Mongolia kojarzy się głównie ze stepem. Tymczasem podczas naszej dwumiesięcznej podróży przekonaliśmy się o bogactwie i różnorodności krajobrazu, przyrody i kultury krainy Czyngis-chana. Ten z pozoru "trawiasty monolit" okazał się krainą kwiecistych łąk, modrzewiowej tajgi, krystalicznych jezior, piaszczystych wydm, żwirowych obszarów Gobi, skalistego Ałtaju z pojedynczymi wyspami ośnieżonych szczytów.
Kolorystyki krajobrazom dodawały lamajskie klasztory z panującą w nich specyficzną atmosferą skupienia i podniosłości, zapachem palonych trociczek oraz dźwiękami dzwonków i gongów. Gościli nas Buriaci i Darchaci z północnej Mongolii, hodowcy reniferów i wyznawcy szamanizmu z Gór Sajańskich, pustynni nomadzi - pasterze wielbłądzich stad. Wszystkim im (szczególnie Gambataarowi, Tomorsuchowi, Naranchu, Oyunbileg i Sarantuji) serdecznie dziękujemy.