Dzień 15: Longding - Niaunu
Dolina Longdingu zamieszkana jest przez plemię Wancho, strukturą społeczną, zwyczajami oraz wierzeniami bardzo podobne do Nocte. Jednak wpływ cywilizacji jest tu znacznie słabszy. Wsie wyglądają jak dawniej - pozbawione bieżącej wody i elektryczności, a ludzie idąc do "miasta" z dumą zakładają plemienne stroje.
Ostatniego ścięcia głowy dokonano tu w 1978 r.
Poznany wczoraj młodzieniec zabiera nas do swojej rodzinnej wsi Niaunu. Po dwóch godzinach marszu górskimi ścieżkami jesteśmy na miejscu. Wieś usytuowana jest na szczycie potężnych wzgórz. Dziś w Niaunu odbywają się uroczystości budowy nowego domu dla szefa osady. Wyraźnie mamy szczęście, bo następna tak okazja nadarzy się za 8 lat.
Cały dzień spędzamy we wsi obserwując prace przy budowie, tańce, obrzędy magiczne, zabicie bawołu. W święcie bierze udział kilkaset osób w tradycyjnych strojach.
Zwiedzamy chaty i "zaliczamy" poczęstunki piwem ryżowym oraz betelem. Makabryczny akcent wioski stanowi stary dom rady z trzema koszami czaszek (około 80 sztuk). W końcu to wioska wojowników.
Dzień 18: Psighat - Along
Rano z dworca autobusowego jedziemy jeepem do przystani promowej na Brahmaputrze. Cena wynosi 20 IRs. Bilet na prom również 20 IRs (czas przeprawy około 1,5 godz.). Po drugiej stronie zabieramy się autobusem do Psighatu (Arunachal). Niewatpliwa atrakcją tego odcinka jest jazda wertepami i brodami przez rzeczki (mosty stoją obok - zrujnowane). Po drodze gubimy przednie szyby. Ponieważ drzwi też brak, autobus na przystankach tylko trochę zwalnia wsiadają i wysiadają w biegu.
Ogólnie stan dróg w Assamie jest makabryczny, chociaż autobusów kursuje dużo i to w niezłym stanie technicznym. W Arunachal Pradesh nawierzchnia dróg jest doskonała, ale wijące się wśród gór serpentyny sprawiają, że na przejechanie 150 kilometrów potrzeba około 10 godzin.
Trasę Pasighat - Along pokonujemy nocnym autobusem za 35 IRs.