Jemen
Do Sany przylecieliśmy w nocy i już na lotnisku uzgodniliśmy wynajęcie jeepa na dziesięciodniowy objazd z firmą turystyczną Universal Touring Company.
Ponieważ ostatnio często zdarzały się wypadki porwania turystów, musieliśmy dodatkowo opłacić ochronę na całej trasie, co znacznie podwyższyło koszt. Cena wynajęcia jeepa z obstawą i kierowcą 900 USD na 10 dni co przy 5-cio osobowym składzie grupy - na jedną osobę wynosi 180 USD. Umożliwia to jednak dotarcie do miejsc do których nie docierają autobusy jeżdżące tam bardzo nieregularnie, rzadko i z dużymi opóźnieniami.
W Sanie zatrzymaliśmy się w Hotelu Middle East Tourist - 2,5 USD/os., usytuowanym przy ulicy prowadzącej do starego miasta, blisko głównej bramy (Baba Jemen). Ułatwiło to codzienne wędrówki po starym mieście i wyjazd do Hudajdy, gdyż obok znajduje się dworzec autobusowy, poza tym niedaleko jest ambasada Etipoii, poczta główna i biura linii lotniczych Yemenia. Po jednodniowym zwiedzaniu stolicy wyruszyliśmy wynajętym jeepem prowadzonym przez sympatycznego kierowcę Abdullaha, który okazał się doskonałym przewodnikiem po trasie uprzednio ustalonej.
1. dzień: Wadi Dhahr
Wadi Dhahr (pałac królewski na stromej skale) Thula, Hababa, Sshibam, Kawakaban - bardzo ciekawe miasto usytuowane na skałach. Nocleg w Kawkaban, w unikalnym miasteczku otoczonym murami, na wys. 3.760 m n.p.m. Hotel Caban w stylu arabskim, a więc spanie na ziemi na dywanach. Cena 2,5 USD w tym herbata (pyszna cynamonowa) i placki.
5. dzień: Sabawa - Seiynun
Fascynujący, całodzienny przejazd przez pustynię w obstawie Beduinów. Na pustyni opuszczone miasto Sabawa, obok mała kopalina soli, namioty Beduinów, dzikie wielbłądy. Wieczorem docieramy do miasta Seiynun. Dużo tu hoteli poza miastem, my decydujemy się na mały hotelik Tavilla w centrum; obok rozległy market i ogromny pałac zamieniony na muzeum.
10. dzień: Ibila
Wyjazd do Ibili - miasta Królowej Awry położonego w górach. Ciekawe stare meczety, labirynty wąskich uliczek. Następnie równie interesujące miasto otoczone murem to Ibb położone na wys. 1850 m n.p.m. Jedziemy piękną górską drogą. Przełęcze na wysokości dochodzącej do 3 tys. m n.p.m. Pola tarasowe, zamki na szczytach. Wieczorem powrót do Sany, do tego samego hotelu, gdzie zostawiliśmy część naszego bagażu. Pożegnanie naszego Abdullaha, który okazał się świetnym towarzyszem uzbrojonym w wielką dżambiję i rewolwer. Teraz już musimy radzić sobie sami.
11. dzień: Hudayda - Manaka
Wcześnie rano autobusem z pobliskiej stacji autobusowej wyjazd do Hudaydy miasta portowego nad Morzem Czerwonym. Bilet autobusowy w cenie 3,5 USD. Przejazd trwa przeszło pół dnia, gdyż autobus wyjeżdża z godzinnym opóźnieniem, potem psuje się na trasie i jeszcze często zatrzymuje się przed przydrożnymi knajpkami.
Droga przepiękna, wysokie góry, na szczytach wioski, szczególnie ciekawa wieś Manaka (tu można zrobić jednodniową przerwę w podróży). Pola tarasowe, przełęcze, kaniony. Samo miasto Hudayda nieciekawe. Bardzo zaniedbany i brudny bulwar nadmorski, plaże zaśmiecone, częściowo zasiedlone przez bezdomnych. Stare miasto - market, kilka tanich hoteli przy stacji autobusowej w nowej dzielnicy miasta przy jednym palmowym parku. Następnego dnia powrót do Sany i jeszcze dwudniowy pobyt. Można w tym czasie załatwić wizę etiopską, pochodzić po starym mieście i zrobić zakupy. Jedną z najatrakcyjniejszych pamiątek jest dżambija - nóż, z którym nie rozstaje sie żaden Jemeńczyk.
Orientacyjne ceny
1 kg pomarańczy - 30 riali, 1 kg pomidorów - 10-30 riali, ½ kurczka z rożna - 142 riali, 1 jajko - 10 riali, 1 bułka - 5 riali.
Bardzo tanie są w przydrożnych restauracjach wielkie porcje ryżu z sosem lub mięsem. Wyżywienie w Jemenie nie stanowi problemu, niemniej jednak my zabraliśmy ze sobą zupy "gorący kubek", które przygotowaliśmy przy pomocy grzałki w hotelu (napięcie 220 V).
Źródło: TravelBit