Antica 11; Ocean Atlantycki, 01`26 N, 24`31 W
| kpt. Jerzy W±sowicz
|
|
Już jedenasty dzień w drodze z Conakry do brazylijskich wysp archipelagu Fernando de Noronha. Do celu pozostało nam 575 mil morskich a do równika już tylko 86. Płyniemy kursem 240 st i od półtorej doby żeglujemy z prędko¶ci± 5 - 6 węzłów z południowo wschodnim pasatem. Żegluga stała się bardzo przyjemna i szybka.
Pocz±tkowo po opuszczeniu wybrzeży Afryki musieli¶my pokonać pas ciszy przy kontynencie, dalej było trochę zmiennych wiatrów i ciszy, pomagali¶my sobie silnikiem. Trzy doby przed wej¶ciem w strefę pasatu przechodzili¶my przez pas burz z silnymi opadami deszczu i wyładowaniami atmosferycznymi. Pocz±tkowo bardzo silne, w miarę posuwania się na południe traciły na mocy, teraz s± rzadkie i raczej słabe.
Opu¶cili¶my Conakry 19 listopada. Byli¶my bardzo sympatycznie, wręcz serdecznie żegnani przez konsula z małżonk± oraz przez całe kierownictwo stacji pilotów i holowników, u których byli¶my go¶ćmi. Gospodarze na pilotówce towarzyszyli nam do wyj¶cia z portu. Mr. Silvia (szef pilotów) obawiał się, że możemy zostać napadnięci kilka mil od portu i zapowiedział, że będzie z szybk± pilotówk± w pogotowiu, żeby przyj¶ć nam z pomoc±. Przez cały czas mieli¶my ł±czno¶ć radiow±.
Po wyj¶ciu z portu opu¶cili¶my główny farwater i weszli¶my między wyspy Tamara i ...(nieczytelne), odeszli¶my dosyć daleko na południe od głównego szlaku. Około 24:00 zacz±ł się dziwny ruch wokół nas - pojawiły się łodzie motorowe, głównie na północ od nas. Płynęli¶my między nimi na żaglach, bardzo cicho - w moim odczuciu wygl±dał to jakby czego¶ szukali, stale się nawołuj±c. Wolę my¶leć, że to jednak nie nas szukali. Kilka godzin płynęli¶my w napięciu aż wszystko ucichło. Rano był już tylko pusty ocean wokół nas.
Na pokładzie jest nas trzech: Krzysiek Renik, Tomek Drapella, który po kilku przebojach doł±czył do nas w Conakry i Ja. Je¶li nic szczególnego się nie wydarzy to jutro po południu powinni¶my być na równiku i czeka nas chrzest równikowy jedynego neofity w załodze - Krzy¶ka. Ja będę robił za Neptuna a Tomek za diabła. Mamy już odpowiednie stroje i przygotowany ceremoniał, liczymy na zrozumienie neofity i jego dobry humor.
kpt. Jerzy W±sowicz
Raport dotarł do nas przez radio dzięki pomocy Roberta Krasowskiego i jego niebosiężnej stacji KB2PNM.
¬ródło: www.antica.gdansk.pl
Tekst i fotografie
przygotowano razem
z zespołem s/y Antica
warto klikn±ć
|