Wtorek 5 sierpnia. Powracam z gorących źródeł do Fairbanks. Mierząca około 50 km długości górna część doliny rzeki Chena to rezerwat przyrody mający za główne zadanie ochronę naturalnego środowiska życia łosi i bobrów. Liczne stawy, jeziorka, mokradła i odcięte starorzecza tworzą idealne warunki bytu dla tych zwierząt.
Już po kilku minutach jazdy, w jednym z licznych, przydrożnych stawów po prawej stronie dostrzegam pierwszego łosia, a dokładniej klępę, która zanurzona w wodzie wyjada wodorosty z dna. Widocznie jest to przysmak, skoro nie zaspokoją jej liście na wierzbach licznie porastających brzegi akwenu. Klępa ma wspaniale proporcje ciała, długie zgrabne nogi, a porusza się z taką gracją, że zaczynam zastanawiać się nad jakże błędną, negatywną wymową określenia "ty klępo!". Winno być dokładnie odwrotnie!
|
Łoś za oknem |
Alaskańskie łosie są ogromne, ba... są największe na świecie! Znany pod intrygująca naukową nazwą Alces alces łoś jest największym zwierzęciem z rodziny jeleniowatych, osiągając tutaj właśnie rekordowe rozmiary; wagę aż do 800 kg, ze średnią dla samców około 600 kg. Uderzyć znienacka samochodem w tak wielką masę to nieszczęście i dla kierowcy, i dla zwierzęcia. Dorodny samiec może mieć rogi - tzw. łopaty - o rozpiętości do 2 metrów i wadze do 50 kilogramów. Dużo do dźwigania, ale czego się nie robi, aby zauroczyć urokliwą klępę.
|
Klępa z małym |
Jedna z nich pasie się akurat na glonach, a ja spokojnie uwieczniam jej wygląd na elektronicznej płytce. Za chwilę wizerunek zwierza powędruje nad Wisłę.
5 kilometrów dalej następny łoś, też samica - przechadza się wzdłuż granicy lasu. Ciemnobrunatna sierść, przypominający konia łeb... Takiej okazji nie wolno pominąć; trwa kolejna zdjęciowa sesja. W międzyczasie dostrzegam, jak z odległego brzegu jeziorka odbija nieokreślony kształt i tworząc na powierzchni stawu V- kształtną smugę sunie w moim kierunku. Sprawdzam przez lornetkę... to bóbr!
|
Bóbr na wyciągnięcie ręki |
Bóbr dobija do brzegu kilka metrów ode mnie i, jak gdyby nie widząc człowieka, zbliża się na wyciągniecie ręki! Dopiero w ostatniej chwili dostrzega dziwaczną dla niego postać fotografa, wycofuje się w zarośla i zataczając niewielkie koło... przechodzi przez asfaltową szosę, aby po chwili zniknąć w stawie po drugiej stronie. Stoję jak zaczarowany... Takiego pokazu nikt się nie mógł spodziewać. Dzikie, płochliwe zwierzę, jakim jest bóbr, w odległości półtora metra! Co za szczęście, że miałem przy sobie aparat, a to wszystko dzięki łosiom!
Kilka godzin później, w Fairbanks, dowiaduje się, że ten biegnący 55 km na godzinę zwierz bywa niebezpieczny. Samce, szczególnie w okresie rui mogą zaatakować nie tylko psa (przypominającego ich największego naturalnego wroga - wilka), czy człowieka, ale również samochód! Nawet na pozór łagodne samice mogą kopytami potraktować intruza, gdy ów za bardzo zbliży się do młodych.
Źródło: Exotica Travel
Materiały dostarczyło
biuro Exotica Travel
warto kliknąć
|