Islandia: Upadek linii WOW
|
|
|
Islandzka linia lotnicza WOW Air zakończyła właśnie swoją działalność. Marta Koziarz, ekspert firmy AirHelp wyjaśnia, co powinni wiedzieć pasażerowie, którzy zaplanowali swoje podróże z tym przewoźnikiem.
27 marca br. linia WOW Air zaprzestała działalności ze względu na przerwanie negocjacji prowadzonych z innymi przewoźnikami w celu ewentualnego przejęcia lotów. Pasażerowie mogą jednak zabezpieczyć swoje bilety powrotne, jeżeli dokonają rezerwacji w ramach dostępnego pakietu. Ponadto, inne linie lotnicze mogą zaoferować specjalne taryfy repatriacyjne wszystkim tym, którzy doświadczą zakłóceń w podróży i pozostaną bez pomocy w obcych portach lotniczych.
Pasażerowie mogą starać się o zwrot pieniędzy za lot w następujących przypadkach:
* Rezerwacji za pośrednictwem biura podróży lub partnerskiej linii lotniczej. Podmioty te są odpowiedzialne za zaistniałe problemy, o ile loty zostały objęte ubezpieczeniem podróżnym. Co ważne, podczas wakacji zorganizowanych takie ubezpieczenie jest obowiązkowe.
* Rezerwacji bezpośredniej poprzez WOW Air i użyciu karty kredytowej jako środka płatniczego. Płatność ta może być zakwestionowana, zanim zostanie zaksięgowana na rzecz linii lotniczej. Ponadto, istnieje możliwość spłaty obciążonych kwot w przypadku ogłoszenia upadłości. W tym celu należy wysłać dokument do odpowiedniego wydawcy kart kredytowych, który poświadczy nieudane roszczenie linii lotniczej.
Niestety pasażerowie, którzy ucierpieli z powodu zakłóceń lotu kwalifikującego się do uzyskania odszkodowania, mogą nie być w stanie ubiegać się o odszkodowanie z powodu niewypłacalności, chyba że ich lot był obsługiwany przez inną linię lotniczą niż WOW Air.
Pasażerowie, którzy zarezerwowali bilety bezpośrednio u linii lotniczej, mają niewielkie szanse na zwrot kosztów i muszą skierować swoje roszczenia wprost do syndyka w sprawach masy upadłości linii lotniczej.
Opr. KM
25.1. wyszła informacja: Ważne europejskie linie lotnicze nie ujawniły w sprawozdaniach finansowych ponad 5 mld euro odszkodowań Ze zbliżającym się końcem roku podatkowego (koniec I kwartału roku kalendarzowego) linie lotnicze, podobnie jak wszystkie przedsiębiorstwa, sporządzają sprawozdania finansowe. Przewoźnicy bardzo chętnie raportują swoje zyski operacyjne, ale liczby często nie pokazują całej prawdy.
Linie lotnicze, jeśli tylko mogą ukryć temat odszkodowań za opóźnione i odwołane loty, zrobią to! Nie inaczej jest w przypadku raportów okresowych. Eksperci Skycop zdali sobie sprawę, że audytorzy nie biorą pod uwagę nieuregulowanych roszczeń, badając sprawozdania finansowe. Skycop apeluje do audytorów, jako autorytetów w zakresie kontroli, aby zapewnili, że linie lotnicze ujawnią pominięte rekompensaty w swoich bilansach.
W sprawozdawczości nieuregulowane roszczenia powinny być uwzględnione w pasywach i wpisane do rezerwy. Analiza wskazuje, że przewoźnicy unikają wykazywania tych elementów w swoich raportach. Taką praktykę stosuje nie tylko rodzimy LOT, ale również rynkowi giganci m.in. Lufthansa czy Air France. Jeśli nie zostaną utworzone rezerwy na odszkodowania dla pasażerów, to ma to ogromny wpływ na zysk netto. Inwestorzy są wówczas narażeni na poważne ryzyko: te nieścisłe informacje finansowe nie przedstawiają pełnego obrazu sytuacji spółki, a tym samym utrudniają dokonanie rzetelnej oceny jej kondycji finansowej.
- Łączna kwota rekompensat ma istotne znaczenie dla sprawozdawczości finansowej i musi być wykazywana w raportach. Niestety ma ona znaczący wpływ na wynik finansowy netto, dlatego jej wykazywanie jest pomocne w identyfikacji i ograniczeniu ryzyka, planowaniu przepływów pieniężnych oraz skutecznym podejmowaniu decyzji, aby zapobiec katastrofalnym załamaniom, takim jak Monarch i Alitalia w 2017 r. lub Primera, Cobalt i Small Planet Airlines w 2018 r. - skomentował Jurgis Petrosius, współzałożyciel Skycop.
Najwyższy czas, aby linie lotnicze zaczęły rzetelnie raportować roszczenia z tytułu zakłócenia lotu, a także aby audytorzy podnieśli standardy sprawozdawczości finansowej i wymagania dotyczące rachunkowości linii lotniczych. Nie można dłużej chować trupa w szafie - inwestorzy i udziałowcy mają prawo znać przejrzyste i jednoznaczne informacje na temat kondycji spółek.
Opr. KM
Źródło: interia.pl
|