4P-1: Pocz±tek podróży - Aconcagua 6962 m
| Grzegorz Zięba
|
|
 |
W drodze |
Nasza podróż do Ameryki Południowej zaczęli¶my od próby przepchnięcia nadbagażu na lotnisku w Amsterdamie. Po krótkiej rozmowie z pracownikiem lini lotniczych i małym przekręcie udało się przepchn±ć 35 extra bez żadnej dopłaty. Do samolotu musieli¶my maszerować w butach wysokogorskich, co wygladalo trochę komicznie.
Do Buenos Aires lecieli¶my przez Mediolan. Cały lot trwał około 11 godzin.
Stolica Argentyny powitała nas prawie 30 - stopniowym upałem już około 10 rano. Szybko wskoczyli¶my do taksówki i udali¶my się na dworzec autobusowy w pobliżu centrum miasta. Na miejscu okazało się, że najbliższy autobus mamy za 9 godzin. Postanowilsimy zostawić bagaże w depozycie i rozpocz±ć zwiedzanie miasta.
 |
Zwiedzanie Mendozy |
Pomimo szczerych chęci udało nam się doj¶ć tylko jakie¶ 150 metrów od dworca w stronę centrum miasta. Napotkali¶my bar, a w nim 1 - litrowe butelki z piwem. To oznaczało tylko jedno… koniec zwiedzania. Przy browarze przesiedzieli¶my cały dzień, zjedli¶my nawet po hamburgerze i tak nam czas zleciał aż do godziny 19:5.
Podróż z Buenos do Mendoza trwała cał± noc. Na miejscu byli¶my około 11:00. Tani hostel, zwiedzanie miasta i dalsza degustacja piwa o nazwie Andes.
Dzień 1
 |
Acon - z Nido de Condores |
Wstali¶my wcze¶nie rano, spakowali¶my się i około 9 rano byli¶my gotowi do drogi. Najpierw samochodem z Mendozy pojechali¶my do małej miejscowo¶ci o nazwie Penitentes. Po szczegółowym ważeniu sprzętu i jedzenia na muły około 13:00 wyruszyli¶my do pierwszego obozu Confluencja - 3300 m. Droga przebiegła sprawnie. Cało¶ć zajęła nam około 2,5 godziny. Po rozbiciu namiotu pokręcili¶my się po okolicy, zjedli¶my kolację i poszli¶my spać.
Dzień 2
 |
Aconcagua - południowa ¶ciana |
Dzisiaj w celu złapania lepszej aklimatyzacji postanowili¶my udać się na całodniowy trekking pod południow± ¶cianę naszego celu. Doszli¶my do tzw. punktu widokowego, z którego walory ¶ciany widać najlepiej. Przez około godzinę z otwartymi szczękami podziwiali¶my piękno Aconcaguy od Południa - Twan z wrażenia zasn±ł pod kamieniem.
Przed drog± powrotn± postanowili¶my wej¶ć na 4 tys. Do tego celu znaleĽli¶my szczyt w okolicy i po zrobieniu kilku fotek udali¶my się w drogę powrotn±.
Po kolacji poszli¶my spać.
¬ródło: informacja własna
|