AL 30; Lodowiec Matanuska
|
|
|
Sobota, 23 sierpnia. Droga nr 1 faktycznie zasługuje na taki właśnie numer i nazwę, przynajmniej z widokowego punktu widzenia! W niecałą godzinę po opuszczeniu Anchorage wjeżdżam w górskie serpentyny wijące się wąską doliną wciśniętą pomiędzy prastary krystaliczny masyw Talkeetna, a młode góry fałdowe Czugacz.
|
Czoło lodowca Matanuska |
Góry Czugacz z prawej strony stają się coraz wyższe, w górnych partiach bocznych dolin widać coraz więcej lodowcowych jęzorów. Już kilka kilometrów poza słynną z rolniczych rekordów (30-kilogramowa kapusta!) miejscowością Palmer ukazuje się szeroka dolina z roztokową doliną rzeki Knik i błękitnym lodowcem zamykającym majestatyczna panoramę. Droga pnie się wyżej i wyżej, pośród gór i borealnego lasu.
|
Okazały łoś na poboczu |
Wzdłuż pobocza pojawia się coraz więcej znaków drogowych ostrzegających przed łosiami. Nie bez powodu; kiedy opuszczam osadę o dźwięcznej nazwie Chickaloon, za zakrętem na szosę wychodzi dorodna klępa. Na widok zbliżającego się samochodu schodzi na porośnięte trawą pobocze i spokojnie skubie trawę. Takiej okazji nie można odpuścić: hamuję, otwieram okna i, spozierając urokliwemu łosiowi prosto w ślepia, wykonuję kilka portretów. Jak gdyby tego było mało, niecały kilometr dalej, na przydrożnym uschłym świerku dostrzegam orła białego w asyście pary kruków. Żałuję, że nie posiadam mocnego teleobiektywu.
|
Orzeł biały i dwa kruki |
Kontynuuję ekscytującą jazdę wzdłuż tej jakże pięknej doliny. Dolina Matanuska powstała wzdłuż ogromnego tektonicznego uskoku oddzielającego Czugacz od masywu gór Talkeetna. Ten sam geologiczny fenomen pozwolił inżynierom na zbudowanie spektakularnej drogi wzdłuż doliny, z możliwością podziwiania fantastycznych krajobrazów i dotarcia pojazdem do niektórych lodowców.
|
Powierzchnia lodowca jako dzieło sztuki |
Poza piramidalną w kształcie "królewską" górą King Mountain w dnie doliny ukazuje się czoło lodowca Matanuska. Lodowiec jest zachwycający, spływa z północnych stoków gór Czugacz. Jego terminal mierzy 6.5 km szerokości, sam lodowiec mierzy 40 km długości, a płynie z prędkością około 30 cm na dobę. Dzień jest pochmurny, ale ciepły, ze sporadycznymi przebłyskami słońca. Chmury absorbują część światła powodując, że lodowiec posiada dzisiaj więcej błękitnych barw (resztę promieniowania pochłania gęsty, lodowcowy lód o ziarnistej strukturze), lepiej rysują się detale jego powierzchni, a ponadto można dokonywać zdjęć prosto pod słońce.
|
Lodowe szczyty |
Lodowiec Matanuska położony jest na terenie prywatnym, dzięki temu na własną odpowiedzialność każdy może po nim chodzić - chodzić do woli, oczywiście pod warunkiem, że wcześniej podpisze oświadczenie o zrzeknięciu się roszczeń wobec właścicieli w razie wypadku. Wstęp kosztuje 8 USD od osoby dorosłej, 6 od seniorów (55 lat wzwyż).
|
Błękitna szczelina |
Zostawiam samochód na parkingu tuż przed lodowcem i ruszam z towarzyszami podróży w stronę czoła lodowca. Ścieżka oznaczona czerwonymi "drogowymi" słupkami wiedzie pośród morenowego, gliniastego materiału, aby po dwustu metrach wspiąć się na lód z licznymi, wtopionymi kamieniami, które dają doskonałą przyczepność dla butów. Po chwili ścieżka niknie; przed nami falujące pagórki lodowcowego lodu z nieograniczonymi możliwościami ekscytujących spacerów.
|
Dziewczyny z lodowca Matanuska |
Widać tutaj niezliczone przykłady lodowcowych struktur; szczeliny poprzeczne, podłużne, młyny, ściany, strumyki znienacka wytryskające z głębi lodu i znikające równie szybko jak powstały.
Na lodowcu Matanasuka można podejść do miejsca, gdzie w niebo strzelają ostre jak wieżyce bryły lodu - seraki. W tym miejscu, mimochodem stajemy, oddajemy się zadumie i utrwalamy zdjęcia, jakie długo będą przypominać ową arktyczno-antarktyczną scenerię.
Kilkugodzinny spacer w tej baśni mija jak kilka minut. Słońce chyli się ku zachodowi, zapada zmrok, czas wracać na nocleg.
Źródło: Exotica Travel
Materiały dostarczyło
biuro Exotica Travel
warto kliknąć
|