Andrzej Kulka » Przewodniki - Przez Świat I » Assam i Arunaczal Pradesz
Assam i Arunaczal Pradesz

Katarzyna i Andrzej Mazurkiewiczowie


Sibsagar-Kaziranga

Sibsagar był stolicą królestwa Ahomów, dynastii władającej Assamem do przybycia Anglików w 1825 roku. Poza Gauhati jest to jedyne miejsce w Assamie, gdzie warto zwiedzić zabytki architektury:

- dwustuletni zbiornik, nad brzegami którego stoją trzy hinduistyczne świątynie (Shivadol, Vishnudol i Dewidol);

- pałac Kareng Ghar z XVII / XVIII w., znajdujący się 6 km od miasta, w pobliżu którego można obejrzeć Rang Ghar, dwupiętrowy, owalny pawilon, z którego członkowie rodziny królewskiej obserwowali walki słoni.

Na koniec pojechaliśmy jeszcze autobusem do oddalonego o 13 km od Sibsagaru, królewskiego pałacu Gargaon.

Kaziranga

W Kazirandze są hotele prowadzone przez Assam Tourist, o różnym standardzie i różnych cenach. Najtańszy, bardzo przyzwoity, to Bonoshree Lodge, w którym dwuosobowy pokój z łazienką kosztuje w sezonie 170 Rs, a poza sezonem 140 Rs. Cen hoteli o lepszym standardzie nie podajemy. Rezerwacji można dokonać pod adresem: Joint Director of Tourism, P. O. Kaziranga National Park, Dist. Golaghat, Assam, pin - 785109.

Jedzenie można zamówić albo w tym turystycznym kompleksie, albo zjeść w którejś z knajpek przy głównej drodze.

Celem, dla którego przyjeżdża się do Kazirangi, jest wspaniały park narodowy. Występuje tu roślinność sawannowa (trawa o wysokości około 6 metrów). Najlepszą metodą na oglądanie zwierząt jest poranna lub wieczorna przejażdżka na słoniu (cena za 1 godzinę wynosi 50 Rs od osoby).

Najbardziej efektowne z występujących tu zwierząt są nosorożce indyjskie, których jest tutaj ponad 1400 na stosunkowo niedużej powierzchni.

Oprócz parku narodowego są tu ciekawe wioski, plantacja i fabryka herbaty, (można zwiedzać po uzgodnieniu z kierownikiem), plantacja kawy, plantacja kauczuku oraz maleńka manufaktura przetwarzająca kauczuk.

Warto spędzić tu kilka dni. Zdecydowanie odradzamy wycieczkę do Kazirangi proponowaną przez Assam Tourist w Gauhati. Trwa dwa dni łącznie z dojazdem. Większość czasu spędza się w drodze, a dostanie się tu na własną rękę nie jest żadnym problemem.

Kaziranga - Tezpur - Balukpong

Przesiadając się płynnie z jednego mikrobusu na drugi przemieszczaliśmy się dalej. Sugerując się prospektem zatrzymaliśmy się na chwilę w Tezpurze, który obok Gauhati i Sibsagaru polecany jest jako miejsce z ciekawymi zabytkami architektury. Zdjęcia w prospekcie wyglądają dużo efektowniej niż rzeczywistość. Szczątki ruin wykorzystano do kiczowatej dekoracji parku miejskiego. Jeżeli ktoś się uprze, aby spędzić parę godzin w Tezpurze - można przejść kawałek brzegiem rzeki (ciekawe osady rybackie) i wejść na wzgórze nad miastem (widok na Brahmaputrę). Lepiej się jednak nie upierać.

Potem pojechaliśmy do Balukpongu, miejscowości leżącej przy granicy z Arunaczalem, gdzie zanocowaliśmy w Balukpong Inspection Bungalow (120 Rs za 2-osobowy pokój z łazienką).

Zamierzając wykąpać się w pobliskiej rzece, przypadkowo trafiliśmy na hinduistyczne święto słońca. Barwnie ubrani ludzie składają ofiary z różnych produktów rzece i odbywają w niej rytualne kąpiele. Jest to biharskie święto, a w Assamie jest bardzo wielu ludzi, którzy uciekli z Biharu (jest to jeden z najbiedniejszych stanów Indii) przed nędzą.

Balukpong-Tipi-Gauhati

Z Balukpongu wędrujemy kilka kilometrów do leżącego już w Arunaczal Tipi. Na granicy długo i starannie spisują nasze personalia, ale wpuszczają nas bez problemu (w naszym zezwoleniu Tipi nie było wymienione).

W Tipi jest bardzo znane orchidarium, gdzie hoduje się ponad 500 gatunków orchidei (wiele z nich rośnie w tym stanie w warunkach naturalnych). Przeznaczyliśmy na zdjęcia orchidei trzy filmy, żeby później było z czego wybierać. Za prawo do robienia zdjęć należy opłacić symboliczną opłatę 5 Rs. Główny pracownik orchidarium był nieco speszony. W chwilę później my też... Okazało się, że trafiliśmy na okres największego spoczynku tych pięknych roślin. Uwieczniliśmy więc wszystkie trzy kwitnące orchidee, po czym dowiedzieliśmy się, że najlepszy okres jest między grudniem a kwietniem.

Wieczorem wróciliśmy do Gauhati. Znowu napotkaliśmy na te same problemy ze znalezieniem miejsca w hotelu. W "naszym" hotelu Ambasador też nam odmówili, ale na szczęście ktoś z obsługi poznał, że już u nich nocowaliśmy i dali nam jeden z licznych wolnych pokoi.

Gauhati-wyjazd do Delhi

Kupiliśmy bilet na North-East Express do Delhi, a w oczekiwaniu na odjazd buszowaliśmy po gauhackich księgarniach. Wsiadając do pociągu mieliśmy nadzieję, że jeszcze tu wrócimy...

Źródło: TravelBit

TravelBit Tekst pochodzi z książki
wydanej przez Agencję Travelland
prowadzonej przez
Centrum Globtroterów TravelBit

 warto kliknąć

<< wstecz 1 2 3 4 5
Przewodniki - Przez Świat I
WARTO ZOBACZYĆ

Indie: Miłość w kamieniu
kontakt
copyright (C) 2004-2005 Andrzej Kulka                                             powered (P) 2003-2005 ŚwiatPodróży.pl