Andrzej Kulka » Przewodniki - Przez Świat IV » Mongolia - nie tylko step
Mongolia - nie tylko step

Dominika Zaręba i Tomasz Ostrowski


Mongolia kojarzy się głównie ze stepem. Tymczasem podczas naszej dwumiesięcznej podróży przekonaliśmy się o bogactwie i różnorodności krajobrazu, przyrody i kultury krainy Czyngis-chana. Ten z pozoru "trawiasty monolit" okazał się krainą kwiecistych łąk, modrzewiowej tajgi, krystalicznych jezior, piaszczystych wydm, żwirowych obszarów Gobi, skalistego Ałtaju z pojedynczymi wyspami ośnieżonych szczytów.

Kolorystyki krajobrazom dodawały lamajskie klasztory z panującą w nich specyficzną atmosferą skupienia i podniosłości, zapachem palonych trociczek oraz dźwiękami dzwonków i gongów. Gościli nas Buriaci i Darchaci z północnej Mongolii, hodowcy reniferów i wyznawcy szamanizmu z Gór Sajańskich, pustynni nomadzi - pasterze wielbłądzich stad. Wszystkim im (szczególnie Gambataarowi, Tomorsuchowi, Naranchu, Oyunbileg i Sarantuji) serdecznie dziękujemy.

Przewodniki, mapy, słowniki

Jedynym w miarę kompleksowym przewodnikiem po Mongolii jest obecnie pozycja z serii Lonely Planet Guide Book (dostępna jedynie w języku angielskim) pt. "Mongolia" (16 USD - edycja z 1997 roku). Niestety przewodnik ten jest dość pobieżny, niedokładny, zawierający wiele zdezaktualizowanych informacji. Autorzy zwiedzający Mongolię wynajętym samochodem terenowym nie uświadczyli jazdy publicznymi środkami transportu (autobusami, zbiorowymi samochodami) - nie można więc z ich opisu dowiedzieć się wiele o realiach podróżowania po kraju, o możliwościach wynajmu UAZ-ów poza Ułan Bator, a także o sposobach zorganizowania sobie konnej lub wielbłądziej eskapady. Jeśli chodzi o mapy, to w Ułan Bator można kupić fizyczną mapę kraju za 6,3 USD oraz mapy poszczególnych ajmaków (18 map po około 1,25 USD za sztukę). Szukać ich trzeba w księgarniach, na stoiskach przy pasażu w centrum miasta. W Polsce warto zakupić mapę obejmującą trasę Kolei Transsyberskiej. Mały słownik polsko-mongolski wydany w niewielkim nakładzie przez Uniw. M. Curie-Skłodowskiej w Lublinie w 1992 roku jest jedyną dostępną pozycją tego typu. W Ułan Bator kupić można (na wspomnianym wyżej pasażu) słowniki: angielsko-mongolski czy rosyjsko-mongolski; obydwa za około 10-15 USD.

Formalności wizowo-paszportowe

Na Białoruś i do Rosji wjechać można na podstawie wizy (50 USD), voucheru, zaproszenia lub pieczątki AB. Do pierwszego z tych państw dostać się można także na podstawie jedynie voucheru zakupionego na granicy, a ponieważ nie ma kontroli paszportowej między Białorusią a Rosją, powinno się dojechać bez dodatkowych kontroli aż do Mongolii (pewna para z Polski posiadając jedynie voucher na Białoruś i wizę do Mongolii, przejechała trasę Warszawa - Ułan Bator i z powrotem, a dopiero przy powrocie do Polski zapłaciła białoruskim celnikom niewielką łapówkę).

Od Polaków wjeżdżających do Mongolii zwykle wymaga się wizy lub zaproszenia. Standardowa wiza wystawiana jest na 30 dni w Ambasadzie w Warszawie (02-516 Warszawa, ul. T.Rejtana 15/16) i kosztuje 30 USD (czas oczekiwania ok. 7 dni; ekspresowo za 50 USD można ją wyrobić w ciągu jednego dnia; maksymalny czas wizy turystycznej wynosi 90 dni). Voucher wystawia mongolskie biuro podróży w Warszawie (jego adres: Bogdpol , ul. Widok 19/186, 00-026 Warszawa, tel: 826-57-06). Zdobywany "od ręki" voucher, będący niejako ekwiwalentem zaproszenia, kosztuje 30 USD i pozwala na krótkie pobyty w Mongolii. Jeśli mamy wizę wystawioną tylko na 30 dni i w Mongolii okazuje się, że chcemy zostać dłużej - to należy ją przedłużyć w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Ułan Bator (szary, okrągły budynek naprzeciwko Placu Suche Batora, wejście od tyłu, otwarte pn-pt - 9.30-12.00). Taka "przyjemność" kosztuje 15 USD za kolejny tydzień pobytu i 2 USD za każdy następny dzień. Na przedłużenie trzeba czekać ok. tygodnia. Aby oszczędzić sobie tego typu "urzędowych" kłopotów najlepiej wszystkie sprawy formalne załatwić jeszcze przed wyjazdem z kraju.

Jeśli mamy w Mongolii znajomego, to może on przysłać zaproszenie wystawione na maksimum 90 dni, napisane na specjalnym formularzu i podbite urzędową pieczęcią. Zaproszenia takie wystawiane są w Urzędzie w Ułan Bator. Jest to również miejsce, w którym turysta zagraniczny po przyjeździe do Mongolii powinien się zarejestrować. Taki obowiązek istnieje oficjalnie, ale mało który z turystów go dopełnia. Rzadko też jest to kontrolowane.

Zabezpieczenia medyczne

Kolejną istotną czynnością przygotowawczą jest zabezpieczenie się przed ewentualnymi zachorowaniami w czasie podróży: przejście szczepień ochronnych, skompletowanie apteczki itp. W Mongolii najbardziej powszechne choroby zakaźne to: żółtaczka typu A i B, cholera, tyfus. Przydatne są pastylki do oczyszczenia wody lub ewentualnie jodyna (w tutejszych wodach występuje mongolska odmiana ameby).

Stan sanitarny obiektów noclegowych i gastronomicznych pozostawia wiele do życzenia, a tradycyjny sposób częstowania ajrakiem (sfermentowane kobyle mleko) czy archi (mongolska wódka), gdzie wszyscy piją z jednej miski, zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na którąś z tutejszych chorób zakaźnych. My, żeby nie pozostać gołosłownym, łapiemy w ten zapewne sposób wirusa żółtaczki pokarmowej typu A, co jedno z nas odchorowuje w kolei transsyberyjskiej, a drugie już w kraju w szpitalu. W Mongolii na pomoc w przypadku tego typu chorób liczyć możemy jedynie w stolicy. Najlepszym szpitalem jest tu klinika nr 1 zbudowana przez Koreańczyków (vis a vis hotelu Ulaanbaatar).

Niezbędny ekwipunek turystyczny

Do przydatnych, a zarazem nieosiągalnych na miejscu, elementów sprzętu turystycznego należy zaliczyć: namiot, butle gazowe (brak drzewa w większości terenów kraju), kompas oraz strój nieprzemakalny i przeciwwietrzny. Jeśli odwiedzamy Mongolię latem, to liczyć się trzeba z dużą rozpiętością temperatur (od 35 stopni na Gobi w ciągu dnia po 5-8 stopni nad Jez. Chuwsguł), przydaje się więc zarówno podkoszulek z krótkim rękawem, jak i ciepły sweter.

Dla fotografujących na materiale diapozytywowym istotna będzie informacja, że slajdy są w Mongolii nieosiągalne, podobnie jak i większość osprzętu fotograficznego, w tym również filtry UV i polaryzujące, które mogą się okazać bardzo przydatne.

Nie wolno zapomnieć o drobnych prezentach, którymi odwzajemniamy się za gościnę, poczęstunek czy nocleg w jurtach i czumach: papierosy, zapalniczki, scyzoryki, naklejki, naszywki, przypinki itp.

Wegetarianie, jeśli chcą przeżyć, powinni zabrać ze sobą spore zapasy soi w najróżniejszej postaci, przyprawy, müsli, budynie, kaszki (mleko łatwo dostępne), suszone owoce itp.

Przejazd (tam i z powrotem)

Są dwie możliwości przejazdu koleją między Polską a Mongolią. Pierwsza, wygodniejsza - przez Białoruś i Rosję (trasa północna), a druga, ciekawsza - przez Ukrainę, Rosję, Kazachstan i Chiny (trasa południowa).

Źródło: TravelBit

TravelBit Tekst pochodzi z książki
wydanej przez Agencję Travelland
prowadzonej przez
Centrum Globtroterów TravelBit

 warto kliknąć

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 dalej >>
Przewodniki - Przez Świat IV
WARTO ZOBACZYĆ

Indie: Hinduskie zabytki
kontakt
copyright (C) 2004-2005 Andrzej Kulka                                             powered (P) 2003-2005 ŚwiatPodróży.pl