Kontrowersja nr 4
- to przekonanie o niebezpieczeństwie ukrytym w survivalu. Niebezpieczeństwo czai się głównie tam, gdzie jest ludzka głupota. Niebezpieczeństwo niespodziewane, to, któregośmy nie sprowadzili sami na siebie, jest nie większe, niż podczas przechodzenia przez jezdnię. Czy uważacie bowiem za mądrego człowieka, który dla zabawy ściąga na siebie groźby, z którymi sobie nie poradzi?
Kontrowersja nr 5
- dotyczy wszystkich zajmujących się survivalem: "Twój survival się nie liczy, bo mój jest lepszy". Każda zabawa, każde ćwiczenie, które wzmacniają naszą wiedzę i umiejętności, są dobre. Wyjątek stanowić mogą te metody, które wypaczają charakter, czynią go zafiksowanym tylko na wybranych aspektach z pominięciem całej reszty rzeczywistości. Jeżeli ktoś bawi się w rozróżnianie "survivalów" na sposób kibica piłkarskiego, to ja wysiadam na najbliższej stacji...
Kontrowersja nr 6
- Survival jest tylko dla... Tymczasem mężczyźni i kobiety w tym samym stopniu radzą sobie z założeniami sztuki przetrwania, podobnie jak -nastolatkowie czy -sięciolatkowie. W każdym przypadku mamy do czynienia z taką samą ilością mankamentów, jak i istotnych zalet. Zresztą... co tu dużo gadać... stwierdzono, że z poważnych katastrof wychodzi z życiem proporcjonalnie więcej ludzi starszych (doświadczonych, nie wpadających w panikę) niż młodych i wysportowanych (działających zrywami, wydatkujący duże ilości energii, łatwo załamujący się).
Kontrowersja nr 7
- dotyczy kwestii survivalu jako sportu ekstremalnego. Cóż, chcieliby tego wszyscy ci, którzy potrzebują popisać się przed bliźnimi, jacy to oni dzielni. Survival zawiera w sobie pewne "ekstrema", jednak nie da się ukryć, że żmudne uzyskiwanie wody, preparowanie skór, wyrabianie narzędzi - żadnym ekstremum nie jest. Żądni adrenaliny - też nie da się ukryć - uprawiają nie survival, lecz "adrenalinal".
Kontrowersja nr 9
- Tragiczne wręcz nieporozumienie, jeśli chodzi o proporcje między wiedzą a działaniem. Początkujący survivaliści (survivalowcy?) rzucają się w adrenalinową toń nie mając podstaw pozwalających na zapewnienie bezpieczeństwa. Bywając na akcjach survivalowych przyglądam się podczas ćwiczeń pozorujących wypadek, jak uczestnicy wykonują pozorne działania wierząc jednocześnie, że są skuteczni. Oto wracamy do kontrowersji nr 4., gdzie była mowa o groźbach ściąganych na samych siebie, a więc o głupocie.
UWAGA: podstawą survivalu jest umiejętność niesienia pierwszej pomocy! (a nie odróżnianie flaneli od polaru)
Kontrowersja nr 10
- wiąże się z wiedzą o człowieku. Trzeba naprawdę wiedzieć - zwłaszcza jeśli uprawia się sztukę przetrwania - jaka jest zależność między odwodnieniem a spadkiem poziomu elektrolitów, i co to oznacza. Trzeba znać fałszujące obraz rzeczywistości zaburzenia percepcji człowieka w stresie, człowieka mającego gorączkę, odwodnionego, drastycznie schłodzonego, zatrutego... Trzeba znać psychologię lęku, samotności, konfliktu, poczucia bezradności, rozkładania się odpowiedzialności. Trzeba wiedzieć czym jest panika. I tak dalej.
Źródło: Krisek