Badanie genów zwykłej domowej myszy może pomóc ustalić trasy migracji ludzi, na przykład najazdów Wikingów. Naukowcy z brytyjskiego York University przebadali DNA myszy domowych ze 100 miejsc na terenie Wielkiej Brytanii. Odkryli, że większość tych gryzoni była spokrewniona z myszami z Niemiec. Jednak jedna genetyczna odmiana przybyła na Wyspy z północy - prawdopodobnie na statkach Wikingów.
<br>
Profesor Jeremy Searle, pomysłodawca tych badań, jest przekonany, że badając rozmieszczenie poszczególnych genetycznych odmian myszy domowych uda mu się prześledzić wędrówki ludów, którym te myszy musiały towarzyszyć. Ten gatunek gryzonia jest bowiem ściśle związany z człowiekiem. Domowa myszka pochodzi z Azji, skąd przewędrowała na Bliski Wschód. Tam zadomowiła się w najstarszych osadach rolniczych - gdzie ok. 10 tys. lat p.n.e. powstawały pierwsze spichlerze - i odtąd nie dała się już przepędzić z ludzkich siedzib. Do Europy dotarła jednak dopiero ok. 3 tys. lat temu, gdy były tu już spore osady ludzkie. - W Polsce mysz domowa pojawiła się późno, dopiero w Średniowieczu - wyjaśnia dr Joanna Piątkowska-Małecka, archeozoolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Profesor Searle uważa, że z powodu tych ścisłych związków ludzi i myszy domowych, badania genów gryzoni żyjących wzdłuż wybrzeży Europy, Islandii, a nawet Ameryki Północnej może pomóc potwierdzić obecność norweskich Wikingów w tych miejscach.