Brazylijskie kwiaty: fawele
| Aleksandra Gutowska
|
|
Rząd niewielkich domków pokrytych kawałkiem blachy, za to bez tynku na ścianach. W środku mieszkają kilkunastoosobowe rodziny. Wewnątrz każdego z nich panuje duchota, przeszkadza chmara komarów krążąca wokół zepsutego jedzenia oraz głośna muzyka lub telewizor włączony na cały regulator. Tak wyglądają warunki życia w brazylijskich fawelach (dzielnice biedoty). Są one rzeczywistością niemalże każdego miasta w tym południowoamerykańskim kraju, a po międzynarodowym sukcesie filmu "Miasto Boga" (org. Cidade de Deus) także wizytówka samej Brazylii - pisze Aleksandra Gutowska. Zapraszamy na jej opowieść o dzielnicach biedy.
Rudolfo - pomocnik Świętego Mikołaja
|
W alternatywnej szkole |
"Dwie godziny dzieciństwa dziennie dla każdego dziecka" - taka myśl przyświeca codziennym spotkaniom organizowanym przez zgromadzenie Braci Taize w Alagoinhas w północnowschodniej Brazylii. Rudolfo - tak dzieciaki nazwały brata Rudolfa z Niemiec, który pracuje z nimi już ponad ćwierć wieku. Wychowankowie mają także swoją nazwę na "dwie godziny dzieciństwa" - "brincadeira", co oznacza w języku portugalskim zabawę i radość. Zasady są proste. Nie wolno sie bić, rzucać kamieniami, fantazja jest dozwolona bez ograniczeń. Trudne warunki życia i przemoc zastępuje zabawa, a nóż i broń wymieniane są na piłki, stare opony, bańki mydlane, czy kredki. Można się bawić samemu lub w grupie, próbować sił w zajęciach sportowych (capoeira, chodzenie na szczudłach, skakanka) lub artystycznych (malowanie, rysowanie, układanie bajek). W soboty oraz święta państwowe dzieci mogą nadrobić szkolne zaległości w alternatywnej szkole "Escola para aprender muito", gdzie pod okiem swoich starszych kolegów oraz dwóch nauczycieli powtarzają materiał z ostatniego tygodnia lub próbują swych sił w śpiewie, tańcu lub zajęciach teatralnych
Rodzice większości dzieci nie pracują, korzystają z opieki socjalnej, bądź wysyłają swoje pociechy by żebrały na ruchliwych ulicach miasta. Jedynie cześć dzieci mieszka ze swymi ojcami. Bardzo często głowa rodziny migruje do Sao Paulo by tam zarobić na życie. Brincadeira jest dla dzieci możliwością oderwania sie od problemów w domu i trudnej rzeczywistości życia na ulicy. Poczęstunek - dwie pomarańcze i banan, który dzieci dostają na koniec brincadeiry często jest jedynym ich posiłkiem w ciągu dnia. Te, których sytuacja jest szczególnie dramatyczna pomagają posprzątać po brincadeirze, za co dostają talerz gorącej zupy.
Marcelo - poorism, czyli turystyka biedy
Marcelo jest bardzo energicznym mężczyzna w średnim wieku, który z pasją opowiada o fawelach i o Brazylii. Już od ponad dwudziestu lat oprowadza turystów po dzielnicach biedoty jednego z największych miast na świecie - Rio de Janeiro. Jak twierdzi jego celem jest obalenie stereotypów o tym miejscu. Marcelo podkreśla, że brazylijskie fawele różnią się od dzielnic biedoty w innych miastach świata. Fawele powstały w wyniku przemieszczeń dużej grupy ludności, która niekoniecznie przybyła do miasta w poszukiwaniu pracy. Domy zbudowane są z przeróżnych materiałów, od cegieł po śmieci, a ich mieszkańcy nie posiadają odpowiednich warunków higienicznych, a cześć swojej edukacji pobierają na ulicy. Fawele są olbrzymimi skupiskami ludności. W Rio, co czwarty mieszkaniec tego miasta mieszka w dzielnicy biedoty.
Marcelo próbuje tłumaczyć cudzoziemcom skomplikowane relacje społeczne oraz pokazać realizowane projekty, których wynikiem są zmiany, jakie zachodzą w ludzkim myśleniu i prowadza do modernizacji życia w fawelach. Kilkugodzinny program obfituje w liczne wizyty w szkołach prowadzonych przez lokalne organizacje pozarządowe, lub możliwość zobaczenia innych aktywności (wyrób biżuterii, kursy IT) realizowanych przez lokalne społeczności największych faweli: Vila Canoas i Rocinhi. Uczestnicy favela tour mają możliwość porozmawiania z osobami koordynującymi projekty i wspomożenia ich na miarę swoich możliwości.
Z każdym rokiem do Marcelo zgłasza sie coraz więcej osób chętnych do odwiedzenia faweli, ponieważ poorism (tourism + poverty) zyskuje popularność na całym świecie od Rio de Janeiro przez townshipy Johanesburga po dzielnice nędzy w Indiach czy w Meksyku. Do Rudolfo przyjeżdża coraz więcej wolontariuszy, którzy swoim zaangażowaniem i pomysłowością wzbogacają program zajęć oferowany dla dzieci i młodzieży. Fawele modernizują się, a ich najmłodsi mieszkańcy zdobywają w końcu wykształcenie, do którego dotychczas nie mieli dostępu, stając się kwiatem społeczeństwa Brazylii.
Źródło: informacja własna
|