Andrzej Kulka » Przewodniki - Przez Świat IV » Laos: wyzwanie i przygoda
Laos: wyzwanie i przygoda



Wyzwanie - bo jeśli ktoś będzie się posługiwać pierwszą edycją przewodnika Lonely Planet (LP) to trafi na manowce, a być może (podobnie jak ja przed podróżą) dojdzie do wniosku, że w tym Laosie to nie ma co oglądać. Dlatego najlepiej zaopatrzyć się w drugą - najnowszą wersję przewodnika.

A przygoda? Czeka na każdym kroku, bo to kraj nieprzygotowany do turystyki. Więc amatorom improwizowanych wypraw powinien odpowiadać. No, może nie jest tak źle, żeby nic nie można było zaplanować, ale z pewnością Laos jest wciąż turystyczną białą plamą. A zatem - w podróż!

Ambasada Laosu w Warszawie

Ul. Rejtana 15 m. 26, 02-516 Warszawa, tel. (22) 48-47-86, fax 49-71-22. Wizę warto wyrobić w Polsce. Potrzebne są 2 zdjęcia, wypełnienie jednej aplikacji  i równowartość 20 USD. Czas oczekiwania ok. 2-3 dni. Ambasada czynna pon-pt w godzinach 9-12 i 14-16. Koszt wizy laotańskiej w Bangkoku oraz na granicy w Bung Nam wynosi 50  dolarów, zaś wjeżdżając od strony Huang Xai (Tajlandia - Złoty Trójkąt) 60 USD. Wiza ważna jest na dwa tygodnie od dnia wjazdu. Przedłużyć ją można (podobno) bez problemu w stolicy - Vientiane oraz w Luang Prabang. Czas wjazdu do Laosu od momentu uzyskania wizy: 2 miesiące.

Ambasada Polska w Laosie

Rue Thaedua Rd Km 3, Vientiane, BP 1106, RDP LAO, tel (008-56-21) 312-940, fax (008-56-21) 312-085.

Ponieważ turyści z Polski to wciąż rzadkość, więc goście są mile widziani - zwłaszcza z najnowszą prasą z Polski!

Przed wyjazdem

Trzeba kupić przewodnik i mapę - na miejscu są nie do dostania. Szczepienia nie są wymagane, chociaż mimo wszystko nie zawadzi zadzwonić do Sanepidu w Warszawie (620-90-01) i sprawdzić, czy nic się nie zmieniło. Laos to teren, na którym występuje malaria, tak więc trzeba zabrać coś przeciwko komarom, przewiewną bluzę z długimi rękawami i długie spodnie. Warto także skonsultować się z lekarzem w sprawie profilaktycznych leków (pamiętając, że leki przeciw malarii trzeba zacząć zażywać dwa tygodnie przed wyjazdem). Jak zwykle w jedzeniu może czaić się ameba. Na miejscowego dentystę też lepiej nie liczyć.  Poza tym specjalnych niespodzianek zdrowotnych nie ma.

Na miejscu


Pieniądze

Laotańskia waluta to Kip - 1 USD = 4000K (dane z listopada 1998). Pieniądze wymieniałyśmy w banku. Jeśli planujesz ambitne poznawanie laotańskich ostępów, to pamiętaj o wcześniejszej wymianie odpowiedniej ilości pieniędzy. Im dalej od stolicy, tym dramatyczniej spada szansa na znalezienie banku (są tylko w stolicach dystryktów)! Kartą kredytową można płacić w lepszych hotelach i restauracjach w Vientiane oraz prawdopodobnie Luang Prabang, a także w wybranych biurach podróży. Poza tymi miejscami będzie raczej nieprzydatna.

Noclegi

W czasie tej podróży testowałyśmy najtańszą bazę noclegową (zresztą jak zwykle). Cena dwójki bez łazienki to wydatek w granicach 5 000 -15 000K. Pokoje w hotelu lepszej klasy kosztują ok. 20-30USD. Pokój w naprawdę dobrym hotelu z klimatyzacją, łazienką, basenem to wydatek w granicach 50 - 70USD. Czyli każdy może znaleźć coś odpowiadającego swoim potrzebom. W hotelach są moskitiery, zresztą nawet w najbardziej odległej wiosce podróżny dostanie moskitierę na noc, tak więc przy normalnym podróżowaniu niekoniecznie trzeba ją zabierać z Polski. Natomiast jeśli planuje się przygodę ekstremalną, zdecydowanie warto ją zabrać.

Jedzenie

Jest i to różnorodne. Chociaż podstawą wielu dań jest ryż, to w niektórych miejscach można także dostać kawał mięsa z frytkami. Cena obiadu w taniej knajpce (ale jeszcze bez ameb) - 3500-5000 K, piwo 3000-4000 K, soft drink typu cola 700-1500 K, arbuz 3500 K. W zależności od standardu knajpki ceny rosną, ale wciąż nie dorównują polskim! W przypadku zaplątania się daleko od turystycznego szlaku skazani jesteśmy wyłącznie na ryż i ewentualnie banany.

Na co wydać pieniądze

Z automatu telefonicznego z Vientiane można się dodzwonić bezpośrednio do Polski. Karta zawierająca 300 jednostek kosztuje 12 000 K i wystarcza na ok. 2 minuty rozmowy (niewiele, ale przy odrobinie wprawy da się przekazać znak życia). Pocztówka to wydatek rzędu 600 K, znaczek 770 K. Ręcznie tkana bluza - 25 000 K. Kaseta z muzyką regionalną 2000-6000 K.

Źródło: TravelBit

TravelBit Tekst pochodzi z książki
wydanej przez Agencję Travelland
prowadzonej przez
Centrum Globtroterów TravelBit

 warto kliknąć

1 2 3 dalej >>
Przewodniki - Przez Świat IV
WARTO ZOBACZYĆ

Oman: wesele Beluchi
kontakt
copyright (C) 2004-2005 Andrzej Kulka                                             powered (P) 2003-2005 ŚwiatPodróży.pl