Stacje Antarktyczne
W rejonie Antarktyki 1) działa kilkadziesiąt stacji polarnych, należących do kilkunastu państw 6). Polska posiada obecnie dwie stacje antarktyczne: im. Arctowskiego oraz im. Dobrowolskiego. Stacja im. Dobrowolskiego przekazana została nam przez Związek Radziecki w roku 1959. Znajduje się ona w oazie Bungera we wschodniej części Antarktydy - na 66° szerokości geograficznej południowej. Stacja ta działała jedynie w kilku sezonach letnich, nigdy jednak nie pełniąc funkcji bazy stałej. Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego rozpoczęła działalność 26 lutego 1977 roku. Wybudowana została w niespełna miesiąc przez uczestników I Polskiej Wyprawy Antarktycznej PAN. Od chwili otwarcia pracuje nieprzerwanie. W roku 1998 Stacja została gruntownie przebudowana. Zakładając stację działającą przez cały rok Polska spełniła warunek konieczny do przyjęcia w poczet państw Układu Antarktycznego.
Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego znajduje się na Wyspie Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych - czyli na 62° szerokości geograficznej południowej. Szetlandy Południowe są łatwo dostępne dla krajów nie posiadających ciężkich lodołamaczy i technologii budowy stacji na kontynencie lub lodowcach szelfowych. Budowa stacji na Wyspie Króla Jerzego pozwoliła sprostać wymaganiom stawianym przez Układ Antarktyczny. Z szansy tej skorzystała nie tylko Polska. Obecnie na Wyspie Króla Jerzego działa osiem stałych stacji polarnych: argentyńska (Jubany), brazylijska (Ferraz), chilijska (Teniente Marsh), chińska (Great Wall), koreańska (King Seyong), polska (Arctowski), rosyjska (Bellingshausen) i urugwajska (Artigas). Na wyspie funkcjonuje też kilka stacji okresowych. W konsekwencji rejon ten jest przeludniony, co grozi poważnymi zmianami w środowisku naturalnym i zakłóceniem funkcjonowania wolnych od lodu obszarów ekosystemu przybrzeżnego. Intensyfikacji antropopresji dodatkowo sprzyja fakt, iż stacje antarktyczne i ich okolice są głównym celem wycieczek turystycznych. Do rozwoju ruchu turystycznego na Antarktydzie przyczyniło się właśnie powstawanie stacji badawczych.
Rozkład ruchu turystycznego jest na Antarktydzie wybitnie nierównomierny. Koncentruje się on przede wszystkim w Antarktyce Zachodniej. Pokryta grubą warstwą lodu powierzchnia kontynentu jest przez turystów odwiedzana dość rzadko. Decyduje o tym zarówno niedostępność oraz surowy klimat, jak i stosunkowo niewielka atrakcyjność turystyczna wewnętrznych obszarów Antarktydy. Niemal cały ruch turystyczny skupia się więc na niewielkich, wolnych od lodu obszarach, położonych na wybrzeżach kontynentu i otaczających wysp. Równocześnie tam właśnie koncentruje się większość antarktycznego życia. Na terenach nie zajętych przez lód rosną dwa najodporniejsze gatunki roślin naczyniowych: śmiałek antarktyczny i goździk antarktyczny, obficie występują też mchy i porosty. Gnieżdżą się tam m. in. pingwiny, skuy, petrele, mewy dominikańskie, kormorany niebieskookie i siewki śnieżne. Na plażach rodzą się foki i uchatki. Cześć tych obszarów objęta jest ochroną. Miejsca te nazywane są w skrócie SSSI (ang. Site of Special Scientific Interest). Bogactwo form życia występujących na przestrzeniach wolnych od lodu oraz ich dostępność decydują o dużej atrakcyjności turystycznej tych miejsc. Rejony te są zatem odwiedzane najchętniej. Powoduje to wywieranie bardzo silnej antropopresji na niewielkie nisze ekologiczne, zajęte przez antarktyczną florę i faunę.
Ruch turystyczne w Arktyce
Dodatkowo o koncentracji ruchu turystycznego decyduje możliwość zakotwiczenia statku i bezpiecznego zejścia na ląd. Jest to drugi, bardzo istotny czynnik powodujący skupienie ruchu turystycznego na ograniczonym obszarze. Sezon turystyczny trwa w rejonie Antarktyki od grudnia do lutego. Turyści pojawiają się tam wyłącznie w ciągu krótkiego antarktycznego lata. Sezonowość stanowi zatem trzeci ważny czynnik powodujący zagęszczenie ruchu turystycznego. Równocześnie na początku lata wiele gatunków pingwinów przystępuje do lęgów i właśnie w tym okresie nie powinny być niepokojone.
Polska Stacja Antarktyczna im. H. Arctowskiego jest bardzo atrakcyjnie zlokalizowana. W pobliżu znajduje się SSSI nr 8. Jest to efektowny, rozległy obszar, w znacznym stopniu wolny od lodu. Gnieżdżą się tam m. in. pingwiny Adeli, antarktyczne i białobrewe, licznie występują foki, słonie morskie i uchatki, a moreny porastają obficie mchy i porosty. W Zatoce Admiralicji, blisko Stacji są w stanie zakotwiczyć nawet duże statki, a ich pasażerowie mogą bezpiecznie zejść na ląd. Dodatkowo, sama Stacja stanowi kolejną atrakcję turystyczną. Jeszcze w latach osiemdziesiątych w ciągu całego antarktycznego lata w rejon Stacji przypływały dwa-trzy statki turystyczne. Latem 91/92 pojawiło się tam ok. 25 statków turystycznych, z których na ląd zeszło ok. 2500 osób. W sezonie 94/95 Stację i SSSI nr 8 odwiedziło już blisko 10.000 osób. Na większości statków, turyści przed zejściem na ląd są pobieżnie informowani o obowiązujących ich zasadach zachowania na obszarach chronionych. Regularnie jednak odnotowywane są przypadki łamania tych zasad, a kwalifikacje pilotów wycieczek bywają wątpliwe. Do najczęstszych wykroczeń należą: wejścia w głąb kolonii pingwinów, niepokojenie fok oraz poruszanie się poza wyznaczonymi ścieżkami. Pozostawione w gnieździe przez spłoszonego pingwina jajka lub pisklęta szybko zamarzają. Bardzo często też padają łupem skuł. Najbliższa okolica Stacji pokryta jest gęstą siecią ścieżek wydeptanych przez niezdyscyplinowanych turystów. Tymczasem tamtejszy ekosystem jest niezwykle wrażliwy. Łatwo ulega zniszczeniom, a przy tym odnawia się bardzo wolno. Krótki sezon wegetacyjny i ostry klimat ograniczają do minimum tempo regeneracji ekosystemu. Na przylegających do Stacji podmokłych mszarnikach do dziś dobrze widoczne są ślady pojazdu, który przejechał tamtędy w czasie pierwszej wyprawy, czyli w roku 1977. Turyści zobowiązani są zabierać ze sobą na statek wszystkie śmieci. Często jednak, nawet w głębi wyspy zauważyć można poniewierane przez wiatr odpadki. Korzystając z samolotów i szybkich statków, turyści w bardzo krótkim czasie pokonują odległość wielu tysięcy kilometrów, dzielącą ich domy od Antarktyki. Wiąże się to z ryzykiem przenoszenia drobnej fauny, czy flory z innych kontynentów. Zdarzają się turyści, którzy pomimo zaleceń nie korzystają z toalet na Stacji7), a swoje potrzeby fizjologiczne załatwiają w terenie. Powoduje to zmiany populacji drobnoustrojów glebowych. Wycieczki turystyczne zakłócają też tryb funkcjonowania bazy polarnej. Pracownicy stacji zmuszeni są rezygnować z realizacji programu swoich prac, zarówno by udostępnić uczestnikom wycieczek samą bazę, jak i aby chronić środowisko naturalne przed niezdyscyplinowanymi turystami.
Źródło: TravelBit