Andrzej Kulka » Wydarzenia » Łódź: Góry i bezdroża Ukrainy w Zapiecku
Łódź: Góry i bezdroża Ukrainy w Zapiecku



W poniedziałek 25 października 2004 o godzinie 19:00 w pubie Zapiecek (ul. Piotrkowska 43, w Łodzi) odbędzie się pokaz slajdów z wielu wypraw w góry Ukrainy Łódzkich Przewodników Beskidzkich.

W programie:
- Pokaz przezroczy oraz interesujące, barwne i pełne humoru opowieści o wędrówkach i przygodach w górach Ukrainy.

- O górach Ukrainy opowiedzą Tomasz Bedyk oraz Wojtek Lipowski - Przewodnicy Beskidzcy.

- Slajdy pochodzą z wypraw w góry: Bieszczady Wschodnie, Połonina Równa, Połonina Borzawa, Gorgany, Połonina Krasna, Świdowiec, Czarnohora, Góry Pokucko- Bukowińskie.

- Wieczór urozmaici muzyka oraz inne atrakcje.

"Po śniadanku w barze ruszyliśmy przez Magurę (około 1000 m) do Zamagórza, małej wsi ukraińskiej, jakich wiele. Podeszliśmy jeszcze kawałek do góry i zatrzymaliśmy się na nasz pierwszy nocleg. Tu spotkała nas pierwsza, trochę mrożąca krew w żyłach przygoda. Nieświadomie rozbiliśmy się na pastwisku byków!!!... Każdemu z nas chyba adrenalina skoczyła do rzadko spotykanego poziomu! Mnie osobiście na pewno, zwłaszcza nad ranem, gdy największy, czarny byk, postanowił zjeść mój namiot razem ze mną i moją Siostrą w środku. Jakoś na szczęście uciekłyśmy, a nie była to już nasza pierwsza ucieczka przed nimi w ciągu ostatnich 6 godzin. Ku zadowoleniu reszty ekipy w tempie ekspresowym znalazłyśmy się na drzewie, po którym podobno nie było jak wejść...(zastanawiające, bo ja wtedy tego nie zauważyłam:). Fakt faktem, byki zjadły nam śniadanie, cukier, pastę do zębów, paczkę herbaty etc.. Dzięki nim zamiast spać do 9.00 mięliśmy pobudkę o szóstej rano. Chcąc nie chcąc, ruszyliśmy dalej przez połoniny i łąki do wsi Dzembronia, mijając Czarny Czeremosz i znajdując nocleg u przesympatycznej pani Paraski w schronisku. To, że mięliśmy do dyspozycji trzy prysznice i saunę tylko trochę zbiło nas z tropu...

Następnego dnia ruszyliśmy "na lekko" na Popa Iwana (2022 n.p.m.), gdzie zwiedziliśmy ruiny starego polskiego obserwatorium astronomicznego. To tu właśnie cel naszej podróży, czyli Czarnohora, rozpoczęła się na dobre. Widoki, jakie przed nami się rozpostarły zaparły chyba większości dech w piersiach. Było, na co popatrzeć. Góry, jakie nam się ukazały sięgały aż po Rumunie. Właśnie grzbietem Czarnohory, przebiegała kiedyś nasza stara granica...Dziś zostały jedynie po niej słupki graniczne. Lekko zmęczeni dotarliśmy na nocleg, gdzie czekała na nas prawdziwa uczta, składająca się z barszczyku ukraińskiego i mamałygi, przygotowanej specjalnie dla nas przez panią Paraskę. (Ciekawostka jest to, iż w to samo miejsce i tą sama panią, odwiedził w jednym ze swoich kulinarnych programów Robert Makłowicz...)."

Na spotkania z podróżnikami zaprasza
Bartosz Malinowski

Szczegółowe informacje:
Tel: 0 504 660 166,
promocja@zapiecek.art.pl

Źródło: informacja własna
1
Wydarzenia
WARTO ZOBACZYĆ

Szkocja: Powrót do Argyll II
kontakt
copyright (C) 2004-2005 Andrzej Kulka                                             powered (P) 2003-2005 ŚwiatPodróży.pl