Lawiny śniegowe mogą mieć różną formę ze względu na rodzaj śniegu:
- suche pyłowe, gdy śnieg - świeży i zmrożony - jest sypki i nie klejący się
- suche puszyste, podobne do pyłowych, lecz śnieg nie jest tak drobny
- suche ze śniegu nawianego, czyli zebranego z luźnych drobin śniegu, które zostały przyniesione przez wiatr i opierają się olbrzymią masą na słabym podłożu starego śniegu tworzącego okapy na szczytach
- pochodzić z granulek śniegu ruchomego, nagromadzonego zwłaszcza na północnych i wschodnich zboczach
- mokre, gdy śnieg skleja się
- płytowe, gdy śnieg zsuwa się po zboczu w postaci zlepionej, zlodowaciałej płyty - są szczególnie groźne
- inne, a jest ich cała galeria odmian
Śnieg zaś dzielimy z grubsza na następujące typy:
- firnowy - śnieg zalegający: ziarnisty, długo zalegający, tworzący się już po opadzie na skutek wielokrotnego, częściowego roztapiania i zamarzania; jest etapem przejściowym do tworzenia lodu
- mokry - śnieg padający, gdy temperatura wynosi lekko powyżej zera, to on osadza się tak pięknie na drzewach, ale też gromadzi się w duże czapy potrafiące łamać gałęzie i zawalać dachy, ponieważ doskonale się lepi
- puszysty - śnieg padający podczas mocnego mrozu, tworzy zamiecie podczas wiatru i nie daje się lepić
- pyłowy - śnieg padający podczas mrozu, lecz tworzy małe lodowe drobinki; nie daje się lepić
- szreń - śnieg zalegający: tworzy twarde płyty po powierzchniowym nadtopieniu i ponownym zamarznięciu
Istnieje wiele typów śniegu będących formami pośrednimi między tymi wymienionymi wyżej.
Gdy śnieg jest puszysty i lekki, a zarazem lekko wilgotny, lepiący się, a więc pośredni między puszystym a mokrym, jest dosyć łatwo wygrzebać się (jak na lawinę), gdy się go ugniata, stopniowo powiększając wolne miejsce wokół naszego ciała (lepiłeś kiedyś bałwana?, z jakiego śniegu lepiło się łatwiej?) Przy lawinie tego rodzaju należy wykonywać pływackie ruchy i tą metodą utrzymywać się na powierzchni.
Śnieg sypki, lecz zmrożony po okresie długich mrozów, osypuje się i nie tworzy jednolitej masy, zasypuje nasze drogi oddechowe powodując uduszenie albo przywala nas ściśle zgniatając płuca. Dla porównania przypomnę budowanie zamków z piasku na plaży: suchy piasek nie nadaje się zupełnie do takiego przedsięwzięcia. Osypanie się jest podobne do przysypania dużą ilością piasku. Wrócę na chwilę na plażę: podczas zabawy w zakopywanie ludzi tak, by im tylko głowa wystawała, owi zakopani znają ten moment lęku, gdy czują, że płuca nie chcą pracować, bo nie mają miejsca na wzięcie oddechu, bo nie mają siły, by rozepchać na boki piasek. Ciało może być po prostu zmiażdżone, kości połamane. Podobnie jest przy lawinach z mokrego, ścisłego śniegu, pozostałego po krótkich odwilżach i nasłonecznieniach. Taka lawina tworzy widoczne bryły śniegu zlepionego w bezpowietrzną masę.
Lawina pędząca w postaci pyłu raczej nie kaleczy (chyba, że niesie jakieś twarde przedmioty), ale może cisnąć człowiekiem o napotkane po drodze przeszkody (skałki, drzewa) albo ponieść go w kierunku przepaści.
Lawiny ze śniegu firnowego - złożonego z luźnych ziaren, dobrego dla narciarzy - to najczęściej spotykane lawiny oprócz lawin puchowych. Są to lawiny wiosenne stoków nasłonecznionych. To właśnie taka lawina tworzy ów straszliwy huk, który mówi nam, że nie mamy zbyt wielu szans, gdyż śnieg wali w dół z szybkością błyskawicy, ponad 300 km na godzinę.
Zjeżdżająca z dużą szybkością zlodowaciała płyta śnieżna grozi zmiażdżeniem. Specjaliści potrafią określić z dość dużą precyzją miejsca, w których jest duże prawdopodobieństwo zejścia lawiny. Jeśli sprawdzić przekrój leżącego śniegu pod kątem jego warstwowości, to śnieg gotów do zjechania jest nową warstwą leżącą na warstwie starej, której powierzchnia zlodowaciała i stanowi doskonałą zjeżdżalnię.
Okolice, w których najczęściej schodzą lawiny, mają swoje charakterystyczne cechy i są to najczęściej następujące miejsca:
- Stok o nachyleniu ponad 20°
- Gładkość i wypukłość zbocza
- Brak przeszkód terenowych
- Południowa ściana (operowanie słońca)
Miejsce schodzenia lawin możesz rozpoznać ponadto po ściętych drzewach, po zboczu "wyrobionym" na kształt stałego torowiska, jest to widoczne. Zejściu lawiny sprzyja ocieplenie, świeży opad śniegu, deszcz, dmuchnięcie wiatru, zepchnięcie nawisu śnieżnego przez człowieka, rozcięcie śnieżnej płyty płozami, głośniejszy okrzyk. Podczas I wojny światowej wojska walczące w Alpach sprowadzały na siebie wzajemnie lawiny, strzelając w tym celu z armat w kierunku szczytów wznoszących się nad drogami. Poruszanie się po terenie zagrożonym lawinami winno odbywać się w ciszy i skupieniu. Zagrożone lawiną miejsca lepiej przechodzić szybko i pojedynczo. Głośny krzyk może spowodować - za pośrednictwem drgań powietrza - drgania nawisów śnieżnych i runięcie ich w dół.
Każdy z przechodzących po owym terenie powinien ciągnąć za sobą przyczepioną do paska, rozwiniętą długą taśmę, najlepiej czerwonego koloru. W razie przysypania istnieje szansa, że ekipa ratownicza (mogą to być nie zasypani współtowarzysze) natknie się na kawałek taśmy na powierzchni czy podczas kopania w śniegu.
Kiedy już stwierdzisz, że ruszyła lawina, powinieneś odpiąć narty i plecak, skryć się za jakimkolwiek występem, skulić się, nakryć rękami głowę tak, aby łokcie znalazły się przed twoją twarzą. Ten sposób pozwoli ochronić głowę przed uderzeniem bryły lodu, kamienia czy ułamanego z drzewa konaru. Prócz tego zasypujący nas śnieg nie zapełni przestrzeni przed twarzą i będziesz miał miejsce do oddychania. Wskazane jest byś nie chował się za drzewem, gdyż może ono zostać złamane bądź wyrwane z korzeniami i przysporzyć ci dodatkowych obrażeń. Możesz - podczas porwania przez lawinę - wykonywać wspomniane ruchy pływackie, które mają utrzymać ciało blisko powierzchni. Czasem znalezienie się już na głębokości 1 metra może dla ciebie znaczyć tyle, co zamurowanie w betonie.
Chroń drogi oddechowe. Łokcie trzymane przed twarzą chronią nie tylko twarz przed obrażeniami, ale tworzą wolną przestrzeń dla utrzymania powietrza (możesz odchylić odzież na piersi i w powstałą przestrzeń schować twarz). Tuż przed zasypaniem trzeba nabrać głęboko powietrza, jak przed skokiem do wody. Zaraz po zasypaniu należy się wiercić, by śnieg nie zablokował klatki piersiowej. Takie możliwości zdarzają się jednak rzadko, przy lekkim śniegu. Pamiętaj przy tym, że zazwyczaj - po ustaniu gwałtownego ruchu śniegu - często on zamarza i zaczyna stanowić zbitą masę. Potem, jeśli nie ma specjalnych szans na wygrzebanie się samemu, należy oszczędzać tlen: nie poruszać się, nie krzyczeć, chyba, że już stwierdzisz obecność ratowników.
Będziesz mógł mówić o szczęściu, gdy ekipa ratownicza będzie miała psy. A szczególnie ważne będzie dla ciebie to, żeby te psy były szkolone nie w odnajdywaniu martwych ciał, lecz... wprost przeciwnie.
Powoli bywa popularne u nas noszenie brzęczków nadawczo-odbiorczych, które nosi się na szyi i włącza w razie zagrożenia.
Pozostawanie pod śniegiem osoby zdrowej przez 15 minut, to prawdopodobieństwo na przeżycie w 92% - jeśli 180 minut, to szanse wynoszą 27%. Taki jest szacunek specjalistów od lawin, a przypomnieli to przy okazji ogromnej ilości groźnych lawin w zimie 1999 roku.
Co to oznacza? Pierwsze 15 min, to najczęściej czas, jaki mają na ratowanie zasypanych ich towarzysze. Ponieważ są na miejscu, nie potrzebują czasu na dotarcie do miejsca akcji. Ponieważ często pamiętają miejsce przebywania kolegów, miejsce porwania przez lawinę i tor przesuwania się śniegu - mają więcej szans na odszukanie ofiar. Czy w takiej sytuacji jest zrozumiałe, jak ogromną wartość ma wspomniana wyżej kolorowa taśma?
Oczywiście nie oznacza to, że po upływie tego czasu mamy zaniechać poszukiwań, przecież zawsze może zdarzyć się taki splot okoliczności, że w jakiejś niszy, jakimś cudem ktoś przetrwa dużo dłużej...
Źródło: Krisek
|