WIK 3: Jarosław i Ukraina
| Henryk Wolski
|
|
 |
Na Wi¶le |
31 maja 2006
Dzisiaj, 31 maja, dotarli¶my do Jarosławia na Sanie. Wysoki stan wody umożliwiał nam szybkie posuwanie się do przodu, ale musieli¶my za to złożyć daninę w postaci znoszenia obfitych opadów deszczu. Dzisiaj suszymy się w jarosławskiej bursie korzystaj±c z go¶cinno¶ci gospodarzy bursy, miasta i powiatu.
24 czerwca 2006
Do Przemy¶la dotarli¶my szczę¶liwie, acz nie bez trudno¶ci. Na dodatek ci±gle padało i było zimno, ale z drugiej strony ci±głe opady zwiększyły poziom wody i pozwoliły nam unikać mielizn. Po czę¶ciowej wymianie załogi załadowali¶my Welet-a i ruszyli¶my przez granice.
Tu zatrzymał nas ukraiński wymóg kaucji. Spontaniczna przyjacielska pomoc pozwoliła przej¶ć i tę przeszkodę, acz moja broda posiwiała jeszcze bardziej. Welet-a zwodowali¶my w Rozwadowie i zaczęli¶my płyn±ć bystrym nurtem przez Podole.
Przepływaj±c dalej przez tzw. Szwajcarię Dniestrzańsk± u¶wiadomili¶my sobie powoli, na czym polega opiewane w naszej literaturze piękno tego regionu. Koczowali¶my pod murami Chocimia. Przeprawili¶my się przez 2 zapory, w Nowodniestrowsku i Kozłowie. ZnaleĽli¶my się na obszarze, gdzie Dniestr jest rzek± graniczn± między Mołdawi± i Ukrain±. Także i tu nie mogliby¶my płyn±ć gdyby nie opiekuńczy duch wyprawy.
Pogoda jest wreszcie taka jaka miała być już od dawna. 5 h wiosłowania, postój przy drzewie morwowym, od¶wieżaj±ca k±piel w rzece.
Sytuacja polityczna w Zadniestrowiu zmusiła nas do okr±żenia tego terenu.
¬ródło: informacja własna
|