HAWAJE
15:32
CHICAGO
19:32
SANTIAGO
22:32
DUBLIN
01:32
KRAKÓW
02:32
BANGKOK
08:32
MELBOURNE
12:32
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Chile - do ultima thule » CHL 9; Znów w Santiago
CHL 9; Znów w Santiago

Iza y Staszek


Opuściliśmy wreszcie Araukanię tłumnie najeżdżaną przez gringos z wypchanymi portfelami. A było co oglądać. Pucon jest miastem zbudowanym prawie w całości z drewna. Są tu przepiękne wille, restauracje, hotele i kasyna. Całe wybrzeże jeziora Villarrica dosłownie oblepione nowoczesnymi budynkami w pięknych ogrodach.

Z lesistego wzgórza patrzy na to oddane uciechom miasto święta Klara z klasztornego dziedzińca. Za jej plecami dymi wulkan Villarica. Jeśli bogacze mogą liczyć na modły świętej, ze strony wulkanu na pewno nie należy spodziewać się litości. Już raz 30 lat temu unicestwił to miasto i na pewno zrobi to powtórnie.

Odwiedziliśmy termy Vergara koło Coniaripe. Deszcz i mgła, a my w gorącym basenie w kłębach pary. Piękne widoki okolicy z kaskadą spadającą chyba z nieba. Mówi się, że wysoka temperatura wody wywołuje nieprzyzwoite myśli, ale to nieprawda, jest dokładnie odwrotnie. Wielu ludzi mdleje po wyjściu z basenu.

W drodze na północ, do Chillan mięliśmy okazję podziwiać inne wulkany, ze słynną Llaima włącznie. Ludzie z miejscowości Pua wyglądają jak bracia z jakiejś bajkowej historii. Dużo tu Indian Mapuczów, żyjących w biedzie. Ich poletka są maleńkie, właściciele podobno też nie grzeszą pracowitością.

W Chillan, w szkole meksykańskiej wspaniale murale namalowane w 1940 roku przez Meksykanów na prośbę Pabla Nerudy(fuj-komunista!) Jest to swoistą historią obydwu narodów: chilijskiego i meksykańskiego. Bardzo krwawe przedstawienia, pełne dramatyzmu. Dla zwiększenia wrażenia trójwymiarowości, nie malowali na ścianie, lecz na powyginanej w stronę widza dykcie.

W Chillan, w domu siostry naszej znajomej z Cerro Castillo, przyjęto nas po chilijsku, tzn. bardzo gościnnie. Dom piękny, stare meble i kominek na całej ścianie. Poznaliśmy tu byłego deputowanego z prawicowej partii UDI. Wyobraźcie sobie, że nie płaci się tu podatku dochodowego od zarobków do 1000 dolarów miesięcznie. Każdy może założyć mały interesik bez zbędnych formalności. Od 1000 do 2000 - płacą 8%, powyżej 15%. I co wy na to, EUROPEJCZYCY!!!

Od wczoraj jesteśmy znów w Santiago po czterech i pół miesiącach podróży. W naszym obleśnym hoteliku znów czyha na nas ten tłusty indiański cerber w spódnicy. Pilnuje w kuchni swoich krzywych aluminiowych sztućców. Na koniec: Vivat Pinochet!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Źródło: informacja własna

1


w Foto
Chile - do ultima thule
WARTO ZOBACZYĆ

Piwa obu Ameryk
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

KwA 7: 01`06; Parę dni z malijskiego pamiętnika...
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl