HAWAJE
05:33
CHICAGO
09:33
SANTIAGO
12:33
DUBLIN
15:33
KRAKÓW
16:33
BANGKOK
22:33
MELBOURNE
02:33
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Australia w poprzek » AUS 4: Północne Terytorium
AUS 4: Północne Terytorium



Cała północ Australii, od Kimberly po wschodnie wybrzeże, jest królestwem "salties" - słonowodnych krokodyli, osiągających nawet do 7 m długości i 1 tony wagi (średnia długość to jednak około 4,5 m).


Zobacz  powiększenie!
A oto i sam król - słonowodny krokodyl w Kakadu. Właśnie te zwierzęta na antypodach, a nie rekiny, są sprawcami najczęstszych wypadków wśród ludzi, szczególnie turystów. W rejonach, gdzie mogą one być, istnieje tylko jedna, żelazna zasada - by nie stracić ręki lub życia nigdy nie podchodź do linii brzegowej wody i nie rozbijaj kempingu poniżej 50 m od niej (to jeszcze zależy od kąta nachylenia terenu)!

Zobacz  powiększenie!
Jabiru - jeden z 50-ciu gatunków ptaków brodzących w wodzie w Kakadu. Ptaszek jest spory - około 1 m wysokości.

Zobacz  powiększenie!
Jabiru - ale tym razem nie ptaszek, a osada kopalniana w środku parku (1700 osób). Co widać, to nie jest teren żadnego wielogwiazdkowego hotelu, lecz pole kempingowe za 10 AU$ za namiot. Basen jest wliczony w cenę kempingu; kawior i tajski masaż - nie.

Zobacz  powiększenie!
Żeby wjechać za cały teren za ta rzeką, trzeba mieć pozwolenie od aborygeńskiej społeczności. Kilkanaście kilometrów stąd jest położona osada Oenpelli: artystyczne centrum w parku.
Na polu namiotowym poznaję sympatycznego londyńczyka (pomaga mi się wydostać z parku; obecnie jesteśmy umówieni na piwko w Sydney...), który tam dociera rowerem i przypadkowo natrafia na ekipę filmową z Katy Freeman (jedyna aborygeńska złota medalistka olimpijska).

Zobacz  powiększenie!
Kakadu... Suchy o tej porze roku wodospad Jim-Jim Falls (daleko w głębi), ale za to pełnym orzeźwiającej wody w naturalnym basenie do popływania. Jest tutaj wiele krótkich szlaków - ja pytam o nieco dłuższy, ale nikt nic nie wie. Dopiero gdy w głównym centrum informacyjnym przychodzi ktoś z głębokich biur (to już trzecia pani, jaką molestuję niemiłosiernie), okazuje się, że i owszem, jest pewna możliwość...
Pani urzędnik zabiera mnie do owych głębokich biur i pokazuje na mapie topograficznej sugerowany kilkudniowy wypad wzdłuż dramatycznie opadającego płaskowyżu ziemi Arnhem. Ależ pięknie to wygląda! Przestrzegana jest ścisła procedura przed wydaniem tego pozwolenia i niestety muszą być co najmniej dwie osoby dla bezpieczeństwa. Czasami szczerze robi mi się tęskno za "komunikatywnymi" naszymi urzędnikami, z którymi nie ma sprawy nie do załatwienia...

Źródło: informacja własna

<< wstecz 1 2


w Foto
Australia w poprzek
WARTO ZOBACZYĆ

Sydney: fascynujące miasto
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

MwM 5: Dzicz!
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl