AL 9; Lot do Wielkiej Góry
|
|
|
|
Lodowiec pod McKinleyem |
Sobota 28 czerwca objawiła się kolejnym dniem zadziwiająco pięknej, jak na wysokie góry pogody, z McKinleyem widocznym z odległości setek kilometrów. Nad całym pasmem Alaska Range nie było o świcie najmniejszej chmurki. Ponieważ taka widoczność przydarza się tutaj zaledwie kilka razy do roku, zdecydowałem o błyskawicznym powrocie do Talkeetna
Ponieważ taka widoczność przydarza się tutaj zaledwie kilka razy do roku, zdecydowałem o błyskawicznym powrocie do Talkeetna, skąd kilka lokalnych firm oferuje widokowe loty małymi samolotami w kierunku najwyższej góry kontynentu. Jestem na miejscu o 14:30. U południowych zboczy gór pojawiły się pierwsze cumulusy, ale granitowo-lodowy masyw Denali nadal wbija się w niebo, jak biały sztylet.
Mam miejsce w 5-osobowym samolociku marki Beaver, gdzie założone płozy obiecują przy tak wspaniałych warunkach możliwość lądowania w górach na śniegu! Impreza jest droga; 135 USD za widokowy lot ponad łańcuchem Tokosha i lodowcem Kahiltna do podnóży McKinleya, kółeczkiem ponad Amfiteatrem Ruth i powrotem wzdłuż lodowego jęzora Ruth Glacier. Chętni na lądowanie wśród gór musza dopłacić 50 USD. Trudno sobie jednak wyobrazić wycieczkę na Alaskę z pominięciem tego lotu, gdzie przeciętny zjadacz chleba może podziwiać krajobrazy dostępne wyłącznie oczom wytrawnych alpinistów.
|
Pod skrzydłami ukazuje się rzeka Susitna |
Naszym pilotem jest Paul Roderick, profesjonalista, który wie co i jak pokazać przyjezdnym. Samolot lekko podnosi się z pasa startowego w Talkeetnej i bierze ostry skręt ponad rozlewiskami klasycznie roztokowej rzeki Susitna. Paul obiera kurs na północ i wznosząc się systematycznie frunie prosto w stronę Denali. Ponad nami zielona tajga z setkami stawów, jezior, rzeczek, strumieni, bagien... Po około 20 minutach docieramy w góry i zataczamy łagodny łuk, mając obok wyniosłe szczyty Mt.Foraker i Mt.Hunter. Paul, czytając chyba w myślach pasażerów samolotu, kieruje maszynę w lewo, i zaraz potem w prawo tak, aby każdy przez swoje okienko mógł sfilmować górujący nad nami szczyt McKinleya bez skrzydeł niszczących efekt.
|
Niewiarygodnie błękitne stawy na lodowcu |
Gdy znaleźliśmy się zaledwie 8 km od szczytu McKinleya, pilot zapowiedział lądowanie w lodowym kotle zwanym Amfiteatrem Ruth, wskazując ręką na samolot typu Cessna, który przed nami wylądował na śniegu i wyglądał z góry jak komar. Skala wielkości jest tutaj niewiarygodna, wydawać by się mogło, że chwilami dosłownie otrzemy się skrzydłem o pionowe skały, gdy tymczasem dystans do nich wynosi setki metrów. Na lodowcu dostrzegamy nieprawdopodobnie błękitne oczka jezior, których lodowe podłoże pochłaniając większość widma świetlnego daje ów niebieski efekt.
|
Lądowanie na śniegu, w tle McKinley |
Lądujemy na śniegu, na płozach, co za wrażenie! Dookoła ogromne, białe góry i czysty błękit nieba. Jesteśmy w samym sercu najwyższych gór kontynentu, ponad nami dominuje szczyt Denali, McKinleya. Stąpamy po mokrym firnie, jest ciepło i upojnie cicho. Słychać tylko bicie serc i kosmiczną wibrację przepięknych gór. Są to chwile, na zawsze zapisane w najpiękniejszych fragmentach pamięci.
Źródło: Exotica Travel
Materiały dostarczyło
biuro Exotica Travel
warto kliknąć
|