|
|
|
Hawaje: wakacje w raju |
Wtorek 25 maja
Noc upłynęła spokojnie. O 6:30 rano słyszałem przez płótno namiotu, jak policjant sprawdzał permit. Biedni ci, którzy nie zdołali dopełnić formalności i rozbili namioty bez zezwolenia; muszą natychmiast opuścić kemping. Wstaję, cieszę oczy widokiem ładnej, bezpiecznej plaży, oddzielonej od otwartego oceanu grzędą rafy koralowej.
warto kliknąć
|
poniedziałek, 24 maja
Noc upłynęła spokojnie. O świcie jeszcze czuć było w powietrzu dym z wieczornego ogniska. Idziemy nad brzeg, fale nadal łomocą w piaszczysty brzeg, pływamy, kąpiemy się, opalamy...
warto kliknąć
|
niedziela 23 maja
Po tak intensywnie przezywanej nocy obudziliśmy się dopiero o 8:30. Pogoda jak z bajki. Zanim odpalimy kuchenki gazowe wskakujemy z dziecięcą radością wprost ze śpiworów do oceanu. Walczymy z napierającymi grzywaczami w cieplej, szmaragdowej wodzie. Potem prysznic i śniadanie. Dzisiaj planujemy całodniową eskapadę nad kanion Waimea, znany nie bez powodów jako Wielki Kanion Pacyfiku.
warto kliknąć
|
sobota 22 maja 2004
Śniadanie przyrządzamy w pokoju hotelowym. O 9 rano wyspani i wypoczęci ruszamy na potyczkę z urzędnikami, aby wkrótce potem udać się na zwiedzanie. Kauai jest najmniej odwiedzana z czterech głównych wysp Hawajów, nie posiada tak rozbudowanej bazy turystycznej jak Oahu czy Maui.
warto kliknąć
|
piątek 21 maja 2004
Chcemy dzisiaj obejrzeć ponoć zniewalająco piękny wschód słońca z krawędzi krateru, dlatego urządzamy wyjątkowo wczesna pobudkę o 4:45 nad ranem. Łyk wody i jeszcze po ciemku ruszamy z kempingu do góry do parkingu przy Visitor Center. Nasza gwiazda wschodzi o 5:52, wokół nas mnóstwo ludzi; zarówno regularnych turystów jak i rowerzystów, którzy tak wspaniałym spektaklem rozpoczynają modny od niedawna zjazd z wulkanu.
warto kliknąć
|
|
|
|
|
|
|