Andrzej Kulka » Świat » Droga do Afryki Zachodniej
Droga do Afryki Zachodniej

Cienki


Senegal

Obok Cote dIvoire (Wybrzeże Kości Słoniowej) najbardziej zeuropeizowany kraj Afryki Zachodniej to Senegal. W byłej kolonii francuskiej językiem urzędowym jest francuski. Nic dziwnego, że Francuzi stanowią większość wśród białych turystów.

Krajobraz Senegalu jest uderzająco płaski i mało urozmaicony. Na północy dominuje sceneria półpustynna urozmaicona jedynie olbrzymimi wiekowymi baobabami, na południu zieleń rozwija się bujnie tylko w porze deszczowej. Baobaby, jak mówią murzyni, są symbolem ich siły, wytrzymałości i cierpliwości.

Turystów przyciąga do Senegalu głównie stosunkowo dobrze rozbudowana infrastruktura turystyczna, ładne plaże i egzotyczna przyroda, która dziś przetrwała jedynie w parku narodowym Parc du Niokolo-Koba.

Senegal należy do monetarnej wspólnoty zachodnioafrykańskiej, w której używa się tej samej waluty. Kurs wymiany franków francuskich na miejscowe jest wszędzie stały (gwarantowany przez Bank Francji, 1 FRF = 100 CFA). Miejscowa waluta jest więc de facto wolnowymienialna. Gotówkę można zamienić w dużych hotelach, sklepach i u "cinkciarzy", a czeki podróżne wyłącznie w bankach. Wszędzie pobierana jest opłata manipulacyjna (ok. 2%). Wymiana innych walut bywa nieco bardziej kłopotliwa - trzeba znać kursy.

Po dokonaniu odprawy granicznej po stronie mauretańskiej załadowaliśmy się na małą łódkę z kilkunastoma innymi współpasażerami. Na środku rzeki przewoźnik rozpoczął wśród podróżnych zbiórkę "zbędnych" pieniędzy.

Na drugiej stronie wysiedliśmy wprost na bagnisty brzeg, gdzie czekający urzędnik senegalski zebrał paszporty. Dokumenty powędrowały do pobliskiej budki. Policjant głośno wyczytywał nazwiska i z tłumu do okienka podchodzili wzywani. Najważniejszą częścią formalności jest sprawdzenie paszportu, wizy i pobranie stosownej opłaty w miejscowej walucie, o ironio nazwanej portową (od cudzoziemców 250 CFA). Gdy komuś brak CFA na miejscu czekają "cinkciarze".

Mieszkańcy obskurnego miasteczka żyją z obsługi zatrzymujących się tutaj z konieczności podróżnych. Na centralnym placu autobusy i taksówki dzielą miejsca z handlarzami rozmaitości. Znalezienie odpowiedniego środka transportu do najbliższego dużego miasta - St.Louis nie stanowi problemu; jeszcze zanim doszliśmy do dworca opadli nas naganiacze. Cena 100 km przejazdu wynosi 1000-1700 CFA.

St.Louis to, w odróżnieniu od większości współczesnych wielkich aglomeracji w Afryce Zachodniej, miasto z historią. W najtańszych hotelikach za nocleg przyjdzie zapłacić 3500-4000 CFA od osoby; taniej jest wynająć pokój przy rodzinie (2500-5000 CFA za pokój, naganiacze zaprowadzą, gdzie trzeba).

Z dworca kolejowego w St.Louis (na kontynencie) rano odjeżdża pociąg do Dakaru - 3500 CFA I kl., 2300 CFA II kl. Do stolicy oddalonej o 270 km można dojechać też często kursującymi minibusami i zbiorowymi taksówkami.

Z St.Louis do Dakaru

Po drodze do Dakaru mija się Thies, miasto powstałe na skrzyżowaniu dróg do St.Louis i Kaolack oraz linii kolejowych do St.Louis i Tambacoundy. Chcąc dostać się jak najszybciej na południe Senegalu lub do Mali, nie ma potrzeby udawać się do stolicy, wystarczy zmienić pociąg lub autobus w Thies. Nie ma innego powodu, by się tam zatrzymać.

Wszyscy przybywający do Dakaru pierwszy raz zaszokowani są wielkością metropolii i tempem życia. Tu już nie ma najmniejszych wątpliwości - jesteśmy w Afryce. Miasto (działa komunikacja miejska!) jest niekwestionowaną stolicą regionu, o znaczeniu przekraczającym granice Senegalu. Tu mieszczą się ambasady niemalże wszystkich państw Afryki Zachodniej, stąd można też polecieć tam bezpośrednio.

Jedną z tańszych opcji powrotu do Europy są regularne czartery z Dakaru do Paryża, organizowane przez Nouvelle Frontier (siedziba biura podróży mieści się niedaleko Pałacu Prezydenckiego i przedstawicielstwa Aeroflotu) w cenie ok. 350 USD w jedną stronę. Najtańszym hotelem dla turystów w czasie naszego pobytu był Hotel du Marche (7300 CFA za dwuosobowy pokój).

Stolica Senegalu jest niestety również bardzo niebezpiecznym miastem; nie tylko kradzieże kieszonkowe, ale i napady z bronią są na porządku dziennym. Nawet w centrum spacery po zmroku, szczególnie samotne, należą do bardzo ryzykownych, a niczego nieświadomi turyści łatwo padają ofiarą. W razie problemów należy skontaktować się z polską ambasadą (Villa "Les Ailes", fenetre Mormoz, Fanu-Residence, Dakar BP 3192; tel. 242354).

Podróż lądem z Europy do Dakaru może zająć od około 2 tygodni (przy dużym szczęściu i pośpiechu) do 2 miesięcy. Nie jest to wędrówka dla przypadkowych turystów, a raczej wymagająca dużego samozaparcia i starannych przygotowań wyprawa. Nie bez znaczenia są koszty, w najbardziej oszczędnej opcji z dużym przybliżeniem można je ocenić na około 1200 USD na osobę za dwa miesiące podróżowania, w grupie co najmniej dwuosobowej. W tym mieści się opłata za powrót czarterem do Europy (350 USD).

Dakar to dopiero przedsmak prawdziwej przygody w "Czarnej Afryce", wrota do rozległego, jakże egzotycznego i kolorowego obszaru Afryki Zachodniej.

W Dakarze można otrzymać wizy do wielu państw Afryki Zachodniej (np. do Cote dIvoire - w konsulacie niedaleko Hotel du Marche, 3 miesiące, jednorazowy wjazd - 15000 CFA, wielokrotny wjazd - 30000 CFA, czas oczekiwania 24h; do Sierra Leone - w "konsulacie" mieszczącym się w recepcji szpitala "Clinique Bleu Croix", 1 wjazd - 5000 CFA, od ręki; do Gambii - 10000 CFA; do Gwinei - 15000 CFA, potrzebne referencje).

Cieszący się dużą popularnością wśród podróżników pociąg do Mali (Bamako) odjeżdża z Dakaru dwa razy w tygodniu - bilety w cenie 24000 CFA II kl. / 32000 CFA I kl. / 48000 CFA kuszetka.

Źródło: TravelBit

TravelBit Tekst pochodzi z książki
wydanej przez Agencję Travelland
prowadzonej przez
Centrum Globtroterów TravelBit

 warto kliknąć

<< wstecz 1 2 3 4 5 6 7 8 dalej >>
Świat
WARTO ZOBACZYĆ

Zimbabwe: Tak się żyje w Afryce...
kontakt
copyright (C) 2004-2005 Andrzej Kulka                                             powered (P) 2003-2005 ŚwiatPodróży.pl