Lalibela – Ósmy Cud Świata
|
|
|
Przez ponad 1700 lat królestwo Aksumickie dominowało na Wyżynie Abisyńskiej. W IV wieku w stolicy Aksum uznano chrześcijaństwo jako religię państwową. W póżniejszych wiekach upadek Cesarstawa Rzymskiego, narodziny Islamu i przerwane połączenia handlowe nad Morzem Czerwonym doprowadziły do izolacji Etiopii. Kraj Etiopów popadł w zapomnienie, aby nagle w XII wieku powrócić na scenę dziejów.
Po ośmiu stuleciach chrześcijaństwa w Etiopii, Afryka doczekała się władcy na miarę egipskich faraonów. W ciągu zaledwie 24 lat król Lalibela z dynastii Zagwe wybudował w Roha jedynaście świątyń w skale i kilometry podziemnych tuneli. Ku jego pamięci, potomni nazwali to miejsce jego imieniem. Kroniki milczą o tysiącach bezimiennych kamieniarzy, którzy przez lata zmagali się z twardym podłożem Wyżyny Abisyńskiej. Przytaczają natomiast legendę powtarzaną przez autorów przewodników turystycznych o zastępie aniołów pracujących przy budowie świątyń całymi nocami.
Najpiękniejszy Bet Giyorgis
 |
Bet Giyorgis |
Najpiękniejszym dziełem architektury jest kościół zwany Bet Giyorgis zbudowany na planie greckiego krzyża. Można go podziwiać z góry, z poziomu ziemi. Można też zejść wąską klatką schodową na dół, do wąwozu. Stamtąd dopiero, zadzierając głowę do góry, trudno wyobrazić sobie umysł, który zrodził te budowle. Według legendy, tuż przed ukończeniem kościołów zjawił się Święty Jerzy na białym koniu i poskarżył się Lalibeli, że żaden przybytek boży nie jest pod jego wezwaniem. Król obiecał mu wówczas, że zostanie patronem najpiękniejszej świątynii. Tak to Bet Giyorgis stał się kościołem św. Jerzego, a kapłani pokazują czasami odciski końskich kopyt, które zostawił biały wierzchowiec.
Pustelnicy, krypty i piłkarzyki
 |
Szczątki pustelnika |
Przez stulecia Lalibela przyciągała swoim urokliwym magnetyzmem całe rzesze kapłanów i pustelników. Wielu z nich spędzało długie lata medytując w obrębie murów. Kilkoro z nich zmarło śmiercią naturalną, a groty i pieczary, w których siedzieli za życia, stały się ich grobowcami po śmierci. Razem z miejscowym przewodnikiem penetrowaliśmy tunele. Jeden z nich tworzył tajemne przejście między kościołami Bet Maryam, a Bet Golgotha. Kilka rozgałęzień prowadziło do krypt i do kolejnej świątyni. Korytarze były suche, a naturalna wentylacja działala bez zarzutu. W jednej z grot miał być pochowany król Lalibela. Niestety, podobnie jak wielcy faraonowie w Egipcie, miejsce spoczynku etiopskiego władcy było zagadką archeologiczną.
 |
Gra w piłkarzyki |
Po zachodzie słońca główną ulicę Lalibeli opanowywała gromada dzieciaków i młodzieży. Było już za ciemno na rozgrywanie meczy piłkarskich, ale furorę robiły tzw. „piłkarzyki”. Z Maćkiem tworzyliśmy jeden zespół i stawaliśmy do pojedynków na dwie pary dłoni przy starym stole. Jako jedyni „Białasi” w okolicy próbowaliśmy stawić czoła zaciekłym atakom Afrykańczyków.
Źródło: informacja własna
|