KwA 5: 12`05; Marzenia o białym wielbł±dzie...
| Kinga Choszcz
|
|
Wtorek, 06 grudzień 2005
W nowym albumie - kilka ujęć z życia moich dwóch berberskich rodzin - do jednej i do drugiej trafiłam zupełnie niespodziewanie, po prostu jad±c stopem i dzięki temu zatrzymuj±c się w miejscach, gdzie normalnie tury¶ci się nie zatrzymuj±, bo wioska nie jest ani ładna, ani szczególnie ciekawa, ale... mieszkaj± tam piękni ludzie. Ludzie, którzy spontanicznie zaprosili mnie do siebie i natychmiast uczynili członkiem swojej licznej rodziny. Opisuje wszystko ze szczegółami w pamiętniku.
Nie pędĽ jak Ferrari...
Czwartek, 08 grudzień 2005
- Nie, naprawdę, dzięki. Ale musze i¶ć... - próbowałam unikn±ć kolejnego zaproszenia na herbatę do sklepiku z dywanami.
- Hej - nie pędĽ jak Ferrari. Jest ranek. Bez po¶piechu. Europejczycy zawsze pędza. Za szybko...
- Ok. Ale wiesz, że dywanu nie kupuję.
- Kto mówi kupić dywan? Po prostu wypić herbatę. Popatrzeć. Dla rado¶ci twoich oczu.
Tak zaczyna się typowa niespieszna ceremonia parzenia i nalewania herbaty, plus czasem naprawdę ciekawa rozmowa, innym razem delikatna próba uniknięcia opuszczenia sklepiku z dywanem lub zamienienia całej zawarto¶ci plecaka na nomadzkie amulety.
W każdym razie - nie pędzę jak Ferrari. W samym Maroku spędzę w sumie dwa miesi±ce - bo przylatuj± odwiedzić mnie na ¶więta w Marakeszu Grace z Tajwanu oraz Asia z Holandii. Maroko jest piękne. Do tego łatwe i bezpieczne do podróżowania. A w każdym miasteczku jest w miarę tani dostęp do internetu.
Vamos a la playa...
Niedziela, 11 grudzień 2005
"vamos a la playa
vamos a la playa
a que playa?
aqui solo arena
aqui solo arena
y etrellas..."
Po polsku to już tak nie brzmi, ale dla tych, którzy nie znaj± hiszpańskiego, znaczy to:
"idziemy na plażę
idziemy na plażę
na jak± plażę?
tutaj tylko piasek
tutaj tylko piasek
i gwiazdy..."
A teraz wyobraĽcie sobie to ¶piewane do rytmu afrykańskich bębnów przez marokańskich nomadów na pustyni tuż za zakurzon± wiosk± na końcu długiej drogi przez Dolinę Draa...
A dzisiaj odwiedził mnie tu jeden Polak, Marcin, który napisał mi wczoraj w mailu: "taaak jaaade to przecież mój cel podroży na pustynię spotkać beduinkę bez wielbł±da".
¬ródło: KingaFreeSpirit.pl
Relacje zaczerpnięte z
afrykańskiego zeszytu
pamiętnika Kingi
warto klikn±ć
|