MX 4; Wielkie Święto w Bazylice Guadalupe
|
|
|
Piątek 12.12.2003. Dzisiaj mija 472 rocznica Objawienia Madonny z Guadalupe, a uroczystości w Bazylice w stolicy Meksyku mają stać się kulminacją naszej pielgrzymki. W recepcji hotelu Posada de la Mision zamawiam budzenie całej grupy na 5 rano.
Nie było to konieczne, gdyż do północy w całym miasteczku na cały glos rozbrzmiewały orkiestry celebrujące to największe święto Meksyku, a po dwunastej zaczęły strzelać w niebo sztuczne ognie.
|
Indianie przed Starą Bazyliką |
Przed świtem już piały koguty i... telefoniczne budzenie zastało nas w większości na nogach. Bez śniadania, bez porannej kawy pakujemy bagaże i w ciemnościach żegnamy śliczne Taxco. Do Mexico City mamy około 175 kilometrów jazdy.
Niebo powoli jaśnieje, na horyzoncie ukazują się góry, w tym majestatyczne wulkany Ixtaccihuatl (co znaczy w języku nahuatl Śpiąca Kobieta, wys. 5286 m n.p.m.) i dymiący na naszych oczach idealny stożek Popocatepetl (Dymiąca Góra, o wysokości aż 5452 m).
Po pięciu godzinach jazdy i szybkim śniadaniu w stołecznym McDonaldzie dojeżdżamy do Bazyliki. Autokar parkuje przy skrzyżowaniu bulwaru Insurgentes z ulicą Montevideo, skąd mamy tylko dziesięć minut na piechotę do kościoła. Jest 10:30, za pół godziny zacznie się uroczysta msza święta.
|
Nowa Bazylika i Wzgórze Objawień |
Wbrew rozmaitym obawom tłumy nie są aż tak wielkie, 2 miliony pielgrzymów przeszło wczoraj przed obrazem Matki Boskiej, dzisiaj będzie ich ponad 4 miliony, ale przy doskonałej od lat organizacji ruchu nie ma ścisku. Bez problemu wchodzimy do środka kościoła, po kilku minutach uśmiechów mamy nawet miejsca siedzące.
|
Początek uroczystej mszy świętej 12.12 w Bazylice Guadalpe |
Wchodzą księża, biciem w bębny i azteckim tańcem rozpoczyna się msza. Indianie przed ołtarzem odtwarzają scenę objawienia. Potem słychać przejmującą pieśń La Guadalupana. Wierni maja w oczach łzy, niżej podpisany też, po raz pierwszy od śmierci ojca, od 24 lat! Trwająca dwie godziny msza święta jest tak wspaniała, że nawet nie będę usiłował podać jej opisu.
Po celebracji wychodzimy na rozświetlony słońcem wielki plac przed nowoczesnym, pochodzącym z 1976 roku budynkiem Bazyliki. Na placu, w dymie kadzideł, przy oszałamiającym biciu bębnów, grają, tańczą i śpiewają zespoły młodych ludzi ubranych w kolorowe stroje Azteków, dając urzekające widowiska doskonale uzupełniające dopiero co zakończoną mszę.
|
Statua matki Boskiej na Wzgórzu Tepeyac |
Po schodach wychodzimy na Wzgórze Objawień, gdzie na zboczach wzniesiono pomnik ukazujący nawróconego od sześciu lat Indianina Juana Diego, który o brzasku 9 grudnia 1531 roku ujrzał na górze Tepeyac Piękną Panią o indiańskiej urodzie, proszącą o wybudowanie w tym miejscu kościoła, skąd będzie mogła manifestować swoją miłość, współczucie i opiekę nad ludźmi.
Juan de Zumarraga, biskup w Tlatelolco, dokąd Juan zmierzał na modlitwę, nie dał wiary zasłyszanej opowieści. Gdy Indianin, idąc nazajutrz tą samą drogą spotkał ponownie Matkę Bożą i opowiedział reakcję księdza, usłyszał od Najjaśniejszej, by przekazał biskupowi raz jeszcze jej prośbę.
Duchowny zażądał jakiegoś szczególnego znaku jako dowodu.
|
Pomnik papieża Jana Pawła II obok starej Bazyliki |
W dniu 11 grudnia Juan Diego nie wyszedł z domu ze względu na zły stan zdrowia swojego wuja, a gdy nazajutrz udał się do księdza, aby prosić o przybycie do umierającego krewnego spotkał Madonnę po raz trzeci, oznajmującą o jego wyzdrowieniu i różach, jakie miały pojawić się na wzgórzu na znak cudu. Kiedy Juan Diego wysypał ze swojego płaszcza świeżo zerwane kwiaty, które o tej porze roku nigdy nie rosną w Tepeyac, biskup zamarł ze zdziwienia. Bynajmniej nie na widok róż, lecz... wspaniałego obrazu Matki Boskiej, jaki utrwalił się na wykonanej z włókien agawy (maguey) narzucie Juana. Dwa tygodnie później, płaszcz z cudownym wizerunkiem Najświętszej Dziewicy został przeniesiony do nowo wzniesionej kaplicy u podnóża Tepeyac, pozostając tam do 1622 roku, kiedy wybudowano nowy kościół. Juan Diego to pierwszy indiański święty, kanonizowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II w dniu 31 sierpnia 2002.
|
Obraz Matki Bożej z Guadalupe |
Po schodkach wychodzimy na sam szczyt wzgórza, wstępujemy do kaplicy wzniesionej w 1667 roku, podziwiamy panoramę miasta, zachwycając się tysiącami wiernych podążających na klęczkach do Bazyliki. Sanktuarium w Guadalupe to centrum kultu maryjnego obu Ameryk.
Schodzimy na plac, aby ponownie wejść do Nowej Bazyliki, gdzie w godzinę po mszy świętej nie powinno już być wielkich tłumów przed oryginalnym, wiszącym na ścianie tuż za ołtarzem obrazem Matki Bożej. Chwila na modlitwę, wyciszenie, refleksje...
Udaje nam się dostać kaplicę numer 6, wewnątrz Bazyliki, na odprawienie mszy świętej przez naszego księdza, w języku polskim.
|
Barwne azteckie pióropusze |
O 15 spotykamy się wszyscy pod wzniesionym w 1981 roku pomnikiem papieża Jana Pawła II i jedziemy pół godziny na zocalo - główny rynek Mexico City.
Tutaj stoi Pałac Prezydencki, Katedra Miejska, kościół Sagrario, a w rogu widać odkopane niedawno fundamenty Templo Mayor - wielkiej świątyni Azteków.
Podobno na jej poświecenie król zamordował 20 tysięcy ludzi w ofierze, aby Słońce mogło znów wschodzić. Ludzi zabijano obsydianowym nożem na ołtarzu, wyrywając z klatki piersiowej bijące jeszcze serca.
Nie należy zapominać, że okrucieństwa popełniane przez późniejszych panów - hiszpańskich konkwistadorów - wcale nie były mniejsze.
|
Widok ze wzgórza Tepeyac |
Odstawiamy na bok demony ciemnych wieków, ciesząc się piękną pogodą i radosnym, świątecznym nastrojem dominującym na rynku.
Dzisiaj śpimy w Holiday Inn w Mexico City, mamy jeszcze dwa pełne dni na zwiedzanie tego fascynującego miasta. Hotel posiada darmowe telefoniczne połączenia lokalne, co najprawdopodobniej umożliwi mi nielimitowany dostęp do Internetu z laptopa, już jutro rano można będzie w Polsce obejrzeć fotografie z dzisiejszej ceremonii.
Źródło: Exotica Travel
Materiały dostarczyło
biuro Exotica Travel
warto kliknąć
|