Andrzej Kulka » Przewodniki - Przez Świat II » Honduras - Nikaragua
Honduras - Nikaragua

Andrzej Narloch


San Pedro Sula

Drugie co do wielkości miasto Hondurasu liczy ponad 300 tysięcy mieszkańców. Położenie w kotlinie i na niewielkiej wysokości sprawia, że klimat jest wysoce nieatrakcyjny - wilgotne, upalne dni należą do codzienności. Pod tym względem miasto to stanowi przeciwieństwo "wysokogórskiej" i chłodniejszej Tegucigalpy. Podobnie jest też ze zwiedzaniem. Stolica kraju i jej okolice obfitują w sporo ciekawych miejsc tutaj pod tym względem jest znacznie gorzej. San Pedro Sula jest za to świetnym węzłem komunikacyjnym. W ciągu jednego dnia można stąd się dostać do Gwatemali, Salwadoru, Nikaragui bądź na karaibskie wybrzeże Hondurasu. Sprzyja temu dogodne położenie i dobrze rozwinięta sieć komunikacji autobusowej.

Zwiedzanie

mimo że San Pedro Sula zostało założone 460 lat temu, z dawnego miasta do dzisiejszych czasów nic nie pozostało. Najciekawszym obiektem jest stojąca na głównym placu katedra. Na zewnątrz prezentuje się ładnie, wnętrze jednak jest dość ubogie i - żeby było śmieszniej - pomarańczowe, w centrum znajduje się bazar, na którym można kupić sporo ciekawych rzeczy, np. buty dwukrotnie tańsze niż u nas, amatorom mocnych wrażeń polecam stadion piłkarski, na którym odbywają się międzypaństwowe spotkania. Piłka nożna jest tu sportem narodowym - wystarczy sobie przypomnieć, że niekorzystny wynik meczu wywołał niegdyś wojnę między Hondurasem a Salwadorem. My trafiliśmy akurat na spotkanie eliminacyjne mistrzostw świata: Honduras - Meksyk. Całe miasto wrzało, a telewizja prawie non-stop nadawała scenki z treningów i wywiady z piłkarzami (wstęp na mecz 3 USD).

Noclegi

hotel Roma przy dworcu autobusowym - 5 USD za trzyosobowy pokój z łazienką.

Przejazdy

Najlepszym przewoźnikiem, kursującym między San Pedro Sula a Tegucigalpą, jest firma Hedman Alas. Autobusy są bardzo wygodne, przejazd trwa ok. 4 godzin (z jednym przystankiem) i kosztuje niecałe 3 USD od osoby (druga klasa bez klimatyzacji, 239 km). Jedzie się jedną z głównych dróg w kraju, dobrze utrzymaną i mało uczęszczaną. Większa część trasy prowadzi przez góry porośnięte sosnami, tak więc widoki są dość swojskie.

W drodze powrotnej przejechaliśmy z San Pedro Sula do Aqua Caliente (270 km) na granicy z Gwatemalą. Tym razem był to już tradycyjny "school-bus"- na pierwszy rzut oka kompletny "el trasto" (grat), pod maską jednak krył się potężny silnik, którego praca nasuwała skojarzenia z radzieckim czołgiem, a przyspieszenie niemal wciskało nas w siedzenia. Przejazd znów przez góry. Sześć godzin jazdy, 3 USD od osoby.

Tegucigalpa

Stolica Hondurasu posiada wspaniały klimat, dzięki swojemu położeniu w górskiej dolinie. Nie jest już tutaj tak parno i duszno, jak w innych rejonach kraju, a sam pobyt w mieście pozostawi niezatarte wrażenie. Brudne, szare ulice z setkami małych kramików, gwar tłumu i żebracy to codzienny obraz Tegucigalpy. Widok "białego" wielu miejscowych, mało powiedziane, że dziwi!

Zwiedzanie

można zobaczyć Katedrę, Park Centralny, Park La Concordia - pełen reprodukcji rzeźb z Copan;

o ile sama stolica nie posiada wielu ciekawych miejsc, o tyle jej najbliższe okolice dają możliwość odbycia interesujących wypadów. Stare, górnicze miasteczka, takie jak: Santa Lucia, San Juancito, El Rosario, Ville de Angeles (Dolina aniołów), wtopione w głębokie doliny i ich ospała atmosfera są przeciwieństwem ruchliwej i hałaśliwej Tegucigalpy. Miejscowości te leżą 10-20 km od stolicy;

niedaleko w/w miasteczek znajduje się najstarszy w Hondurasie Park Narodowy, La Tigra. Jest to obszar chronionego lasu mgielnego, w którym przez większą część dni w roku panuje mgła (tj. zalegają chmury). Duża wilgotność sprzyja rozwojowi bujnej roślinności. Liany zwisają z potężnych drzew, które są w całości porośnięte mchami i epifitami. Słońce prawie nigdy nie dochodzi do poziomu gruntu! Włóczenie się po takim lesie stanowi nie lada atrakcję. Wejście do parku kosztuje jednak 10 USD. Dla niskobudżetowców informacja - można ominąć główne wejście i zaoszczędzić trochę cennej waluty. Dojechać do parku możemy jadąc do San Juancito (0,2 USD, 1 godz.) bądź do małej wioski Los Limones (0,2 USD, 45 min.), do której odchodzą autobusy z parku Herrera. Stąd do bramy wejściowej do parku La Tigra jest 10 km pieszo (nie licz na transport, bo go nie ma), ale trasa ma wiele zalet. Prowadzi przez małe, górskie wioski o niskich domach, pokrytych omszałą dachówką, wokół których gęsto rosną bananowce. Jeśli wejdziemy do parku od strony San Juancito (wejście do parku w El Rosario) to warto zwiedzić po drodze "miasto duchów". Są to 2-3 piętrowe drewniane, opuszczone domy, wybudowane w stylu kolonialnym. Wiszą one nad zboczem górskim, wsparte na potężnych balach.. Uwaga! Ostatni autobus do Tegucigalpy z El Rosario odchodzi o godz. 15.00, później licz tylko na okazję bądź na swoje nogi.

Nocleg

Miasto obfituje w wiele różnego standardu hoteli. My spaliśmy w hotelu Ticamaya za 4,5 USD, w trzyosobowym pokoju bez łazienki (z łazienką - 8,5 USD). Z reguły każdy hotel posiada małą jadalnię, w której można najeść się po rozsądnej cenie. Na przykład za posiłek składający się z jajka, ryżu, fasoli, placków kukurydzianych i coli zapłaciliśmy 1,4 USD.

Przejazd

Dalej nasza trasa prowadziła do Choluteca, w kierunku granicy z Nikaraguą. Przejazd do Choluteca autobusem kosztował 1,4 USD na osobę (3h, 137 km). Pierwszy autobus odchodzi o 4.00, kursują co godzinę do 18.30.

Źródło: TravelBit

TravelBit Tekst pochodzi z książki
wydanej przez Agencję Travelland
prowadzonej przez
Centrum Globtroterów TravelBit

 warto kliknąć

<< wstecz 1 2 3 4 5 dalej >>
Przewodniki - Przez Świat II
WARTO ZOBACZYĆ

Karaiby: Martynika, St. Lucia, St. Vincent
kontakt
copyright (C) 2004-2005 Andrzej Kulka                                             powered (P) 2003-2005 ŚwiatPodróży.pl