Andrzej Kulka » Afryka Południowa » AP 8; Wybrzeże Delfinów
AP 8; Wybrzeże Delfinów



piątek, 12.03.2004

Nie mamy szczęścia z pogodą, nadal jest pochmurno, szare chmury przetaczają się nad wybrzeżem, uniemożliwiając rozkoszowanie się widokami tego słynnego resortu RPA. Hordy turystów z odległego o niecałe 6 godzin jazdy Johannesburga i Pretorii powinny zjechać lada chwila, póki co na szosie jest pusto.


Zobacz  powiększenie!
W nadmorskim resorcie Ballito
Z głównej drogi zjeżdżamy na wybrzeże w luksusowym nadmorskim kurorcie Ballito. Wspaniałe wille na wzgórzach dochodzących wprost do oceanu świadczą o przepychu i bogactwie mieszkańców, czy może raczej rezydentów. Schodzimy do plaży. Podobno przy sprzyjających okolicznościach można dostrzec, jak blisko brzegu płyną wielkie stada delfinów. Rano w kierunku południowym, po południu odwrotnie. Pomimo wytężania wzroku nie widzimy ani jednej sztuki, ani nawet sardynki! Delfiny pozostawiamy wiec sobie na następny raz.

Zobacz  powiększenie!
Typowa plaża Wybrzeża Delinów
Uważnie przypatruję się plaży, jest ładna, okolica fotogeniczna. Fantastycznie prezentuje się ceglany mur przy plaży, stworzony jak super tło dla jakiejś modelki spoza siedmiu gór i siedmiu mórz. Z całą pewnością rejon Ballito to miejsce na wymarzone wczasy, przeznaczenie na miesiąc miodowy, zwłaszcza, że nie tak daleko stąd są wspaniałe rezerwaty afrykańskiej przyrody. Przy oczywistym braku kooperacji ze strony muzy Aury jedziemy jednak dalej.

Umhlanga Rocks

Zobacz  powiększenie!
Tutejsze Żarłacze Białe są kolosalne
Po paru godzinach docieramy tuż przed Durbanem do Umhlanga Rocks, gdzie czeka nas krótka wizyta w Sharks Board - instytucji odpowiedzialnej za ochronę plaż przed atakami rekinów. A ściślej - za ochronę kąpiących się ludzi przed atakami rekinów.

Oglądamy plansze, zdjęcia, zapoznajemy się z historią badań rekinów, z ich wieloma gatunkami, z których znakomita większość to ryby zupełnie nieszkodliwe dla człowieka.

Zobacz  powiększenie!
W takich klatkach można nurkować w obecności rekinów
Rekin z bliska - czy to na filmie czy w rzeczywistości - fascynuje chyba każdego człowieka. Uruchamia wyobraźnię historia tragicznych spotkań z ludźmi, wizerunkiem ostrych jak brzytwa zębów. Prawda leży jednak daleko od naszych stereotypowych poglądów. Rekin jest w gruncie rzeczy pielęgniarzem oceanów, czyszczącym swoje środowisko z chorych i zranionych stworzeń! Ataki na ludzi są wyjątkową rzadkością, zazwyczaj powodowane pomyłką, kiedy ryba upatruje (np. w surfingowcu) swoją ulubiona potrawę jaką jest na przykład świeża foka ściągnięta prosto z fal.

Większość śmiertelnych ofiar ataków rekinów na kąpiących się w okolicy Durbanu (z kulminacją w latach 50.) może śmiało winić zakłady przetwórstwa rybnego, które w bezpośredniej bliskości plaż wyrzucały do wody krwawiące resztki złowionych przez trawlery ryb. To tak jak gdyby przedstawiciele przemysłu rybackiego chcieli zachęcać rekiny do szukania łatwego pokarmu w tej okolicy. I to im się w pełni udało!

Czasy się zmieniły, na temat rekinów wiemy już na tyle dużo, aby je docenić, szanować i chronić. Jako praktykujący płetwonurek po wykładach w Sharks Board nabywam chęci na nurkowanie z rekinami. Szybko przerzucam lokalną literaturę w poszukiwaniu informacji o możliwości nurkowania z najgroźniejszymi z rekinów; z Wielkimi Białymi, czyli Żarłaczami Ludojadami, lub (bez ogródek) Białą Śmiercią! Wiele nurkowych firm w Afryce Południowej oferuje nurkowanie w towarzystwie rekinów, gdzie delikwent zamknięty jest w klatce, obok której z łoskotem zamykają się potężne szczęki

Źródło: Exotica Travel

Exotica Travel Materiały dostarczyło
biuro Exotica Travel

 warto kliknąć

1
Afryka Południowa
WARTO ZOBACZYĆ

Etiopia: O wielu twarzach
kontakt
copyright (C) 2004-2005 Andrzej Kulka                                             powered (P) 2003-2005 ŚwiatPodróży.pl