Noclegi
W ostatnich latach wiele zmieniło się na lepsze. Przewodniki podają, że hoteli jest mało i drogie (minimum 20 USD). My płaciliśmy od 250 do 750 leków wybierając najtańszy z możliwych. Najdroższa jest Tirana (minimum 1200 leków w hotelu Alberia, bez wody). Pod tym samym hotelem oferują pokoje w mieszkaniach prywatnych po 10 USD od osoby. My nocowaliśmy u polsko-albańskiej rodziny poleconej przez polskiego księdza, płacąc po 5 USD.
Generalnie hotele można podzielić na 3 kategorie:
a) stare hotele pamiętające czasy dyktatury komunistycznej - są to duże bloki w centrum miast, strasznie zdewastowane, brudne, często bez wody. W dalszym ciągu należą do państwa, ceny w nich są wysokie (ale nie zawsze), o żadnym rabacie nie ma mowy;
b) nowe prywatne hotele i motele, nieduże, najczęściej z restauracją. Są to obiekty dobrze wyposażone, czyste, z ciepłą wodą. Cena wyjściowa 10-15 USD. Stoją jednak puste i można wytargować 5 USD od osoby;
c) prywatne hotele w starych budynkach. Standard bardzo niski. Ceny od 300 do 500 leków. Do tej samej grupy zaliczyłbym pokoje prywatne w cenie 300-500 leków (poza Tiraną).
Często hotele nie mają nazwy i nie są oznaczone. Należy więc dużo pytać, a nie chodzić i szukać samemu. Można również próbować znaleźć najczęściej bezpłatny nocleg przy parafiach katolickich. Campingi w Albanii nie są znane. Mieliśmy namiot, ale z niego nie korzystaliśmy. Podróżnicy z samochodem mogą korzystać z namiotu najlepiej w pobliżu wsi, po uzyskaniu zgody miejscowych. Turystów indywidualnych przyjeżdżających samodzielnie nie ma. Przyjeżdżają nieliczne wycieczki, głównie Włochów i Greków, na krótki okres, korzystając z pośrednictwa biur podróży, nocując w najdroższych hotelach (Sarandë, Tirana, Durrës). Hotele najczęściej stoją puste - często byliśmy jedynymi gośćmi.
Źródło: TravelBit