grupa na pickapie została zaatakowana |
Moje ulubione stanowisko podczas wodnej bitwy jest przy fosie miejskiej opodal słynnej bramy Thapae w Chiang Mai. Zaopatrzony w karabin przewieszony przez ramię i dwa wiadra na wodę mogę brać udział w "walkach" na chodniku i na jezdni oraz razić Tajów na dystans.
Podczas najbliższego Songkran liczę na wsparcie mego kolegi Sławka. W ubiegłym roku robił z poświęceniem zdjęcia na ulicach Chiang Mai i przez trzy dni musiałem "walczyć" osamotniony z tysiącami Tajów.
Źródło: informacja własna
|