Wskazówki
Z tych kilku zdań wynika szereg ważnych dla nas, trampów, wskazówek, dotyczących odpowiedniego i wcześniejszego przygotowania się do przebywania w tak zmiennym i nie zawsze przyjaznym otoczeniu. Dla kogoś, kto chodzi po górach są to banały, chociaż kto wie, może warto zwrócić uwagę na następujące sprawy:
do plecaka dobrze jest włożyć jeden, duży, odporny na rozdarcia plastikowy wór i dopiero w jego wnętrzu umieścić cały nasz dobytek. W wielogodzinnym deszczu, w czasie przeprawy przez rzekę, nie wspominając już o ewentualnym upadku, każdy plecak przepuszcza wodę
opady deszczu czy zachodnie sztormy mogą tak podnieść poziom wody w rzece i w jej obszarach przyujściowych, że stanie się ona niemożliwa do sforsowania w zaplanowanym czasie. W tej sytuacji, będąc uwięzionym w schronisku, należy mieć odpowiednią rezerwę żywności i kilka "zapasowych" dni na przeczekanie
podstawową część naszego wyposażenia powinna stanowić odzież polipropylenowa, która nawet, gdy jest mokra, chroni przed utratą ciepła, a później daje się stosunkowo łatwo wysuszyć
dla porządku przypomnę o odpowiedniej ochronie przed zbytnim nasłonecznieniem, to znaczy lekkiej koszuli z długim rękawem, kapeluszu- albo czapce z daszkiem, chuście, okularach przeciwsłonecznych i kremie z filtrem UV
w czasie słonecznych dni bezleśne partie dolin i kotły skalne, którymi przychodzi nam wędrować, nagrzewają się silnie. Pocąc się, zwiększamy nasze zapotrzebowanie na wodę i bywa, że wypijamy jej 4-5 litrów dziennie! W tym miejscu zaczyna się problem. W wodach Nowej Zelandii, także w parkach narodowych Mt. Aspiring i Artur's Pass, stwierdzono obecność pasożytniczego pierwotniaka Giardia intestinalis. Zakażenie nim objawia się u człowieka biegunką, bolesnymi skurczami żołądka, nudnościami i utratą wagi. W przypadku zachorowania konieczny jest jak najszybszy kontakt z lekarzem lub samodzielne podjęcie leczenia przy pomocy odpowiedniego środka z naszej apteczki.
Zakażenia można uniknąć pijąc wodę pochodzącą ze znanego i zdrowego źródła, gotowaną przez kilka minut, filtrowaną przez filtr o średnicy porów mniejszej niż 5 mikronów lub oczyszczoną przy użyciu specjalnych tabletek lub jodyny (8 kropli na 1 l i po odczekaniu 20 minut).
Żeby zakończyć temat naszych kontaktów ze światem zwierzęcym podczas trampingu i wynikających stąd ewentualnych zagrożeń, pragnę uspokoić, szczególnie czytelniczki, iż w Nowej Zelandii nie ma jadowitych pająków, węży i wielkich mięsożernych ssaków. Z czym przyjdzie nam się borykać i co stanowi prawdziwe utrapienie, to występujące wszędzie, nawet w schroniskach, małe czarne muszki - sand flies, w pewnych okolicach zastępowane, zresztą bardzo skutecznie, przez moskity. Ukąszenia ich są bolesne i powodują powstanie na skórze silnie swędzących zaczerwień. Skuteczną obronę stanowić może odpowiednio stosowana odzież i środki odstraszające - repellenty, używane do porannego, "rytualnego" namaszczania odkrytych części ciała.
I wreszcie kea (Nestor notabilis) - duża, piękna papuga występująca w piętrze alpejskim gór Wyspy południowej. Niestety, prócz doznań estetycznych, których nam ten ptak dostarcza, jest jeszcze jego wścibstwo i ciekawość świata. Kea interesuje się na przykład tym, co jest wewnątrz cholewek naszych butów, czy siodełka roweru, czy jak silnie zamocowane są wycieraczki i gumowe uszczelki szyb w samochodzie. Ciekawość swoją zaspokaja używając silnego, zakrzywionego i posiadającego ostre krawędzie tnące, dzioba. Biada wszystkim pozostawionym bez opieki, czy na zewnątrz namiotu, przedmiotom! Są momenty, w których żałujemy, iż ptak ten jest prawnie chroniony.
Źródło: TravelBit