Dojeżdżamy w końcu do miasta. Durban to tygiel, w którym harmonijnie przemieszała się kultura azjatycka, afrykańska i europejska. To miejsce, gdzie naród zuluski styka się zarówno ze Wschodem jak i z Zachodem.
Durban kipi życiem, z okien hotelu widzimy, jak z redy co rusz do portu rusza statek. Durban jest wielkim i bardzo ważnym portem nie tylko dla RPA, ale i dla całego regionu Afryki Południowej, posiadając doskonałe połączenie świetnie utrzymanymi autostradami z interiorem.
|
Pięknie położone centrum Durbanu |
Po błyskawicznym zakwaterowaniu w położonym wygodnie blisko plaży hotelu udajemy się na zwiedzanie downtown.
Zaczynamy od starego centrum, z imponującym gmachem neobarokowego ratusza miejskiego z 1910 roku, będącego kopią analogicznego budynku z Dublina.
Oglądamy zabytkowy gmach poczty głównej, pomnik ku czci poległych i kilka posągów, m.in. Jan Smutsa i - oczywiście - królowej Wiktorii.
|
Fontanny Złotej Mili |
Przejeżdżamy nad brzeg oceanu, na pięknie zaprojektowany skwer zwany "Złotą Milą" (tak naprawdę obecnie ten skwerek liczy 5.8 km). Złota Mila to ciąg nabrzeżnych parków ozdobionych fontannami, knajpami, straganami z pamiątkami z nowoczesnymi hotelami i restauracjami na zapleczu. To wszystko przy pięknej, szerokiej plaży, chronionej siatkami przed rekinami-maruderami. Delfinarium jest akurat zamknięte (już wkrótce przeprowadzą się do nowo wybudowanego centrum tuż obok), ale relaksujący spacer wzdłuż oceanu wynagradza nam zamkniecie obiektu, który chcieliśmy zobaczyć.
|
Miejski ratusz w Durbanie |
Idziemy brzegiem myśląc o tych, którzy byli tutaj pierwsi; Buszmeni z wnętrza kontynentu dotarli w ten rejon już w epoce kamiennej. Tysiące lat po nich przybyli murzyni, a w XVIII i XIX wieku najważniejszą falą imigracji stali się Europejczycy. W 1824 roku ponad królestwem Shaka Zulu załopotała flaga Wielkiej Brytanii.
Patrzymy na fale załamujące się na złotym piachu. W wodzie, poza grzywaczami szaleją surfingowcy, przy brzegu brodzą dzieciaki szukając sobie tylko wiadomych skarbów.
|
Kamienica w centrum miasta |
Pora na obiad. W licznych restauracyjkach przy Złotej Mili można znaleźć potrawy z całego świata. My - jako że znajdujemy się nad morzem - wybieramy frutti di mare.
Powoli, nieubłaganie zapada zmierzch. I znów ruszamy do centrum, aby obejrzeć stare zabytki w sztucznym świetle. Wieczorny objazd tej tętniącej życiem kosmopolitycznej metropolii zamykamy wizytą w portowej tawernie, gdzie przy muzyce na żywo hucznie obchodzimy urodziny jednej z naszych znakomitych koleżanek.
|
Centrum miasta po zmierzchu |
PS. Wiele ciekawych informacji na temat Durbanu można otrzymać z Informacji Turystycznej Tourism Kwa Zulu-Natal mieszczącej się w Durbanie przy:
Suite 303 Tourist Junction,
160 Pine Street,
a także pod telefonem:
+27 (0) 31 366 7500.
Źródło: Exotica Travel
Materiały dostarczyło
biuro Exotica Travel
warto kliknąć
|