"SURVIVAL" - przeżycie, przetrwanie (wojny, katastrofy, nagłej samotności na odludziu, itd.) Takie znaczenie jest przypisane temu pojęciu w słowniku języka angielskiego. Dotyczy ono takich zachowań, które pozwalają człowiekowi przeżycie w ekstremalnych, czyli skrajnie uciążliwych warunkach.(...)
Najprawdziwszy survival powinien sięgać "do korzeni", a więc chyba powinien korzystać z rzeczy opatrzonych emblematem "self made". Własnoręcznie wykonany plecak i namiot, uszyte przez siebie traperskie ubranie, cały zestaw przyborów sporządzonych dzięki własnej przedsiębiorczości - wszystko to powie o klasie "survivalowca". Nie polecam do wędrówki co prawda butów zrobionych przez samego siebie - mogą być kłopoty, jeśli nie zrobiło się wcześniej kilku eksperymentów. Pamiętajcie też o jednym i nie dajcie się oszukać: survival jest to kolejne wcielenie tego samego, co kiedyś znajdowaliście w harcerstwie czy skautingu. Brak tu może tylko ideologicznego pobrzmiewania czy mocniejszego społecznego akcentu. Dominować jednak powinna - moim zdaniem - silna nuta idei wtopienia w naturę, realizowania się w niej, współgrania z nią i z innymi ludźmi, szukania w niej własnego człowieczeństwa.(...)
SURVIVAL PO POLSKU - Krzysztof Kwiatkowski
Gdybyśmy chcieli dokonać jakiegoś podziału survivalu na "mniejsze survivale", to moglibyśmy to zrobić biorąc na przykład pod uwagę następujące kryteria:
- stawiane cele
- używany sprzęt
- miejsce działania
W pierwszym przypadku dokonał się już rozdział na survival paramilitarny i "cywilny" oraz jeszcze inny podział: na survival miejski, turystyczny i wyczynowy.
Stawiane cele
Survival paramilitarny rządzi się swoimi dosyć oczywistymi, "podchodowymi" zasadami, a jego cechą charakterystyczną jest istnienie celu samoobronno- wojskowego, podziału survivalowych grup ze względu na specyficzne współzawodnictwo, wiązanie całego szkolenia z późniejszą gotowością obronną wobec kraju oraz używanie sprzętu zbliżonego do militarnego, jak również osobiste związki z jakąś jednostką wojskową, a czasem cechą charakterystyczną jest to, że... "kapral" na czele.
Można postawić sobie różnorodne cele. Dla uwidocznienia istnienia wielu możliwości podpowiem, że celem survivalowców stać się mogą choćby takie zdarzenia:
- przełajowe przebycie wyznaczonego terenu
- zbadanie życia fauny na określonym obszarze i dokonanie "bezkrwawych łowów" przy pomocy aparatu fotograficznego lub kamery video
- wykonanie zestawu ćwiczeń terenowych
- jedne wielkie podchody
- tropienie historii regionalnej
- przeżycie określonego czasu bez środków do życia w oddaleniu od cywilizacji
- szkolenie sanitarne
- szkolenie łącznościowe
- szkolenie strzeleckie (wiatrówka, paintball, kusza, łuk, proca)
- medytacja w głuszy leśnej...
Nie wykluczam tu zupełnie innego podziału celów, bo może przecież chodzić o:
- szkolenie "młodych"
- albo doskonalenie własnych umiejętności
- a może o spokojne i "na luzie" przeżycie miłych chwil z dala od miasta i zgiełku lub też o solidne "dokopanie sobie" w szukaniu środków przetrwania, czyli survival ekstremalny
Używany sprzęt
W przypadku drugim możemy uznać, że będzie to:
- używanie minimalnej ilości sprzętu lub nawet jego brak
- bądź używanie jedynie tradycyjnego sprzętu turystycznego
- bądź używanie sprzętu specjalistycznego
Trzeba tu sobie uświadomić, że uprawianie tzw. "sportów najwyższego ryzyka" bezwzględnie wymaga używanie sprzętu specjalistycznego i to najnowszej generacji. Rzecz wynika tu m.in. z właściwości ludzkiej psychiki: widząc kogoś innego skaczącego bezpiecznie z ogromnych wysokości, albo też wspinającego się równie wysoko - chcielibyśmy robić to samo. Tymczasem, by to osiągnąć, powinniśmy po pierwsze długo ćwiczyć, a po drugie - wesprzeć się owym sprzętem, którego podczas swoich obserwacji w zasadzie nie zauważyliśmy, a super-specjalistyczna linka XYZ nie da się zastąpić sznurkiem znalezionym w szafie.
Miejsce działania
W trzecim przypadku można ograniczyć się tylko do jednego rodzaju środowiska, a więc można uprawiać survival:
- leśny
- leśno-wodny
- wąwozowo-skarpowy
- wodny lub bagienny
- wąwozowo-wodny (canioning)
- górski
- jaskiniowy
Jakbyś się uparł, to mógłbyś spróbować, jak smakuje życie kloszarda w mieście. Byłby to wówczas dodatkowo survival miejski - przeżyć bez grosza przy duszy. Ci wszyscy, którzy nie potrafią lub nie lubią działać w pojedynkę i zaczynać wszystko od podstaw, mogą skontaktować się z klubami survivalowymi. Kluby te najczęściej mają charakter militarny. Z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że część z nich poświęca naprawdę dużo czasu na doskonalenie się oraz na tworzenie warunków, w których nieuchronnie pojawi się przygoda. Ja akurat lubię survival kameralny, bez narzucania sobie czegokolwiek z "obowiązków Prawdziwego Survivalowca".
Lubię w nim... BYĆ.
Bo nie chodzi mi bynajmniej o wczasowanie. Ani tylko o kontakt z zielenią, świeżym powietrzem i ptaszkami. Wejście w świat survivalu przemienia, na szczęście nieodwracalnie, nasze dusze. Czyni z nas, plastikowych kukieł, żywe istoty, znające swą wartość, mające potrzebę przygarnięcia do serca całego świata i - w dodatku - mające tego możliwość. Pod jednym wszakże warunkiem: że nie bierzemy survivalu za kolejny wytwór sfrustrowania, że nie bawimy się weń mechanicznie, bez polotu, bez ludzkich, subtelnych emocji, że nie uczynimy zeń machiny wojennej, by ruszyć kiedyś przeciw innemu człowiekowi...
Mogę cię zapewnić, że survival sprawdzi się, gdy zajmiesz się nim w tym szczególnym okresie, kiedy będziesz szukał:
- Boga.
- albo Człowieka.
- albo sensu życia.
- albo samego siebie...
Źródło: Krisek
|