HAWAJE
23:45
CHICAGO
03:45
SANTIAGO
06:45
DUBLIN
09:45
KRAKÓW
10:45
BANGKOK
16:45
MELBOURNE
20:45
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ¦wiatPodróży.pl » Roadtrip USA » RTUSA 2: Droga Matka
RTUSA 2: Droga Matka

Piotr Grodecki


Teraz czekała nas jazda na zachód. Arkansas to piękny stan – prawdziwie nastawiony na turystykę. Z tego też tytułu zjechali¶my kawałek z autostrady by przenocować na łonie natury. Opłacało się – camping położony w lesie, nad jeziorem, w lekko górzystym parku okazał się tani i zadbany. Po¶ród miejsc campingowych beztrosko buszowały sobie pancerniki i sarny - rozpoczyna kolejny odcinek opowie¶ci o amerykańskim offroadzie Piotr Grodecki. W dzisiejszym odcinku pojawi się Droga-Matka, oraz... talerze.




Zobacz  powiększenie!
Droga - legenda. Praktycznie już nie istnieje.
Kolejnego dnia wstali¶my wczesnym rankiem. Czekała nas znów bardzo długo droga na zachód. 7h jazdy do Oklahoma City. Samo miasto jak powiadaj± jest ortodoksyjne do tego stopnia, że nawet robienie tatuaży jest tutaj zakazane. W mie¶cie nie wiele się dzieje. Główn± "atrakcj±" miasta jest cmentarz/pomnik w miejscu budynku, który w 1995 roku został wysadzony przez psychicznie chorego zamachowca. W tragedii tej zginęło ponad 100 osób. W miejscu tym przy nieskazitelnie spokojnej tafli wody stoj± krzesła, które symbolizuj± dorosłych i dzieci, którzy zginęli tamtego feralnego dnia. Kolejnego dnia ruszyli¶my do Texasu – do Amarillo. Po drodze zaliczyli¶my muzeum Route 66 w miejscowo¶ci Clinton. Ta najbardziej znana, zwana "Matk± wszystkich dróg" już wła¶ciwie nie istnieje. Pozostały jedynie jej strzępki w niektórych Stanach oraz odcinki, przechodz±ce przez centra miast. Drogę tę zast±piła I40. Wszyscy, którzy marzyli o przejechaniu całej Route 66 niestety już tego nie zrobi±. Kiedy mknęli¶my przez Texas za oknem przewijały się bezkresne pastwiska, prywatne rancza, a na nich konie i stada krów. Tutaj nieopodal dawnej Route 66 znajduje się Cadilac Ranch. Słynne z wielu filmów pole, na którego ¶rodku, znajduje się 10 Cadillaców wbitych pionowo w ziemię. Następnie udali¶my się do Palo Duro Canyon. Park stanowy, w którym znajduje się 210km kanion. Opu¶ciwszy ów stan szczyc±cy się wszem i wobec wydaniem na ¶wiat obecnego Prezydenta Stanów Zjednoczonych skierowali¶my się do Nowego Meksyku. Ten bezkresny stan również zadziwia mnóstwem krów, koni oraz nowomeksykańskich lam. Rozpadaj±ce się przyczepy tutejszych mieszkańców z zagraconymi podwórkami, oraz chaciny wal±ce się na bok to tutaj rzecz normalna. Po drodze minęli¶my kolejn± strefę czasow± i zyskali¶my cenn± godzinę. Dzięki temu mogli¶my pozwolić sobie na zobaczenie jeszcze położonej nieopodal mie¶ciny zwanej Fort Summer, na której zapadłych obrzeżach znajduje się grób samego Billy Kida. Pozostawiwszy na jego grobie trochę miedziaków udali¶my się na camping – położony nad jeziorem w samym sercu pustyni. Choć okolica wyludniona a znaki drogowe poprzestrzelane kilku "camperów" udało nam się dojrzeć. Jeden pomógł nam za pro¶b± uporać się z wypełnieniem samoobsługowego formularza rejestracyjnego. Gdyż o Rangera na tym pustkowiu raczej trudno. Miejsce to tak dzikie sprawia że wokół namiotów i pojedynczych przyczep beztrosko – niemal na wyci±gnięcie ręki - spaceruj± sobie sarny – niemal równie beztrosko i blisko jak tutejsze, wielko¶ci dłoni, tarantule. Tutejsze tereny wraz z błotnistymi brzegami jeziora dla nie jednego off-roadowca byłyby prawdziwym rajem..

Zobacz  powiększenie!
Burza i tęcza nad Sacramento
Skoro ¶wit wyruszyli¶my do Roswell. Czekała nas 75 milowa droga przez stepow± pustynię bez jakichkolwiek miejscowo¶ci po drodze (tak naprawdę bez niczego). Droga prosta jak cięciwa, po bokach gdzieniegdzie pas±ce się bydło. Co jaki¶ czas można było jedynie wymin±ć pełzn±c± w poprzek drogi tarantulę. Jak okiem sięgn±ć step. Samo Roswell ze swoimi latarniami w kształcie głów obcych jak i tandetnymi sklepikami pełnymi plastikowych ufoków ¶mierdzi kiczem i naci±gactwem. Położone tuż przy granicy z Meksykiem (100mil) miasteczko Carlsbad poprzedzało (pierwszy zwiedzany przez nas w USA) park narodowy: Carlsbad Caverns. Znajduje się tu m.in. ogromna jaskinia o wymiarach 550x30m, wysoka na blisko 70m zmusza każdego przybysza do kilkudziesięciominutowego spaceru. Jeszcze dzi¶ chcieli¶my znaleĽć się w Alamogordo. Mie¶cie położonym pomiędzy górami Sacramento i San Andres. Tuż przed miastem naszym oczom ukazał się niesamowity widok. Spiżowa po¶wiata wywołana deszczem lub burz± piaskow± w poł±czeniu ze ¶wiatłem zachodz±cego słońca utworzyła tęczę, której widok zapamiętamy chyba do końca życia. Robi±c multum zdjęć z pobliskiej stacji benzynowej doczekali¶my zmierzchu.

¬ródło: informacja własna

1


w Foto
Roadtrip USA
WARTO ZOBACZYĆ

Nowy Orlean: Mardi Gras
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

Alpejski Guiness 2005 - plany
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ¦wiatPodróży.pl