Włochy: La dolce vita w boskiej Italii
| Marta Sofie
|
|
|
Lucca |
Wieczne Miasto wita nas deszczową pogodą, ale jego urok jest tak ogromny, że deszcz nie stanowi problemu i w żadnym razie nie zniechęca od poznawania miasta. Tego, co interesuje jest tak wiele, że nie sposób wszystkiego zliczyć. Decydujemy się początek wybrać Rzym antyczny.
Zwiedzamy Amfiteatr Flawiuszy - Koloseum, otwierając ze zdumienia usta. Spacerujemy po Forum Romanum, oglądamy ruiny Palatynu, przechadzamy się w miejscu starożytnego Circus Maximus. Jest jeszcze Forum Trajana i wiele innych niezwykle ciekawych obiektów. Rzym bardziej współczesny to Plac Wenecki z Pałacem, który zamieszkiwał włoski „Duce” Benito Mussolini, to Kapitol z rzeźbą Marka Antoniusza na koniu, to urzekające barokowe fontanny, piękne place, magiczne bazyliki i kościoły, schody hiszpańskie, snobistyczna via Condotti pełna luksusowych butików.
|
Krzywa Wieża w Pizie |
Po pełnym emocji poznawaniu miasta czas udać się do najmniejszego państwa świata. Watykan i jego magia działa. Czuje się podniosłą atmosferę w chwili naszego spotkania ze Stolicą Apostolską. Plac Berniniego przed bazyliką to zdaniem wielu ramiona, które w pełnym miłości uścisku łączą wszystkich, którzy się tu znajdą. Plac jest fenomenalnym dziełem wielkiego włoskiego twórcy. Pięknie tu, kiedy pada deszcz i sami oraz kilka innych osób siedzimy, po prostu bez słowa wpatrując się w bazylikę. I pięknie tu następnego słonecznego poranka. Plac, jak zresztą i panorama Rzymu, jest niezwykły - zwłaszcza z kopuły bazyliki wykonanej przez Michała Anioła. Już samo wejście na kopułę jest nie lada przeżyciem a co tu mówić o widoku. Zwiedzamy majestatyczną Bazylikę św. Piotra, którego wspaniały posąg znajduje się na zewnątrz po lewej stronie. Wchodzimy do Grot Papieskich a ta wizyta ściska za serce. Pośród pięknych sarkofagów, jedna prosta płyta, na niej dwie róże i kilka zdjęć... Zostaje jeszcze Muzeum Watykańskie - olbrzymia galeria malarstwa i rzeźby z fascynującymi dziełami Rafaela i setkami innych pięknych dzieł, na końcu zaś dosłownie zapierająca dech w piersiach Kaplica Sykstyńska.
O Rzymie można by pisać bez końca a i tak temat nigdy nie zostałby wyczerpany. My ruszamy dalej na południe i przybywamy do Neapolu.
|
Bazylika Św. Pawła za Murami |
Gubimy się w gęstwinie ulic i uliczek. Poruszanie się po Neapolu samochodem jest nie lada wyczynem. Neapol rządzi się swoimi regułami. Parkujemy gdzie nam się podoba, jakby co trąbimy, w razie czego stukniemy kogoś albo ktoś stuknie nas. W końcu znajdujemy nasze albergo w samym sercu miasta. Jest niezwykle głośno - w dzień, w nocy, bez znaczenia kiedy. Podczas tych 5 dni w Neapolu nie przesypiamy ani jednej nocy, ale to co miasto oferuje rekompensuje nasze problemy.
Neapol to zupełnie inne Włochy od tych powszechnie znanych. To piękne wąskie uliczki a na każdej rozwieszone jest pranie, to przemili, gościnni ludzie zapraszający do spróbowania włoskich smakołyków i częstujący mozzarellą, to piękne zamki nad Morzem Tyrreńskim, kamieniste plaże, to tak naprawdę zupełnie inny klimat miasta od tych bogatych północnych.
Największą atrakcją Neapolu jest pobliski Wezuwiusz, na który się udajemy i po znalezieniu w lesie drewnianych badyli służących nam za kijki do podpierania ruszamy na szczyt. To piękna podróż, pełna pięknych widoków, na końcu której czeka osławiony krater Wezuwiusza.
|
Burano |
Z Neapolu kursują też promy na małe wyspy jak Ischia czy Capri. My wybieramy Capri i postanawiamy znowu zwiedzić wyspę pieszo. Jest naprawdę pięknie cudowne skały wyrastające z wody, między którymi pływają jachty, śliczne miasteczko Anacapri, przytulne bary i kawiarnie.
Czas jednak wracać. Najpierw do Neapolu, potem do Polski. Zatrzymujemy się jeszcze w Cortina d’Ampezzo i doznajemy tutaj niezwykłego przeżycia, gdy po kilkunastodniowym tourze po głośnych Włoszech nagle znajdujemy się w miejscu totalnej ciszy. Jest niezwykle. Rozkochani w przepięknej alpejskiej Cortinie wracamy do domu.
Żal wyjeżdżać, ale jak za każdym razem wmawiam sobie, że jeszcze tu wrócę. To pomaga. Nasza cudowna podróż dobiega końca. Włochy zostają daleko za nami, ale wieziemy do domu piękne wspomnienia, zdjęcia, chwile, które przeżyliśmy. Niezrównane piękno Włoch pozostanie w naszych sercach już na zawsze.
Źródło: informacja własna
|