 |
Nekropolia w Buenos Aires |
22 lipca z Warszawskiego Okęcia wyruszyli¶my w podróż do Peru i Boliwii. Podróż mieli¶my do¶ć dług± – ze względu na potrzebę cięcia kosztów zdecydowali¶my się na kilka międzyl±dowań. Wpierw w Londynie, następnie w Sao Paulo i chilijskim Santiago.
Kilka godzin w Argentynie po¶więcili¶my na zwiedzenie miasta w towarzystwie bardzo serdecznych p. Kozłowskich z polskiego konsulatu. Pokazali nam najważniejsze z atrakcji turystycznych tej metropolii. L±duj±c nad ranem mieli¶my możliwo¶ć zobaczenia gigantycznej ilo¶ci ¶wiateł. Widoczne były wszędzie po horyzont – Buenos Aires jest jednym z najbardziej rozległych miast na ¶wiecie. Zwiedzili¶my pomniki papieża oraz Evity Perron wraz z wagonem, którym podróżowała. Na cmentarzu odwiedzili¶my jej grobowiec. Wypili¶my kawę w polskim konsulacie a także przejechali¶my się nad Rio Plata o szeroko¶ci 60km. Przejechali¶my się po mie¶cie ogl±daj±c zabezpieczone witryny zachodnich sklepów oraz nagrali¶my mały wywiad z „tambylcem” przed jednym z ufortyfikowanych banków, z którego wci±ż nie można było wypłacić zamrożonych w wyniku hiperinflacji pieniędzy.
 |
Pomnik Jana Pawla II |
Największ± atrakcj± dnia był obiad w towarzystwie Państwa Kozłowskich, w trakcie którego mogli¶my spróbować niektóre z miejscowych przysmaków jak nerki, w±tróbki, jelita cienkie i grube, trzustki i inne podroby, których raczej na co dzień nie jadamy. Ku mojemu zaskoczeniu wszystko (może poza zbyt ci±gliwym jak na mój gust jelitem grubym) było doskonałe.
 |
Zabezpieczony bank w Buenos Aires |
Po tym krótkim wypadzie na argentyńsk± ziemię ruszyli¶my w dalsz± drogę. W Limie wyl±dowali¶my w ¶rodku nocy z godzinnym opóĽnieniem, lecz zamówiony przez nas przez Internet samochód z hotelu Mirabella, w którym pragnęli¶my spędzić noc - na szczę¶cie na nas czekał. To, co było dla nas kolejnym miłym zaskoczeniem to fakt, ż cały nasz bagaż doleciał wraz z nami... Spokojnie mogli¶my kontynuować podróż. Taksówkarz ruszył w kierunku hotelu a my z przerażeniem obserwowali¶my biedne dzielnice, przez które przejeżdżali¶my. Przez około 40 minut jechali¶my pustymi ulicami, gdzieniegdzie widać było jakie¶ grupki ludzi, co chwilę wraki samochodów czy małe ogniska... Na szczę¶cie jednak cali i zdrowi dojechali¶my do bardzo miłego hoteliku, gdzie za 36$ od pokoju mieli¶my zapewnione podstawowe wygody. Ledwo żywi ze zmęczenia padli¶my na łóżka.
¬ródło: informacja własna
|