Podróżowanie po Indiach
Po Indiach najwygodniej podróżuje się pociągiem. Brytyjczycy pozostawili tu całkiem sprawną sieć kolei. Niewymagającym polecamy drugą klasę sleeper. Jest mniej zatłoczona niż klasa popularna, w ciągu dnia, po złożeniu kuszetek, robi się dużo miejsca do siedzenia, cena wciąż jeszcze jest zachęcająco niska i nawet na najkrótszych trasach można bez problemu dostać bilet. Jest bezpiecznie, należy jedynie pamiętać o przypinaniu bagaży do niedemontowalnych części pociągu, gdy chce się na chwilę zdrzemnąć.
Autobusy są wygodne tylko na krótkich trasach. Zawsze jest problem z dużym bagażem. Może się zdarzyć, że niespodziewanie wyparuje z dachu, a w środku, między fotelami, nie zawsze jest miejsce. Generalnie łatwiej jest jeździć autobusem w mniejszej grupie (2-3 osoby).
Bagaż
Im mniej rzeczy się weźmie do plecaka, tym lepiej. W razie czego, wszystko można dokupić na miejscu za niewielkie pieniądze. Zupełnie niepotrzebne były karimaty i śpiwory. Zamiast nich wzięliśmy poszwy pościelowe z rozcięciem u dołu, do których wchodziliśmy na noc do środka. Nieprzydatna była także moskitiera - wystarczyły w zupełności płynne odstraszacze.
Superoszczędni turyści mogą zabrać zapas błyskawicznej żywności (zupki chińskie, "Gorący Kubek" Knorra, kuskus, kaszki mleczne dla niemowląt itp.). W większości hoteli są gniazdka elektryczne, do których da się podłączyć grzałkę (z brytyjską wtyczką - można kupić na miejscu).
Warto zaopatrzyć się w małą buteleczkę spirytusu rektyfikowanego. Wspaniale myje się w nim owoce przed spożyciem, a także zabija większość niebezpiecznych bakterii i pierwotniaków.
O pozostałych rzeczach piszemy powyżej. Radzimy skorzystać również z dobrych porad dobrych przewodników (np. Lonely Planet).
Termin
Wrzesień i październik to według nas najlepsze miesiące. Monsun już ustępuje, pogoda jest znośna, a turystów jeszcze niewielu. Warto zwrócić uwagę, że w popularnych turystycznie miejscach ceny w hotelach są dużo niższe poza sezonem. Pod koniec monsunu niewielkie deszcze przydarzają się raz dziennie. Niebo potrafi być jednak zachmurzone przez całe popołudnie. Już w sierpniu pogoda potrafi być komfortowa, jeżeli chodzi o południe Indii, w Nepalu jednak chmury przykrywają szczelnie ośnieżone szczyty. Niewiele wtedy widać i traci się cały urok Himalajów. Tu najlepszy na odwiedziny jest październik-listopad.
Ceny
Indie
Kurs bankowy 1 USD = 35,15 Rs, czarny rynek 1 USD = 37 Rs.
Hotele
Od 30 do 150 Rs, średnio 75 Rs (ok. 2 USD), średnia arytmetyczna naszej trasy: 61,24 Rs.
Jedzenie
Jeden posiłek w restauracji ok. 35-45 Rs (w zależności od płci jedzącego), średnia arytmetyczna naszego obżarstwa: 89,58 Rs dziennie na osobę.
Transport
Dużo jeździliśmy! Wliczamy w to również wypady organizowane przez biura wycieczkowe, bo był to przede wszystkim transport autokarem do ciekawych miejsc - dziennie średnio 94,82 Rs.
Bilety wstępu
Mało jest miejsc, gdzie się płaci, przeważnie muzea. Średnia dzienna w/g matematyków: 8,03.
Do wszystkich wydatków należy dodać 300 Rs opłaty serwisowej na lotnisku w Delhi.
Średnia dla całej naszej wyprawy do Indii (nie licząc biletów lotniczych) wyniosła 248,48 Rs (7,07 USD) dziennie.
Nepal
Kurs bankowy 1 USD = 56,75 NRs, czarny rynek 1 USD = 60 NRs.
Przy wyliczeniach uśredniliśmy obydwa kursy.
Hotele
Od 30 do 120 NRs, zwykle można znaleźć pokój za 70 NRs, średnia arytmetyczna naszej trasy: 56,92.
Jedzenie
Jeden posiłek w restauracji ok. 60 - 80 NRs za osobę. Średnio jedliśmy za 173,58 NRs dziennie.
Transport
Jeśli podzielić wydatki przez ilość dni, wychodzi 60,08 NRs dziennie na osobę.
Bilety wstępu
Zapłaciliśmy tylko w jednym miejscu. Średnia dzienna wobec tego: 0,42 NRs na osobę.
Gdyby więc nie nasza rozrzutność, wydawalibyśmy 291 NRs dziennie (4,96 USD).
Do wydatków doszedł jednak koszt wizy nepalskiej: 15 USD (851 NRs), zezwolenia na wstęp do Chitwan National Park: 650 NRs, safari na słoniach: kolejne 650 NRs oraz canoeing & jungle walk: 380 NRs.
Wobec powyższego arytmetyczna średnia dzienna wyniosła 501,92 NRs (8,60 USD) na osobę. Wszystkie dane pochodzą z okresu sierpień-październik 1996.
Do zobaczenia na trasie!
Źródło: TravelBit