MT 1 - Początek wyprawy
| G. Gontarz, Sz. Gontarz, K. Wasilewski
|
|
Dnia 1 sierpnia 2006 nadszedł czas wyruszyć na odległy dla nas ląd zwany Australią. Niestety mamy problemy na lotnisku - British Airwaves nie chce zabrać naszych rowerów. Po wyjaśnieniu nieporozumienia, ostatecznie wylatujemy 7 sierpnia.
Po dwóch dniach docieramy do Cairns, znajdującego się w Queensland – północnej Australii. Na lotnisku przechodzimy szczegółową kontrolę – osobistą oraz bagażu (gdyż nie można przewozić żywności), po czym przekraczamy pełnoprawnie granicę państwa. W ciągu 2 godzin składamy rowery, mocno je obciążamy naszymi sakwami i ruszamy na podbój Australii!
Początkowo kierujemy się na południe wzdłuż wybrzeża, po czym decydujemy się wkroczyć w ląd – wjechać na Wielkie Góry Wododziałowe. 20 - to kilku kilometrowy podjazd wynosi nas na płaskowyż – 950 m n.p.m. Jesteśmy otoczeni gęstym buszem, z którego wydobywają się niesamowite odgłosy ptaków. Co kilkadziesiąt kilometrów przejeżdżamy przez urocze miasteczka, architektonicznie przypominające osady dzikiego zachodu.
Po kilku dniach zmagań z mocno pofałdowanym terenem, postanawiamy wrócić na wybrzeże, gdzie chcemy zobaczyć Wielką Rafę Koralową. Po drodze mijamy setki kangurów – niestety potrąconych przez pędzące „pociągi drogowe” (ciężarówki z trzema, czasem czterema naczepami). Dojeżdżamy do Shute Harbour nieopodal Airlie Beach, gdzie pozostawiamy rowery na 3 dni i płyniemy kajakami na bezludne wyspy.
 |
Ocean przywitał nas dosyć dużymi falami, ale z minuty na minutę, z godziny na godzinę, nabieramy doświadczenia i dopływamy do celu. Krystalicznie czysta woda, tropikalne wyspy, białe piaszczyste plaże – niekiedy zasypane martwym koralem, zrobiły na nas niesamowite wrażenie. Kajakami przemieszczamy się z wyspy na wyspę, podziwiając piękno natury. Podczas odpływu dokładnie badamy dno oceanu. Trudno opisać obraz, jaki tam zobaczyliśmy: piękne koralowce w pełnej 32 - bitowej gamie kolorów, pośród nich pływające ryby o niesamowitych kształtach i barwach... Tuż obok na piaszczystym podłożu wylegują się płaszczki (Manty) oraz dryfują gigantyczne żółwie.
Ostatniego dnia przygody z bezludnymi wyspami i rafą, Szymon odnajduje Nemo!
Źródło: informacja własna
|