HAWAJE
07:52
CHICAGO
11:52
SANTIAGO
14:52
DUBLIN
17:52
KRAKÓW
18:52
BANGKOK
00:52
MELBOURNE
04:52
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Hawaje: wakacje w raju » HAW 2; Wulkan Puukukui
HAW 2; Wulkan Puukukui



piątek 14 maja
Ze snu budzi nas śpiew ptaków okupujących masowo tropikalne, kwitnące krzewy przy hotelu. Jest 5 rano, jeszcze ciemno, ale w Polsce na zegarach bije siedemnaście uderzeń. Ta 12-godzinna różnica czasu daje nam się solidnie we znaki.


Najważniejszym zadaniem na dzisiaj pozostaje zdobycie zezwolenia na kemping w Waianapanapa. Wczoraj zamknęli urząd o 15:30, jutro jest wolna sobota, czyli tylko i wyłącznie dzisiaj możemy załatwić odpowiednie "permity".

Na szczęście "pomimo wszechobecnie świętowanego Aloha Friday" w stolicy Maui, w siedzibie władz stanowych w pokoju nr 101 udaje nam się zastać kompetentną urzędniczkę, która z rozbrajającym uśmiechem, po zaledwie 1 godzinie oczekiwania (byliśmy pierwszymi i ostatnimi w kolejce) wydaje zezwolenia, spisawszy uprzednio wszystkie nasze dane osobowe, czyli numery prawa jazdy i kserokopie oficjalnych dokumentów. Ciężar spadł z naszych serc.




Zobacz  powiększenie!
Stary wulkan Puukukui otulony poranną mgiełką
Teraz pozostały tylko zakupy. W wielkim centrum handlowym Maui Plaza, przy skrzyżowaniu Kaahumanu i Wharf Street dokonujemy zakupów żywności na najbliższe kilka dni. Kiedy sprawunki mamy już za sobą, jedziemy do sportowego sklepu, aby dostać gaz do kuchenek. Okazuje się, że w Sport Authorities nie posiadają prawie żadnego wyboru, ale za to Wall Mart (nie mylić z K-mart) dysponuje ogromnymi zapasami zarówno kuchenek jak i półkilogramowych butli gazowych (po 2 USD sztuka)

Po zakupach, ze spokojnym sumieniem ruszamy w programową trasę, czyli szosą nr 340 na północ, chcąc objechać wokoło zachodnią część Maui, czyli de facto potężny wulkan Puukukui.

Zobacz  powiększenie!
Chińska architektura w skansenie w dolinie Iao
Zaczynamy od kościoła Kaahumanu. Kaahumanu Church, zbudowany z kamienia w 1837 r. w Wailuku, w pobliżu Kahului (przy skrzyżowaniu dróg nr 30 i 32), jest najstarszym kościołem na wyspie Maui. Nazwa przybytku wywodzi się od urodzonej w Hana na Maui królowej Kaahumanu, jednej z żon króla Kamehameha Wielkiego, znanej krzewicielki chrystianizmu na Hawajach. W tymże Wailuku, w zbudowanym w latach 1833-50 kompleksie budynków Old Bailey Mission znajduje się też ciekawe muzeum, posiadające m. in. dzieła sztuki hawajskiej, kolekcje obrazów autorstwa samego Edwarda Baileya i interesujący zbiór przedmiotów używanych przez misjonarzy w ubiegłym wieku.

Zobacz  powiększenie!
Skalna ilglica Iao Needle
Tuż na zachód od Wailuku rozwiera się urocza dolina Iao z czarującym, cichym parkiem i powielaną przez wszystkie foldery sylwetką bazaltowej iglicy Iao Needle, wznoszącej się 366 m ponad dnem doliny. Wjeżdżamy!

Z parkingu przy końcu drogi, wzdłuż mini-ogrodu, ponad górskim strumieniem prowadzi ścieżka do altanki na tarasie widokowym. Przed nami iglica Iao w całej okazałości, wokół nas wnętrze wygasłego krateru Puukukui. Owa iglica była niegdyś wulkanicznym kominem, przez który z głębi Ziemi wypływała rozżarzona magma. Magma po zastygnięciu przemienia się w lawę, a będąc twardsza niż otaczające skały - pozostaje w procesie milionów lat erozji jako bazaltowy słup.

Zobacz  powiększenie!
Dolina Iao
Aż trudno uwierzyć, że tak sielankowe miejsce było w 1790 roku sceną krwawej bitwy Kepeniwai, w której władca wyspy Hawaii - Kamehameha, z wydatną pomocą kilku europejskich marynarzy i jednego działa ze statku "Fair American" podbił wojska wodza Maui. Z racji dogodnego położenia w pobliżu Kahului i niewątpliwej atrakcyjności jest to najbardziej odwiedzane miejsce na wyspie. Nawiasem mówiąc, Iao - znaczy po hawajsku "Najwyższa Chmura", a Puukukui - "wzgórze porośnięte drzewkami kukui".

Zobacz  powiększenie!
Orzeźwiająca kąpiel
Robimy zdjęcia, spacerujemy wzdłuż strumienia i oddajemy się krótkiej kąpieli w orzeźwiającej wodzie górskiego strumienia, pośród młodzieży z lokalnej szkoły.

Czas nagli, wracamy do Wailuku decydując się na przejazd drogą "zakazaną" przez firmy wypożyczające pojazdy. Ów zakaz jest tak kuszący, że bez wahania skręcam w Wailuku w drogę nr 340 wiodącą przez Kahakuloa do Kapaa i dalej ku Lahaina.


Zobacz  powiększenie!
To naprawdę JEST droga dwukierunkowa
Już po 30 minutach jazdy zaczynam odczuwać i - konsekwentnie - rozumieć przyczyny wzmiankowanego obostrzenia. Droga jest rzeczywiście bardzo wąska, kręta, wyboista i faktycznie niebezpieczna. Na pokonanie niecałych 20 mil potrzebowaliśmy prawie 3 godzin jazdy w pełnym stresie.

Krajobrazy jednakże urzekały za każdym skrętem kierownicy i w pełni zneutralizowały nadmierna ilość wydzielonej przez organizm adrenaliny. Najciekawszy odcinek przebiega przez okolicę zatoki Kahakuloa, z dramatycznym klifem i sielską wioską z zabytkowym kościołem.


Zobacz  powiększenie!
Widoki z szosy
Mijamy skryte dolinki z prostymi chatami tubylców. Widzimy małe poletka uprawy tradycyjnej rośliny taro, służącej do produkcji lokalnego specjału zwanego poi. Podziwiamy egzotyczną roślinność: dzikie hibiskusy, agawy i smukłe kazuaryny, swoją intensywna zielenią wspaniale kontrastujące z jaskrawo-czerwonymi skałami wulkanicznego podłoża.

Zobacz  powiększenie!
Uroczy zakątek
Pogodę mamy w kratkę; trochę słońca, nieco chmur, czasem przelotna mżawką (uwielbiam przekazywać brzmienie tego wyrazu w uszy rodowitych Polinezyjczyków, jako rewanż za ich samozachwyt nad niewymawialnym przez przeciętnego Amerykanina określeniem stanowej ryby brzmiącej humuhumunukunukuapuaa!). Ze szczytów Puukukui schodzą chmury, nad oceanem dominuje słońce, a my jesteśmy pośrodku.

Wieczorem, po kolacji w doskonalej restauracji (o banalnej skądinąd nazwie Lahaina Fish Company) jesteśmy znowu w hotelu Aston Maui Islander, gdzie na ekranie laptopa przeglądamy dzisiejsze zdjęcia. Podczas degustacji lokalnego drinka Blue Hawaii w zaciszu pokoju wyrastają wspomnienia tej jakże barwnej trasy.

Źródło: Exotica Travel

Exotica Travel Materiały dostarczyło
biuro Exotica Travel

 warto kliknąć

1


w Foto
Hawaje: wakacje w raju
WARTO ZOBACZYĆ

Hawaje: Big Island
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

PE 2; Kolonialna Arequipa
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl