MT 1 - Początek wyprawy
| G. Gontarz, Sz. Gontarz, K. Wasilewski
|
|
Przesyceni kolorowymi widokami, znowu wsiadamy na rowery i podążamy Bruce Highway do miasteczka Mackay. Ruch na drogach zagęszcza się, jazda staje się coraz bardziej męcząca, a my wjeżdżamy w mniej ciekawą część Australii. Postanawiamy ruszyć na pustynie.
Ze względu na duże odległości i ograniczenie czasowe, decydujemy się na wypożyczenie samochodu. Kolejne kilka dni spędzamy w towarzystwie Holdena Commodore V6 (3600ccm). Jedziemy na południowy zachód. Dojeżdżamy do Carnavran Gorge, gdzie robimy południowy trekking po deszczowym lesie. Rozmaite ptactwo, kangury, oraz niesamowita zieleń – to główne walory tego miejsca.
Dalsza droga wiedzie cały czas na zachód, aż do Birdsville – wschodnia część pustyni Simpsona. Na pustyni wchodzimy na duże wydmowe wzniesienie – Big Red – z którego możemy podziwiać piękno pustkowia. Podążając na południe, przemierzamy ponad 1000 km szutrowymi drogami przez pustynie Sturta oraz Tirari. Nasz ekskluzywny Holden świetnie spisuje się w terenie (dobrze znosi wysoką temperaturę i trudny teren). Rejony pustynne Australii wbrew pozorom mają bardzo różnorodny wygląd.
Urocze krajobrazy namawiają nas, aby tu powrócić za kilka lat. Na pustynnych bezdrożach napotkaliśmy wielbłądy, jaszczury, kangury, a nawet psa Dingo. Po kilku dniach wrażeń jedziemy do Sydney, mijając miasto Silverton – tam gdzie został zrealizowany film Mad Max II.
Nieopodal Sydney chodzimy po górach – Blue Mountains, po czym udajemy się w stronę największych wzniesień. Podjeżdżamy pod górę Kościuszki. 19 - ego dnia naszej podróży zdobywamy ten najwyższy szczyt, zmagając się z bardzo trudnymi warunkami atmosferycznymi – kilka stopni mrozu, mocno padający śnieg, widoczność czasami na 10 m, silny wiatr... pokrywa śniegu w niektórych miejscach sięgała kilka metrów. Tego dnia przeszliśmy po śniegu 38 km w ciągu niespełna 11 godzin.
Znowu ruszmy na południowy zachód, przez górzyste drogowe szlaki, aż do Port Cambell. Jedziemy Great Ocean Road, przy której oglądamy piękne klifowe wybrzeże, „Dwunastu Apostołów”... dalej białe surfingowe plaże przykrywane przez kilkumetrowe fale. Dojeżdżamy do Melbourne skąd wylatujemy do Nowej Zelandii...
Źródło: informacja własna
|