HAW 14; Kanion Waimea, Przebudzenie w Raju
|
|
|
niedziela 23 maja
Po tak intensywnie przezywanej nocy obudziliśmy się dopiero o 8:30. Pogoda jak z bajki. Zanim odpalimy kuchenki gazowe wskakujemy z dziecięcą radością wprost ze śpiworów do oceanu. Walczymy z napierającymi grzywaczami w cieplej, szmaragdowej wodzie. Potem prysznic i śniadanie. Dzisiaj planujemy całodniową eskapadę nad kanion Waimea, znany nie bez powodów jako Wielki Kanion Pacyfiku.
|
Waimea czyli Wielki Kanion Pacyfiku w pełnej krasie |
Może porównania z Wielkim Kanionem rzeki Kolorado w Arizonie liczbowo nie wypadają zbyt korzystnie, lecz ten hawajski posiada swoje niezaprzeczalne walory: jest bardziej kolorowy, z soczystą zielenią na stokach i licznymi wodospadami.
Tuż po śniadaniu i chwili relaksu na plaży upal zaczął się dawać we znaki. O godzinie 9:30 temperatura przekroczyła 31 stopni Celsjusza, a w pół godziny później pan Celsjusz objawił się w 37 stopniach! Najwyższy czas udać się na wyżyny w głębi wyspy, gdzie na pewno jest chłodniej. I faktycznie, po dotarciu do pierwszego punktu widokowego Waimea Canyon Lookout (1050 m npm) na zachodniej krawędzi kanionu temperatura powietrza spadla znacznie, do 26C. Co za ulga!
|
Widok ze szlaku Waipoo Trail |
Kanion Waimea wraz z wybrzeżem Na Pali to najbardziej spektakularne atrakcje wyspy Kauai, miejsca absolutnie nie do pominięcia. Waimea jest najgłębszym i najbardziej kolorowym kanionem regionu Pacyfiku. Kanion liczy 20 km długości, 1200 m głębokości i do 16 km szerokości.
Przed nami oszałamiająco piękna panorama. Robimy zdjęcia, podziwiamy... Następne punkty obserwacyjne to Po`okapele i Po`ohinahina ukazują mniej więcej ten sam widok, lecz z nieco innej perspektywy. Wspinamy się jeszcze wyżej. Po obu stronach szosy widać liczne tabliczki oznaczające początki pieszych szlaków. Wkrótce potem dojeżdżamy do siedziby parku, Kokee Lodge i Kokee Natural History Museum. Można tutaj skorzystać z toalety, kupić widokówki, kanapkę i kawę.
|
Trzcina cukrowa z bliska |
Park stanowy Kokee State Park przylega do kanionu Waimea. Posiada schroniska (cabins), miejsca na kemping, zapewnia możliwości wędkowania (duże pstrągi tęczowe!) i odbywania pieszych wędrówek wzdłuż licznych szlaków o sumarycznej długości 75 km. Przed wyruszeniem w teren trzeba się zarejestrować w siedzibie parku, zaopatrzyć w wodę pitną i szczegółowe mapy. Ze względu na obecność bakterii wywołujących kłopotliwe biegunki, woda na płaskowyżu jest zdatna do picia tylko po przegotowaniu. Wczesnym popołudniem zaliczymy jeden ze szlaków, ale wcześniej jedziemy zobaczyć znany z licznych pocztówek krajobraz klifów Na Pali z tarasu Kalalau Lookout. To miejsce oferuje jeden z najwspanialszych widoków na wyspie z panorama doliny Kalalau i leżącym kilometr niżej fragmentem wybrzeża Na Pali. Urwiste ściany brzegu wznoszą się miejscami do 1 300 m nad poziom oceanu. Do doliny i plaży Kalalau można dostać się pieszym szlakiem prowadzącym wzdłuż brzegu od strony Haena. Asfaltowa droga biegnie dalej, do ostatniego parkingu przy Puu O Kila Lookout, skąd - z wysokości 1 350 m npm - błękitny Pacyfik i jego szmaragdowe brzegi rozpościerają się wprost u naszych stóp. Tutaj rozpoczyna się jeden ze szlaków wiodących w głąb wyspy, do bagien Alakai.
|
Jedziemy przez plantacje trzciny |
Zbierające się chmury nad oceanem uniemożliwiają zaliczenie któregoś ze szlaków na brzegu, wracamy wiec kilka kilometrów i (nie mając innego wyjścia) ruszamy na trasę do wodospadów Waipoo. Pogoda nad wnętrzem wyspy jest piękna. Widoki z naszego szlaku przypominają panoramę ścian kanionu ze wspomnianych już miejsc, chociaż wzbogacone o bogata, tropikalna roślinność i kaskady wody na okrasę. Wspomnę, że docenić w całości majestat wodospadu Waipoo można dopiero po trudnym zejściu mało uczęszczaną ścieżką po drugiej stronie strumienia. Po 3 godzinach jesteśmy z powrotem na szosie.
|
Korzeń o wybitnie meskich cechach |
Kiedy późnym popołudniem wracamy do swoich namiotów na plaży w Polihale, słońce nadal praży, jest 27C. Chmury, które uniemożliwiły nam odbycie jednej z nabrzeżnych tras na krawędzi Na Pali przygotowały fenomenalna nagrodę - rewelacyjny spektakl zachodu słońca! Niesamowite widowisko kolorystyczne, gdy pomarańcz, karmin i fiolet przechodziły powoli w aksamitna czerń nocy. Trwaliśmy w zadziwieniu, gdy nasza Gwiazda nurzała się w oceanie. Po zmierzchu na zachodzie zajaśniały Bliźnięta: Kastor i Pollux. Tuz nad nimi zawisł wąski sierp księżyca, a jeszcze niżej świeciły tuż obok siebie dwie planety Saturn i Mars. Fascynująca, rzadka konfiguracja ciał niebieskich! A potem... kąpiel, kolacja, ognisko, śpiewy i... na karimatki. Punkowa młodzież na szczęście wyjechała i tym razem szykuje się faktycznie spokojna noc, gdzie tylko szum fal będzie kołysał nas do snu.
Źródło: Exotica Travel
Materiały dostarczyło
biuro Exotica Travel
warto kliknąć
|