HAWAJE
22:30
CHICAGO
02:30
SANTIAGO
05:30
DUBLIN
08:30
KRAKÓW
09:30
BANGKOK
15:30
MELBOURNE
19:30
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Zachodnie stany Stanów » USA ZACH 3: Bryce Canyon NP, Capitol Reef NP
USA ZACH 3: Bryce Canyon NP, Capitol Reef NP

Ula i Olek Kłos


Bryce od wewnątrz
Kolejny dzień i kolejny park, tym razem Bryce Canyon National Park. I tu wielkie oczarowanie - tak dziwnego miejsca to jeszcze chyba nie widzieliśmy. Żywcem jak z obrazów surrealistycznych. Widok po prostu zwala z nóg! Jest to podobno jedyne takie miejsce na świecie.




Bryce Canyon National Park

Gdzie okiem nie sięgnąć, to wszędzie jakieś niewiarygodne formacje skalne, we wszystkich odcieniach czerwieni, żółci i złota. Jest to wszystko wynikiem wieloletnich erozji. Warto nadmienić, iż jest to wciąż najszybciej zmieniający się krajobraz na świecie. Skały te, to iglice przypominające w niektórych miejscach gotyckie zamki, grzyby, czy też wieżyce. Wysokie na kilkadziesiąt metrów i czasami mniej niż metr szerokie. Wszystko to tworzy swoisty labirynt z tysiącami wąziutkich kanionów przecinających wysokie skały. I tu można zrozumieć słowa pierwszego białego osadnika w tych rejonach, który stwierdził: „Co za cholerne miejsce! Spróbuj tu zgubić krowę!".

Zobacz  powiększenie!
Pomiędzy hoodoos w Bryce
Hoodoos (tak właśnie nazywają się te skalne wieżyczki) robią imponujące wrażenie zwłaszcza o wschodzie lub zachodzie słońca, kiedy to przybierają jeszcze bardziej czerwony odcień. Oczywiście, aby poczuć doskonale klimat tego miejsca, trzeba zejść w głąb kanionu. I my też tak zrobiliśmy.

Faktycznie, z bliska wygląda to jeszcze bardziej egzotycznie. Ale prawdziwą przygodę zafundowaliśmy sobie schodząc w jedną część kanionu na... koniach. Według czytelników jednej z gazet podróżniczych, jest to najpiękniejsze miejsce na tego typu przejażdżki. Droga wiedzie raz krawędziami, gdzie w dole zieje przepaść, a raz wąskim kanionem. A wszystko to w barwach jaskrawej czerwieni. Dodatkowy dreszczyk emocji stanowił fakt, że na koniu siedzieliśmy pierwszy raz w życiu. A te rumaki jak gdyby nigdy nic biegały sobie truchcikiem po samych krawędziach. Poczuliśmy się przez chwilę jak pierwsi traperzy przemierzający dziki zachód. Warto było wydać te 100 dolarów.

Zobacz  powiększenie!
Highway 12
Następnego dnia rankiem opuszczamy Bryce i kierujemy się na wschód drogą „Highway12”. W przewodniku wyczytaliśmy, że jest to najbardziej ekscytująca droga w Stanach. Możemy potwierdzić, iż rzeczywiście tak jest. Pokonuje się ostre zakręty pośród malowniczych czerwonych rzeźb skalnych. Niekiedy jedzie się po dnie głębokiego kanionu, a innym razem wjeżdża się wysoko w górę, skąd widać niekończące się przestrzenie. W ogóle to jechało się dość mozolnie tą drogą, ponieważ co kilka zakrętów zatrzymywaliśmy się, aby uwiecznić na zdjęciach tak szybko zmieniający się krajobraz. Wielką niewiadomą było dla nas to, co będzie za następnym wzniesieniem czy zakrętem. Krajobraz dookoła był na swój sposób przerażający - oprócz drogi nie było tu praktycznie nic. Żadnej roślinności, żadnych osad, czy nawet stacji benzynowej, tylko spalona słońcem jałowa ziemia czy też gdzie niegdzie jakieś skałki o różnych przedziwnych kształtach.

Capitol Reef National Park

Zobacz  powiększenie!
Dawna mormońska szkoła w Capitol Reef
W końcu dotarliśmy do potężnej jaskrawo czerwonej ściany skalnej, która była szeroka niemal w nieskończoność - droga dalej prowadziła wzdłuż podnóża tej ściany. I tak oto wyglądał wjazd do Capitol Reef National Park. Znajduje się tam stara osada mormońska. Na tle wyniosłych ścian skalnych można zobaczyć stare chaty a także petroglify, czyli rysunki skalne namalowane przez Indian liczące sobie ponad tysiąc lat. Oprócz tego na farmach jest sporo historycznych sadów, gdzie można za darmo najeść się do syta świeżych owoców. Aż dziw bierze, że w takim miejscu istniała kiedyś osada i na dodatek ludzie potrafili coś uprawiać na tak spieczonej ziemi, wygląda to jak oaza, gdzie w dolinie otoczonej z każdej stron łysymi skałami wyrastają jakieś pojedyncze suche krzaczki. Ale tak właśnie wyglądała historia Mormonów. Ze względu na prześladowania musieli właśnie uciekać w takie niedostępne miejsca i po prostu tam żyć.

Źródło: informacja własna

1


w Foto
Zachodnie stany Stanów
WARTO ZOBACZYĆ

Nowy Orlean: Mardi Gras
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

Swedseayak 3: Goteborg, STYRSÖ, KÖPSTADSÖ, wyspa Toro
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl