Andrzej Kulka » Przewodniki - Przez ¦wiat III » Droga ¦wiêtego Jakuba
Droga ¦wiêtego Jakuba

Barbara Karpa³a i Ró¿a Rychlik


Od tej chwili zaczê³y¶my zbieraæ materia³y dotycz±ce francuskiej trasy do grobu ¶w. Jakuba, którêdy od IX wieku ci±gnê³y t³umy pielgrzymów. Naprawdê ich liczba w ¶redniowieczu by³a imponuj±ca! Do klasztoru O Cebreiro, le¿±cego na pielgrzymim szlaku ok. 240 km przed Santiago, na ¶wiêto Matki Boskiej i ¶w. Milagro - 8-9.IX. - ¶ci±ga³o w XII wieku 30 000 pielgrzymów. Piêæ wieków po¼niej w Roncevalles wydawano 25 000 posi³ków rocznie. Dlatego wzd³u¿ tej drogi prowadz±cej pielgrzymów z Francji powstawa³y klasztory i szpitale, powstawa³y towarzystwa opiekuj±ce siê pielgrzymami, wydaj±ce posi³ki, a wspomagane przez mo¿nych i królów. W klasztorach na ka¿dego wêdrowca czeka³ kubek mleka, miód i chleb.

¦wiêty Jakub jest uznany za patrona Hiszpanii. Ten aposto³, syn Zebedeusza i Salome, zwany "Starszym", a brat ¶w. Jana Ewangelisty, mia³ ponoæ nauczaæ w Galicji. Mêczeñska ¶mieræ spotka³a go w Jerozolimie z r±k Heroda. Uczniowie jego wykradli cia³o i po kilku dniach ¿eglugi przybili do zatoki w okolicach galicyjskiego portu Padron, a potem rzek± dotarli do stolicy rzymskiej Galicji - Iria Flavia. Tu z³o¿yli doczesne szcz±tki aposto³a na dawnym cmentarzu. I pewnie zapomniano by o miejscu jego pochówku, gdyby nie gwiazdy, które w 813 r. zaprowadzi³y pewnego pustelnika na wzgórze, gdzie znajdowa³ siê grób. Od tej pory nosi ono nazwê campus-stella, czyli pole gwiazd.

Wkrótce zaczêli tu przybywaæ i królowie, aby z³o¿yæ ho³d ¶wiêtemu, a Alfons II, król Asturii og³osi³ go patronem wojny przeciwko muzu³manom. Odt±d ¶w. Jakub by³ wyobra¿any jako rycerz na koniu, a jego symbolem, jako rybaka, sta³a siê muszla viejra.

Wyobra¿enia i figurki ¶wiêtego, przedstawianego jako rycerza lub pielgrzyma z pastora³em w rêku, w ogromnym kapeluszu, a tak¿e viejry i cruceira, czyli przydro¿ne kamienne krzy¿e, towarzysz± wêdrowcom na ka¿dym kroku. Te ostatnie s± o tyle ciekawe, i¿ najczê¶ciej z jednej strony przedstawiony jest na nich Chrystus, z drugiej za¶ Matka Bo¿a.

Wêdrówkê rozpoczê³y¶my w ma³ym francuskim miasteczku San Jean Pie de Port, gdzie w biurze pielgrzymkowym otrzyma³y¶my specjalny paszport. W ka¿dym schronisku przybijano nam w nim piecz±tki - by³y one zreszt± bardzo piêkne i urozmaicone - i na tej podstawie mog³y¶my nocowaæ w wiêkszo¶ci schronisk za darmo.

Rozpoczê³y¶my sw± pielgrzymkê sprzed bramy ¶w. Jakuba, tzw. Drog± Napoleona przez Pireneje. Pierwszy dzieñ by³ dla nas najtrudniejszy. Trzeba by³o pokonaæ nie tylko odleg³o¶æ 27 km, ale i wysoko¶æ wzglêdn± oko³o 1000 m, a dla nas pierwszy raz od kilkunastu lat z baga¿em na plecach. Ale te¿ trudy wspinaczki zosta³y nagrodzone widokami tym bardziej fascynuj±cymi, ¿e s³oñce, deszcz, mg³a i wiatr goni±cy chmury dodawa³y kolorów i uroku.

Droga o rozmaitych pod³o¿ach - bo to i przez b³oto, i asfalt, i ¿wir, i czerwon± glinê, i ¶redniowieczne mosty, a nawet bruk rzymskich czasów siêgaj±cy - wiod³a nas od wioski do zagrody w polu, od miasteczka do klasztorów, przez Zubiri, Trinidad de Arre do Pamplony. Tam te¿ trafi³y¶my w³a¶nie na regionalne ¶wiêto. Dziêki temu mog³y¶my podziwiaæ dudziarsk± orkiestrê dziewczêc± w piêknych baskijskich strojach. Kafejki i bary zape³nione by³y Baskami o ogorza³ych twarzach w typowych beretach na g³owach. Dalej - przez kraj coraz bardziej gor±cy i coraz mniej zalesiony, gdzie mo¿na szukaæ cienia tylko w gajach oliwnych pod rzadkim listowiem drzew, przez urokliwe i godne zwiedzenia miasteczka Puente de la Reina (tu ogl±da³y¶my walki byków), Estellê, Los Arkos, Vianê - wêdrowa³y¶my do najwiêkszego miasta tych okolic - do Logroo. Teraz wkroczy³y¶my ju¿ w Riojê, w kraj pe³en winnic, s³yn±cy zreszt± z przedniego wina. Droga prowadzi³a w³a¶ciwie ca³y czas przez otwarte przestrzenie, a krajobraz codziennie mia³ inny koloryt. Raz przewa¿a³o z³oto z¿êtych pól pszenicy na pierwszym planie, a na horyzoncie skaliste góry nik³y w niebiesko¶ciach nieba. To znów nad zielono¶ci± winnic i szaro¶ci± zoranych pól, na tle b³êkitu ros³o przed nami miasteczko i roz³o¿ywszy siê na wzgórzu k³u³o w oczy biel± ¶cian domów o ziemistych dachach. Innego dnia k±pa³y¶my siê w zapachu i fioletach lawendowych pól lub przemierza³y¶my czerwono pyliste drogi, napotykaj±c co jaki¶ czas na ¼ród³a, tak¿e i ¶redniowieczne cysterny, gdzie mo¿na siê och³odziæ i ugasiæ pragnienie. W wioskach podziwia³am g³ównie romañskie ko¶ció³ki i klasztory, wokó³ których powstawa³y osiedla, a w miasteczkach gotyckie ko¶cio³y czêsto z barokowymi fasadami. Nad wie¿ami ko¶cio³ów uwija³y siê setki bocianów. Szczególnie o zmierzchu mia³o to swój niezwyk³y urok, kiedy w zachodz±cym s³oñcu mo¿na by³o dok³adnie widzieæ ich gniazda uwite w¶ród pinakli, a klekot zag³usza³ rozmowy w ulicznych kawiarenkach. Tak zapamiêta³y¶my bociany w Logroo. St±d trasa prowadzi³a przez najgorêtsz± krainê Hiszpanii - Kastyliê i o ten odcinek postanowi³y¶my skróciæ nasz± piesz± pielgrzymkê.

¬ród³o: TravelBit

TravelBit Tekst pochodzi z ksi±¿ki
wydanej przez Agencjê Travelland
prowadzonej przez
Centrum Globtroterów TravelBit

 warto klikn±æ

1 2 3 4 5 dalej >>
Przewodniki - Przez ¦wiat III
WARTO ZOBACZYÆ

P³d Francja: zabudowa
kontakt
copyright (C) 2004-2005 Andrzej Kulka                                             powered (P) 2003-2005 ¦wiatPodró¿y.pl