Uwagi ogólne
Większość cen podana w poniższym tekście należy praktycznie do najniższych cen możliwych do uzyskania przez europejskich podróżników, często po długich targach. Dotyczy to w szczególności opłat za noclegi oraz przejazdy (czasem, mimo ustalonej ceny biletu za przejazd obsługa pojazdu będzie próbowała wyciągnąć dodatkowe opłaty za bagaż, zwykle opłaty te nie powinny przekroczyć 10-15 % ceny biletu za duży plecak).
Do początku lat 90-tych jedyna droga przez Saharę z północy na południe wiodła przez środek pustyni (Tamanrasset albo Tesslit), jednakże ze względu na terroryzm fundamentalistów islamskich w Algierii oraz powszechny bandytyzm uprawiany przez pustynnych koczowników - Tuaregów - na szlakach w Mali i Nigrze trasa jest zamknięta. Obecnie z Europy do Zachodniej Afryki można się dostać tylko tzw. drogą atlantycką, wiodącą wzdłuż wybrzeża Oceanu Atlantyckiego przez Maroko, Saharę Zachodnią (pod okupacją Maroka) i Mauretanię do Senegalu lub Mali. Szlak ten jest przecierany dopiero od paru lat po zamknięciu trasy przez Algierię, aczkolwiek w zamierzchłych czasach wędrowały tędy kupieckie karawany. Warto zaznaczyć, że droga Atlantycka nie jest oficjalnie otwarta, lecz ze względu na potrzeby i znaczne korzyści finansowe płynące do kieszeni urzędników ograniczony ruch turystyczno-handlowy jest tolerowany.
przeprawy graniczne
Przekraczanie granicy między Saharą Zachodnią a Mauretanią to przeprawa przez pole minowe. Żołnierze marokańscy eskortują konwój samochodów do ostatniego ich posterunku, a dalej jazda przez pole minowe odbywa się na własne ryzyko. Po stronie mauretańskiej żołnierze przyjmują podróżnych i pozwalają pozostać w kraju, jako że nie mogą wyrzucić przybyszów, gdyż według oficjalnego stanowiska władz przekraczanie granicy z Mauretanii do Sahary Zachodniej lądem jest zbyt ryzykowne. Nawet podróżni bez wizy są wpuszczani, ale uregulowanie statusu trwa wtedy kilka dni i kosztuje (cena umowna).
Z tego powodu w miarę legalny przejazd przez Saharę odbywa się tylko w jednym kierunku z północy na południe. Aby wyjechać z Mauretanii na północ oprócz ryzykownej przeprawy przez pole minowe trzeba umykać mauretańskim patrolom wojskowym i pokornie oddać się w ręce władzom marokańskim, licząc na ich łaskawość. W czasie mojego przejazdu na południe kilka osób, które właśnie tak przekroczyły granicę, wyrzucono z powrotem do Mauretanii. Wielu zarówno podróżników, jak i handlarzy, po sprzedaniu samochodów z odpowiednim zyskiem, wraca do Europy najtańszymi lotami czarterowymi (np. z Dakaru do Paryża bilet w jedną stronę kosztuje ok. 350 USD, a z Banjul do Anglii 230-370 USD).
W większości krajów regionu jakoś daje się porozumieć po angielsku albo francusku, choć najczęściej ich znajomość u miejscowych jest bardzo ograniczona.
transport
Niewątpliwie najwygodniej przemierzać pustynne szlaki własnym klimatyzowanym wozem terenowym. Podróżni bez własnego samochodu lub motoru skazani są na autostop, jako że na znacznym odcinku trasy (Dakhla - Noadhibou, 464 km) nie ma żadnego transportu publicznego, a i na innych odcinkach nie jest łatwo znaleźć jakiś pojazd; duże i nieprzewidywalne opóźnienia są nieuniknione.
Autostopowanie w Dakhli, w drodze na południe najlepiej rozpocząć już kilka dni przed wyruszeniem konwoju ku granicy Mauretanii (dwa razy na tydzień). Podróżowanie jest tańsze i znacznie bezpieczniejsze, jeśli odbywa się w grupie. Koszty wyprawy, głównie ze względu na zakwaterowanie, spadają o około 25% na osobę już przy dwuosobowej grupie.
najlepsza pora
Planując dłuższy wyjazd koniecznie trzeba uwzględnić warunki pogodowe. Przejazd przez gorącą pustynię jest mniej uciążliwy w chłodniejszych miesiącach od października do marca, kiedy mimo upałów za dnia w nocy temperatura spada do kilku stopni Celsjusza.
Jeżeli celem wyprawy przez Saharę jest Czarna Afryka, najlepiej jest wyjechać z Europy pod koniec września, wtedy można dotrzeć do Dakaru w końcu października, kiedy rozpoczyna się pora sucha. W ten sposób, przy dobrym planowaniu, można spędzić prawie 6 miesięcy wędrując po różnych krajach Afryki Zachodniej nie napotkawszy deszczu. Aczkolwiek podróżowanie w porze deszczowej jest możliwe na częściej uczęszczanych drogach, jednak jest bardzo kłopotliwe, a i drogi bywają nieprzejezdne po większych opadach. Upały najbardziej dokuczają w ostatnich tygodniach pory suchej i dla wielu podróżników to sygnał, by wyjeżdżać.
Źródło: TravelBit