Granada
Najpiękniejsze miasto Nikaragui, leżące na brzegu największego w Ameryce Środkowej jeziora Nikaragua. Miasto posiada wiele oznak dawnej świetności. Po przybyciu rzucają się w oczy stylowe dorożki, które są tutaj zwykłymi taksówkami, a także ludzie, odpoczywający na ulicy w bujanych fotelach.
Zwiedzanie
spacer po mieście jest prawdziwą przyjemnością. Małe, wąskie uliczki, kościoły w barokowym stylu (np. La Marced), plac centralny z przepiękną zabudową sprawiają przyjemność oglądającemu.
Nocleg
Od dworca autobusowego jest dość daleko do centrum (taksówka za 3 osoby - 1,7 USD). W Granadzie nie ma wielu hoteli. W hospedaje Vargas pokój dla trzech osób kosztował 8,7 USD (bez łazienki). Nie polecam jednak tego miejsca. Gospodarz był często "naćpany", stąd też jego kontakt ze światem zewnętrznym był zakłócony i trudno było się z nim dogadać. Kilkadziesiąt metrów dalej jest inny tani hotel. Przykładowe ceny: posiłek w comedorze 1,2 USD (kapusta, suszone banany, szaszłyk, cola), woda źródlana (aqua pura) 3 l - 0,7 USD, chleb - 0,4 USD, soki w kartonikach, cole, fanty - 0,3 USD, lody (3 kulki) - 0,7 USD. Pieniądze można wymienić u "cinkciarzy" (hiszp. coyote), którzy kręcą się koło głównego placu.
Przejazd
Z Granady popłynęliśmy na wyspę Ometepe na Jeziorze Nikaragua. Stara, ale wytrzymała, łajba kursuje na wyspę trzy razy w tygodniu (w poniedziałek, środę, piątek) do Altagracii. Stamtąd płynie zaraz dalej do San Carlos przy granicy z Kostaryką. Bilet na wyspę Ometepe kosztuje 1,3 USD od osoby, a płynie się 4 godziny. Kasę otwiera się o 9.00 rano, wg rozkładu statek odpływa o 13.15 (w rzeczywistości wypłynął o 14.00) i zabiera około 200 pasażerów. Bądź jednym z pierwszych na pokładzie, gdyż 5 minut później mogą być trudności z wolnym miejscem. Najlepiej przebij się na górny pokład i rozłóż pod parawanem (ochrona przed palącym słońcem bądź ewentualnym deszczem).
Wyspa Ometepe
Fantastyczne miejsce dla wielbicieli przyrody i chodzenia po górach. O ile środkowy Honduras to góry porośnięte sosnami, a zachodnia Nikaragua - trawiaste niziny, o tyle na Ometepe mamy do czynienia ze wspaniałą, wysokopienną dżunglą. Potężne drzewa, dające pożywienie niezliczonym epifitom, mnogość efektownych bananowców i gęstwiny, w których trudno cokolwiek wyselekcjonować, nie mówiąc już o nadawaniu nazw. Między tym wszystkim latają stada tukanów, papug i kolorowych motyli, krzątają się wyjce i małpy "white face", a w niższych partiach spotkać można jaguary i oceloty. O pechu może mówić ten, kto napatoczy się na barba amarilla (żółta broda) - bardzo agresywnego i jadowitego węża, będącego postrachem tych okolic. Jego angielska nazwa brzmi: tumid-off.
Zwiedzanie
Wyspę tworzą dwa "zrośnięte" ze sobą wulkany - patrząc z góry, widzi się kształt ósemki. Wyższy z wulkanów nosi nazwę Concepcion (1610 m n.p.m.) i jego podnóża są najbardziej zaludnioną częścią Ometepe. Znajdują się tu dwie największe miejscowości Altagracia i Moyogalpa. Na południowy-wschód od Concepciona położony jest wulkan Madera (1430 m n.p.m.), mniej efektowny, ale za to dalej od ludzkich sadyb. Do niektórych wiosek, leżących u jego podnóża, można się dostać tylko łodzią.
W miejscowościach nie ma żadnych zabytków, z wyjątkiem starych kamiennych rzeźb w Altagracii. Można tu za to przeprowadzić ciekawe obserwacje, dotyczące warunków i sposobu życia tubylców, co ułatwione jest przez ich bezpośredniość. Jedną z pierwszych rzeczy, jaka rzuca się w oczy, jest fakt, iż mimo biedy zawsze starają się wyglądać czysto i schludnie.
Największe atrakcje to przyroda i wulkany. Wielbiciele dżungli mogą sobie pobuszować po odludnych okolicach Madery, a bardziej ambitni spróbować wejścia na Concepcion. Choć jest to eskapada jednodniowa, nosi już jednak znamiona wyprawy. Pokonuje się ponad 1500 metrów różnicy wzniesień, z czego sporą część przerąbując przejście przez gęstwinę roślin, wyglądających jak 3-5 metrowe begonie lub - jak kto woli - rabarbar. Czasami robi się metr na minutę. Ścieżka istnieje tylko wtedy, gdy ktoś wchodził na szczyt kilka dni wcześniej. Potem wszystko zarasta. Konieczne jest wynajęcie przewodnika (podobno ok. 12 USD). My tego nie zrobiliśmy, fakt, że weszliśmy na szczyt, graniczy z cudem, a po powrocie większa część naszej garderoby nadawała się do wyrzucenia.
Noclegi
Spaliśmy w Altagracii. Tradycyjnym legowiskiem gringos jest hotel Castillo (3-osobowy pokój bez łazienki - 7 USD). Mieszka się w małych pokojach, otaczających przytulne patio, na którym odbywa się życie towarzyskie i rosną pomarańcze. W hotelu niezła restauracja, ale jeśli ktoś liczy pieniądze, to lepiej zjeść w comedorze za rogiem. Inna sprawa, że natychmiast pojawiają się tam bezdomne psy i koty i patrzą na jedzącego takim wzrokiem, że co wrażliwsi oddają im część swojej porcji.
Przejazd
Autobus do Moyogalpy (19 km), leżącej po drugiej stronie Concepciona. Około godziny jazdy - 0,35 USD. Tam przesiadka na prom do San Jorge (1 godzina, 0,9 USD). Z San Jorge autobus do Rivas (0,2 USD, 20 min.), stąd do Granady (0,7 USD, 2 godz.) i do Masaya (0,3 USD, 45 min.).
Źródło: TravelBit