Zastanawiam się, kiedy zapadła decyzja o wakacjach w Indiach. W moim przypadku było to poniekąd naturalną koleją rzeczy ze względu na moje zainteresowanie buddyzmem - prędzej czy później podjęłabym decyzję o zwiedzeniu tego egzotycznego kraju. Kuba, jako rasowy obieżyświat podjął, jak się potem okazało, to wcale niełatwe wyzwanie z ciekawości świata.
Decyzja zapadła spontanicznie. Pierwotnie nasz wyjazd miał trwać miesiąc i obejmować Indie i Nepal. Jednak ze względów finansowych podjęliśmy decyzję o rezygnacji ze zwiedzenia Nepalu. Staraliśmy się zapewnić sobie dobre warunki pobytu i podróżowania, aby nie zniechęcić się do tego pięknego acz trudnego dla Europejczyka kraju i warunków w nim panujących. To spowodowało, że zaoszczędziliśmy czas, ale szybciej skonsumowaliśmy pieniądze przeznaczone na podróż.
Wybór październikowego terminu był nieprzypadkowy: koniec pory monsunowej, ale jeszcze ciepłe klimaty w Himalajach, w które również zaplanowaliśmy nasz wyjazd.
Przygotowania do wyjazdu trwały ok. pół roku. Najwięcej, bo kilka miesięcy zajęły rozciągnięte w czasie szczepienia na dur brzuszny, tężec, polio, żółtaczki A i B. I tutaj chciałabym powiedzieć, że jestem strasznie dumna z mojego mężczyzny, (który ma awersje do wszelakich igieł) bo przy pomocy maleńkiej pluszowej "krófki" przyciskanej do piersi, udało mu się te szczepienia przeżyć ;).
Poza tym Kuba pilnie studiował fora internetowe dotyczące wyjazdów do Indii i one pomogły nam dokonać koniecznych zakupów: buty, plecaki, ciuchy itp. Polecamy ciuchy kiepskiej jakości kupowane w supermarketach na garście i kilogramy, bo można je po prostu wyrzucić i nie obciążać plecaka podczas podróży. Bardzo ważne jest ubezpieczenie na czas podróży. Wiemy, bo w naszym przypadku okazało się bardzo przydatne, ale o tym w okolicach Jodhpuru.
Bilety lotnicze z międzylądowaniem w Moskwie zarezerwowaliśmy w Areofłocie na dwa miesiące przed wyjazdem. Rosyjskie linie lotnicze mają zdecydowanie najlepsze ceny jeżeli chodzi o ten kierunek świata, choć dobrze jest przed lotem zmówić zdrowaśkę. Co z tego, że piloci rosyjscy są znakomitymi fachowcami, skoro flota nie jest pierwszej młodości?
Team
Monika
Po raz pierwszy na ziemi azjatyckiej. Uduchowiona część teamu, wielbicielka słoni, kurczaka curry, wielkich szali oraz młynków modlitewnych. Autorka niniejszej relacji z podróży oraz po części zdjęć na stronie. Mimo nieszablonowej osobowości dobry kompan w podróży.
Kuba
Weteran trampingu. Po raz drugi w Azji. Autor zdjęć oraz producent strony a także entuzjasta potraw przyrządzanych z czosnkiem, tradycyjnych muszli klozetowych oraz Himalajów. Główny negocjator cen. Silna osobowość, wrażliwy żołądek.
Źródło: informacja własna
|